Advertisement
Menu
/ MARCA

Gra ze wszystkimi i dla wszystkich

Analiza finału z dziennika <i>MARCA</i>

Poniższą analizę finału z Kashimą dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niego powyższy obrazek z kolejnymi ustawieniami: wszechobecny Benzema; pierwsza połowa 4-3-3; po 1:2 w 52. minucie 3-4-3.

Zdobycie potrójnej korony złożonej z międzynarodowych tytułów ma swoje znaczenie i wartość, ale Real Madryt napotkał w Jokohamie inną świetną wiadomość. Najlepszy Benzema wrócił, lub prawie. Przeciwko Clubowi América trafił do siatki i miał wielki wpływ na grę. W finale był bez wątpienia najlepszym zawodnikiem na murawie, chociaż nagrodę MVP zgarnął Cristiano z powodu znaczenia swoich bramek.

Kiedy Karim wchodzi do gry, jego drużyna gra nieskończenie lepiej. W starciu z Kashimą widać było Benzemę, który zbliżył się do swojej najlepszej wersji. Mocno poprawił się pod względem fizycznym, bo Zidane utrzymał go przez 120 minut, a w dogrywce potrafił pokazywać się pomocnikom po piłki.

Był perfekcyjnym napastnikiem. Był zdolny do przeczekania w polu karnym, żeby wykończyć odbity strzał przy pierwszym golu. Był zdolny do odegrania piłki w tempo Lucasowi, który wykorzystał podanie do wywalczenia karnego. Był też tak natchniony, że posłał prostopadłe podanie, które wyprowadziło Cristiano do sytuacji na trzeciego gola. A przy czwartym odpoczywał…

Wszechobecny w ataku
Jak za najlepszych wieczorów, Francuz był najlepszym kolegą wszystkich graczy w przejściach do ataku. Cristiano zainstalował się na stałe jako środkowy napastnik, więc Karim spędził sporo minut na lewej stronie, gdzie pokazał wielkie zrozumienie z Marcelo i Kroosem. Był też najlepszym przyjacielem Lucasa przy jego zejściach do środka. Pomagał Modriciowi przechodzić do ataku i chronił Isco, gdy ten był pod ostrym naciskiem. Niewielu napastników potrafi grać między liniami tak jak on. Schodzi, przyjmuje, rozgrywa i rusza dalej. Wydaje się łatwe, ale takie nie jest.

Casemiro jest już jak BBC: absolutnie podstawowy
Zidane nie ogłosił tego na swoich ciągle tajemniczych konferencjach prasowych, ale na mundialu potwierdziło się to, o czym znowu zaczęto mówić: Casemiro jest takim pewniakiem jak BBC. Przy powrotach Kroosa i Modricia oraz dobrej formie Isco wyborem trenera był Brazylijczyk.

Zizou wolał środkowego pomocnika od atakującego i odzyskał swoje ulubione ustawienie 4-3-3. Casemiro chroni stoperów i pozwala wychodzić bocznym obrońcom. To blokujący pomocnik, jak mówią w Ameryce Południowej. Trener uważa, że z nim, Kroosem i Modriciem zespół może grać wyżej i mieć więcej swobody w ofensywnie. Francuz tak ufa jego umiejętnościom obronnym, że kiedy zmodyfikował schemat na trzech stoperów, to nie zmienił żadnego zawodnika. Po prostu przestawił Brazylijczyka między Varane'a a Ramosa. Warto jednak dodać, że Casemiro ciągle nie odzyskał formy fizycznej, jaką prezentował przed kontuzją.

Boczni obrońcy nie zrozumieli swoich roli
Nawet jeśli nie planowano wprowadzenia takiego rozwiązania w tym meczu, to na pewno było to już zapisane na twardym dysku, by użyć tego ustawienia w razie potrzeby. Zmiana zaszła od razu. Kashima trafiła po raz drugi, a Zidane zawołał Marcelo, żeby przekazać, iż ekipa przejdzie na grę trzema stoperami, by on i Carvajal mogli przesunąć się wyżej.

Obaj tak dosłownie potraktowali instrukcje szkoleniowca i nastawili się na atakowanie, że zapomnieli o obowiązkach w obronie. To doprowadziło do potężnych dziur na obu flankach i pozostawienie trzech obrońców na łasce ostatniego zrywu Japończyków.

Brak wigoru Królewskich napędził Kashimę
Walka o tytuł nie może wprowadzać braku wigoru, opieszałości, poczucia wyższości czy jak to każdy chce nazwać, które Real prezentował w pewnych fazach spotkania. Po 1:0 zespół zasnął i pozwolił na reakcję rywalowi, który rósł wobec łatwości, jakie napotykał.

Brak intensywności obronnej był widoczny przy obu trafieniach Japończyków. Słabszemu rywalowi pod każdym względem – technicznym, fizycznym i taktycznym – nie wolno pozwolić na uwierzenie, że jest lepszy, niż faktycznie jest. A Kashima czuła się wielka do dogrywki, gdzie Real po prostu wygrał swoją siłą ataku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!