Advertisement
Menu

Drugi garnitur też to potrafi

Sporting Gijón – Real Madryt 2:3

W starciu przeciwko Sportingowi Gijón Real Madryt wygrał na wyjeździe 3:2. Gole dla Królewskich strzelili Isco (dwie) i Álvaro Morata. Choć to gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, podopieczni Zizou grali do końca i zdołali w końcówce wcisnąć trzecią bramkę.

Można już myśleć o Bayernie. Królewscy rozgrywali dziś mecz, który pewnie nie do końca chcieli rozgrywać. Drużyna poleciała do Asturii, gdzie miała mierzyć się z walczącym o utrzymanie Sportingiem Gijón. Nie ma co ukrywać – kiedy co chwilę mierzysz się z Atlético, Bayernem czy Barceloną, na takim wyjeździe można jedynie stracić. Zwycięstwo uznawane jest za pewnik, każda wpadka zaś – za wstyd. Wiedział o tym Zinédine Zidane, dlatego dziś postawił na drugi ganitur. Przeprowadził w jedenastce aż dziewięć zmian i długo nic nie wychodziło…

Sporting Gijón dwa razy wychodził na prowadzenie. Najpierw kapitalnie z drugiej linii wbiegł Duje Čop, zupełnie zaskakując defensywę Królewskich i samego Kiko Casillę. Los Blancos odpowiedzieli po chwili. Isco zatańczył w polu karnym i pięknym uderzeniem pokonał Ivána Cuéllara. W pierwszej połowie ci zawodnicy, którzy zwykle w lidze nie zawodzili, nie wyglądali tak dobrze. Marco Asensio nie potrafił zaskoczyć nieźle broniących gospodarzy, swojego dnia nie mieli też Lucas Vázquez i James Rodríguez. Na szczęście nie zawodził Isco.

Początek drugiej połowy miał być zupełnie inny. Real Madryt popełnił jednak serię błędów przy stałym fragmencie gospodarzy, a Mikel Vesga zdobył bramkę na 2:1. Zizou zaczął działać – wpuścił na boisko Marcelo, który miał pomóc w płynniejszym przechodzeniu drużyny do ataku. Goście znów szybko odpowiedzieli. Po dośrodkowaniu Danilo gola strzelił Álvaro Morata, ale przy remisowym rezultacie drużyna znów wyglądała na zablokowaną. Nie była w stanie poradzić sobie z tak dużą liczbą broniących zawodników rywala.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że Real Madryt walczy do końca. Dziś poza oczywistymi pochwałami dla drużyny za końcówkę trzeba wyróżnić Isco. Bez niego taki rezultat nie byłby możliwy. Wydaje się, że Zidane nie ma dużego wyboru i we wtorek po prostu musi postawić właśnie na niego. Francuski szkoleniowiec podjął dziś kilka kontrowersyjnych decyzji, ale znowu broni go wynik. Niektórzy wszystkie decyzje trenera nazywają szczęściem i twierdzą, że ich to nudzi. Nas wygrywanie nie znudzi nigdy. Czekamy na więcej.

Sporting Gijón – Real Madryt 2:3 (1:1)
1:0 Duje Čop 14' (asysta: Vesga)
1:1 Isco 17' (asysta: Lucas Vázquez)
2:1 Vesga 50' (asysta: Babin)
2:2 Morata 59' (asysta: Danilo)
2:3 Isco 90'(asysta: Marcelo)

Sporting Gijón: Cuéllar; Lillo, Meré, Babin, Amorebieta; Isma López, Carmora, Sergio Álvarez (92' Afif), Vesga; Moi Gómez (69' Nacho Cases), Čop (79' Ndi).
Real Madryt: Casilla; Danilo, Ramos, Nacho, Coentrão (57' Marcelo); Kovačić (89' Casemiro), James, Isco; Lucas Vázquez (71' Mariano), Morata, Asensio.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!