Isco i James, podstawowi gracze w dresie zmiennika

Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej powyższy obrazek z ustawieniami Isco i Jamesa w odpowiednich taktykach, na jakie mogą stawiać trenerzy.

Nie wszystkie ekipy mają ją tak zdefiniowaną, ale w przypadku tego Realu Madryt i jego serii meczów bez porażki ewidentne pozostaje to, że Zidane ma w głowie swoją idealną jedenastkę, którą wystawia zawsze, gdy ta jest zdrowa i jest ku temu odpowiednia okazja.

Wszyscy znają ją na pamięć: Navas, Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo, Casemiro, Modrić, Kroos, Bale, Benzema i Cristiano. Niektórzy mogą stwierdzić jedynie, że Varane'a zastępuje Pepe. Żyjemy jednak w czasach, w których Real Madryt mierzy się z ogromnymi wymaganiami, a w sezonie rozgrywa nawet 55 spotkań. Przy tym coraz trudniej jest utrzymać przez cały rok doskonałą formę fizyczną, więc na przestrzeni sezonu w ważnych momentach o obliczu zespołu i wynikach decydują też inni piłkarze, którzy mieliby pewne podstawowe miejsce w 99% drużyn na świecie, ale nie mają go na Bernabéu.

Trudno o to, żeby grali razem
Wśród takich piłkarzy w pierwszym rzędzie stoją Isco i James. Lub James i Isco. Jak pokazują w ostatnich starciach, wystawienie ich od początku to rodzaj gwarancji. Dodatkowa wartość. Można powiedzieć, że to podstawowi gracze ubierający się jednak w dres zmienników.

Na swoje nieszczęście rywalizują ze sobą bezpośrednio. Ich umiejętności techniczne i na drugim planie fizyczne dotyczą pozycji, które często kłócą się z taktyką 4-3-3, którą preferuje Zizou. Nie ma w niej miejsca dla mediapunty. W innych przypadkach po prostu nie mają szans na grę, bo w ataku występuje niepodważalne trio BBC.

Isco jest bardziej kreatywny, łatwiej się dostosowuje
Ich cechy sprawiają, że nie można powiedzieć, iż są niekompatybilni. Mogą grać razem. Mogą się nawet uzupełniać, ale z powodu ustawienia ekipy trudno jest o takie rozwiązanie z ciągłością, chociaż już je widywaliśmy.

Aby wstawić Isco i Jamesa razem do składu, trzeba byłoby wyrzucić dwóch podstawowych piłkarzy z tej bardziej ofensywnej piątki. Co więcej, na ławce czeka teoretycznie pierwszy zmiennik do ataku, czyli Lucas. On oferuje zupełnie inny profil, który skupia inne charakterystyki, ale akurat takie, które służą grze drużynowej tego zespołu.

Zaczynając z punktu, w którym Hiszpan i Kolumbijczyk najlepiej czują się jako mediapuntas, możemy rozszerzać rozwiązania, jakie obaj oferują drużynie. Isco dostosowuje się lepiej do pracy w kreacji, co widzieliśmy nawet w sobotę. Pokrywa większe pole, ma ten gen organizatora, który pomaga mu prowadzić rozgrywanie akcji. Jest też bardziej elastyczny taktycznie. Lepiej podłącza się pod kolegów i ma po prostu większy wpływ na grę. On prezentuje tego ducha poświęcenia i jest też lepiej oceniany pod względem pracy bez futbolówki.

James gra wyżej i mniej
Kolumbijczyk to raczej bardziej drugi napastnik niż pomocnik. Nie idzie mu też najgorzej na skrzydłach, jeśli tylko nie wymaga się od niego zbyt dużej pracy w obronie. Trudno mu idzie jednak na pozycji środkowego bocznego pomocnika. Nie ma tej jakości Kroosa czy Modricia. Bieganie od bramki do bramki i powroty na swoją połowę, żeby odbierać piłkę i bronić, mocno go męczą.

Jego warunki fizyczne pozwalają mu raczej na określone momenty maksymalnego wysiłku, te wybuchowe akcje z piłką. Nie ma w nich jednak ciągłości. Jego lewa noga jest zdolna do cudownych dośrodkowań i strzałów nawet przy najmniejszej możliwej przestrzeni z każdej pozycji. James jest zabójczy przy polu karnym.