Advertisement
Menu
/ okdiario.com

Z Napoli zagra jedenastka z finału w Mediolanie?

Zidane może już skorzystać z najważniejszych graczy

Nastały lepsze czasy dla Zinédine'a Zidane'a. Francuz znowu może korzystać z najważniejszych graczy w zespole, którzy przez długi czas byli poza jego dyspozycją z powodu kontuzji. Z najpoważniejszym urazem borykał się Gareth Bale. Walijczyk nie pojawił się na boisku przez trzy miesiące, ale ostatnio już grał. To wszystko oznacza, że Zizou ponownie może zestawiać swój ulubiony wyjściowy skład, to jest ten, z którego wystawił na finałowy mecz ostatniej edycji Ligi Mistrzów w Mediolanie.

Dlatego drużyna, która wyjdzie we wtorek na San Paolo i będzie bronić dobrego rezultatu z pierwszego meczu, będzie składać się z Keylora Navasa w bramce, Daniego Carvalaja na prawej obronie i Marcelo na lewej, a także Sergio Ramosa i Pepe w środku defensywy. Dalej najpewniej ujrzymy Casemiro, który będzie miał za zadanie zabezpieczać Toniego Kroosa i Lukę Modricia, gdy ci dwaj będą operować futbolówką tak, aby trafiła do BBC w ataku. Celem Bale'a, Benzemy i Cristiano będzie oczywiście strzelenie bramki, jeśli uda im się tego dokonać, kwestia awansu będzie niemalże rozstrzygnięta.

Gdyby Zidane'owi przyszło komponować eksperymentalną jedenastkę na tak ważny mecz, na trudnym terenie, gdzie kibice rywali wywierają wielką presję i atmosfera jest nieprzyjazna, byłoby to bardzo ryzykowne. Z pewnością mogłoby to ułatwić Napoli doprowadzenie do remontady i delikatnie wystraszyć graczy Francuza jeszcze przed wyjściem na boisko.

Nic jednak nie wskazuje na to, by Zizou był do tego zmuszony. Co prawda, wyjściowy skład z pamiętnego meczu z Atlético wystawił w tym sezonie tylko raz, ale było to spowodowane raczej brakami kadrowymi niż wybieraniem innych zestawień z własnej woli. Drużynę z Mediolanu zobaczyliśmy tylko na La Cerámice w niedawnym meczu z Villarrealem, który Real wygrał 3:2.

W przeszłości bywało już tak, że Blancos, mimo wysokiej wygranej w pierwszym starciu pucharowym, mieli problemy w rewanżu. Działo się też tak przy rywalach, którzy teoretycznie nie sprawiali problemów. Za Ancelottiego do czegoś takiego doszło przy meczu z Borussią Dortmund, która w rewanżu u siebie sprawiła spore problemy Królewskim, mimo że pierwsze spotkanie Real wygrał 3:0. Wtedy bardzo ważna była postać Casemiro, który był kluczowy w tamtym starciu i między innymi dzięki niemu drużynie udało się ostatecznie dotrzeć do półfinału edycji Ligi Mistrzów, w której klub sięgnął po dziesiąty Puchar Europy w Lizbonie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!