Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Marcelo: Emocje płynące z gry w Klasyku nie mają ceny

Brazylijczyk przed starciem z Barceloną

Marcelo wypowiedział się na temat Klasyku dla programu La Liga World. Przedstawiamy wypowiedzi na temat tego, jak Królewscy podchodzą do starcia z Barceloną.

– To emocjonujący mecz. Świat praktycznie staje, by go obejrzeć. To wielka sprawa, wszyscy zawodnicy chcą w nim zagrać, a ludzie na ulicach rozmawiają o tym spotkaniu już na miesiąc przed jego rozegraniem.

– Mogłem rozegrać kilka tych meczów i tylko o nich opowiadając, mam gęsią skórkę. Mam zaszczyt bycia w środku tego spotkania, a wielu ludzi pragnie poczuć to, co czują zawodnicy. To coś, czego nie da się wytłumaczyć. Musisz być w środku, żeby to poczuć. Emocje, jakie czujesz, wiedząc, że świat staje, by cię obejrzeć, nie mają ceny.

– Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Tak naprawdę wszystkie mecze są ważne, ale to jest bezpośrednie starcie i podchodzimy do niego w dobrym okresie. Mamy wielką nadzieję na podarowanie fanom radości. Ostatnie spotkanie w lidze wygraliśmy dzięki pomocy kolegów, którzy nie rozegrali za wielu minut, ale w końcu weszli do gry i pokazali się z dobrej strony, pozwalając nam zdobyć trzy punkty. Tworzymy wielką drużynę, jesteśmy bardzo zjednoczeni i idziemy razem do przodu.

– Pasja kibiców to coś niesamowitego. Gdy popatrzysz na twarze zgromadzonych kibiców, to widzisz jakby szok, że mogą być na spotkaniu, które większość ludzi widzi tylko w telewizji. Oni tam jednak są i to wydarzenie z innego świata.

– Kiedy przyszedłem do Realu Madryt, wielu ludzi opowiadało mi o tym meczu. Kiedy w nim zagrałem, pomyślałem, że już w pełni czuję się zawodnikiem Realu i że mogę stwierdzić, że wystąpiłem w Klasyku. Przyjaciele dzwonili z pytaniami jak to jest i jakie to uczucia. Wygraliśmy, ale dla mnie najważniejszym odczuciem było to, że byłem już piłkarzem Realu Madryt.

– Najważniejszy Klasyk? Najlepiej pamiętam ten, który wygraliśmy po bramce Cristiano, a graliśmy w dziesięciu. Potrafiliśmy jednak wygrać. Sądzę, że to pierwsze starcie, jakie przychodzi mi do głowy.

– Pierwszy mecz w tym sezonie? Gra na Camp Nou jest bardzo trudna. Wiemy, że Barcelona ma świetny zespół i tam musisz mocno pracować, żeby grać piłką. Udało się zremisować, rozegrać dobry mecz i zrobić to, o co prosił trener. Nie sądzę, że to był jakiś wielki cios. Po prostu wykonaliśmy naszą pracę i wiedzieliśmy, że musimy tam zapunktować.

– Cristiano? To mój wielki przyjaciel. Dzielenie z nim szatni to powód do radości. Możliwość grania z nim, podawania mu i otrzymywania piłek od niego to coś, co zostanie ze mną na całe życie. Za 10 czy 20 lat będziemy o tym wspominać z wielką radością. Gramy razem już 7 czy 8 lat. Coraz łatwiej na każdym treningu czy w każdym meczu wiedzieć, gdzie chce dostać piłkę. Tak samo on wie, gdzie ja lubię dorzucić futbolówkę. To połączenie przychodzi z czasem.

– Zidane zawsze był bardzo spokojny. Mówi niewiele, ale przemawia, gdy drużyna tego potrzebuje.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!