Advertisement
Menu
/ MARCA

Messi nadał błysk gwiezdnemu starciu

Analiza meczu z <i>Marki</i> i <i>BeIN Sports</i>

Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej zamieszczone obrazki taktyczne. Do tego dopisaliśmy kilka uwag z telewizji BeIN Sports.

Tak. Można było zobaczyć w tym samym tygodniu lepszy mecz od wielkiego starcia Realu z Bayernem we wtorek. Był nim wczorajszy pojedynek Realu z Barceloną. Prawdziwy hołd dla ofensywnego futbolu, który rozstrzygnął najlepszy na boisku Leo Messi, ale w którym też zatriumfowali obaj bramkarze.

Ter Stegen uratował swoją ekipę 12 paradami, z których połowa była wyjątkowa. Navas miał mniej pracy, ale też wykonał 6 ważnych obron. Cały mecz był wymianą okazji bramkowych i ciągłych podejść pod pole karne. Obie drużyny zaprezentowały się godnie, każda w swoim stylu.

Real Madryt, od wysokiego pressingu do kontr
Królewscy zaczęli w systemie 4-3-3 w ataku, z którego przechodzili na 4-4-2, gdy nie mieli futbolówki. W pierwszych minutach jednak dziwnie zajmowali przestrzeń. Bale biegał po lewej stronie, opiekując się Rakiticiem, a Benzema i Cristiano zostali w środku. Byli praktycznie złączeni. Prawa flanka była całkowicie wolna dla Carvajala. Od początku wydawało się jednak, że to chwilowe rozwiązanie i próba zaskoczenia rywala niż faktyczne rozwiązanie na długi okres.

Tak też było, bo po 10 minutach zaszły oczekiwane zmiany. Bale wrócił na prawy bok i pilnował wyjść Alby. Zaskakiwały bardzo mocne podejścia pod Ter Stegena, które nie są tradycyjne dla Realu. Blokowano nawet podania do bramkarza, gdy stoperzy próbowali z nim rozgrywać piłkę.

Kroos szukał pressingu na Busquetsie, a Modrić nie tracił z oczu Iniesty. Carvajal trzymał Alcácera. Asensio po wejściu zajął miejsce Bale'a na prawej flance. Teoretycznie nic się nie zmieniło, ale Królewscy mieli wielką łatwość w dochodzeniu do pola karnego rywala i tworzenia zagrożenia, nawet przy kontroli Katalończyków. Podobnie było we wtorek z Bayernem. Kovačić po zmianie zajął dokładnie miejsce Casemiro.


Modyfikacje pozycyjne nastąpiły po czerwonej kartce Ramosa. Kovačić przeszedł do obrony obok Nacho, a w ataku Benzemę zastąpił James. Real kończył w systemie 4-4-1, gdzie James grał na prawym boku, Asensio na lewym, a Cristiano był odnośnikiem w środku. Z tyłu Kroos i Kovačić wymieniali się obowiązkami należącymi do stopera.

Swoboda dla Messiego, który zaczynał z daleka
Co ciekawe, zestawienie Barcelony było podobne. System 4-3-3 w ataku pozycyjnym nie miał sztywno rozpisanych pozycji, a w obronie zespół przechodził na 4-4-2. Alcácer wzmacniał lewy bok, żeby zatrzymywać Carvajala. Z przodu zostawali Messi i Suárez.

Także u Katalończyków odpuszczona w ataku była prawa strona, gdzie mieli wbiegać Rakitić i Roberto. Messi praktycznie nie pojawiał się na flance, zaczynając wszystkie akcje ze środka z drugiej linii. Celem było nabieranie szybkości przez Argentyńczyka jak przy pierwszym golu.

Barcelona mocno wysuwała linię obrony (doprowadziło to do 7 spalonych Realu), nawet na 10 metrów od linii środkowej, próbując tworzyć zwartą i krótką drużynę. W defensywie Alcácer i Rakitić schodzili nawet w strefy bocznych obrońców, a Roberto i Alba dołączali w środku do stoperów.

Z kolei w ataku Alcácer dołączał do Suáreza, a lewą flankę zostawiano Albie. Enrique ostatecznie dokonał jednej zmiany: Gomes wszedł za Alcácera. Portugalczyk zabarykadował się na lewej flance i uczestniczył w akcji przy trzeciej bramce. Jego misja była dużo bardziej defensywna, a celem było powstrzymywanie Carvajala, który w drugiej połowie wydawał się rozkręcać coraz bardziej.

***

W BeIN Sports przede wszystkim zauważono, że o ile Barcelona miała dużo większe posiadanie piłki (57,6% do 42,4%) i wymieniła dużo więcej podań (537 do 388), to w ostatniej ćwiartce boiska zespoły praktycznie zremisowały w próbach podań i celnych zagraniach (Real miał ten wskaźnik na poziomie 109/141, a Barcelona 110/143). Co więcej, dzieląc boisko na tercje, 47,9% czasu gry piłka była w środku, 28,9% na tercji Blaugrany, a tylko 23,2% w tercji Królewskich. Te liczby zaskakują tylko początkowo, bo tak naprawdę Katalończycy rozgrywali najwięcej w środku pola, szukając zagrań między formacje rywala, a Real wykorzystywał swoje atuty i szybko przemieszczał się pod bramkę Ter Stegena, oddając w sumie 14 celnych strzałów i tworząc aż 22 okazje bramkowe (w przypadku zespołu Enrique odpowiednio 9 i 16).

Do tego dołączono grafikę ze średnimi pozycjami obu drużyn:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!