Armata James

James wrócił do formy i zaczyna przypominać zawodnika, który dołączył do Realu Madryt latem 2014 roku. Na Bernabéu tęskniono za tą wersją Kolumbijczyka. W najtrudniejszym momencie sezonu jest jednym z najlepszych rozwiązań dla Zidane’a. Jego liczby w 2017 roku są doskonałe, pomimo że cała drużyna nie prezentuje się najlepiej.

Piłkarze i trenerzy widzą, że reprezentant Los Cafeteros jest w dobrej dyspozycji. W sobotę był czynnikiem decydującym o zwycięstwie na Ipurui. Strzelił bramkę, zanotował asystę, a także miał spory udział przy bramkach Benzemy i Asensio. Nie jest to jednak jego jedyny świetny występ w tym sezonie. Stara się maksymalnie wykorzystać każdą minutę, jaką otrzymuje od Zidane’a. Przeciwko Las Palmas to on posłał podanie, które wykorzystał Cristiano, aby uratować punkt, a także ustrzelił dublet przeciwko Sevilli w Pucharze Króla.

Aby udowodnić, jak ważnym zawodnikiem jest, spójrzmy na jego liczby od przyjścia do Realu Madryt. Od tego czasu miał bezpośredni udział przy siedemdziesięciu bramkach, z czego strzelił trzydzieści i asystował przy czterdziestu. To wszystko w ciągu tylko 101 spotkań w białej koszulce. W meczu z Eibarem zaliczył swoją 11. asystę w tym sezonie, co stawia go tuż za plecami Toniego Kroosa, lidera tej klasyfikacji z 12. asystami na koncie. To musi budzić respekt, jeśli jest się piątym najmniej grającym zawodnikiem w ekipie.