Advertisement
Menu
/ Ufix / własne

Kolejne trzy punkty w pięknym stylu!

W 22 kolejce miały się odbyć dwa mecze na lini...

W 22 kolejce miały się odbyć dwa mecze na lini Kastylia-Katalonia. Pierwszy z tych pojedynków w postaci meczu Real Madryt-Espanyol Barcelona zakończył się pomyślnie dla stołecznej drużyny. Spotkanie zapowiadane jako hit kolejki na pewno nie rozczarowało kibiców, licznie przybyłych na Estadio Santiago Bernabeu. Królewscy zagrali klasycznie rombem, z jedną kluczową zmianą: Guti za Gravesena. Prześledźmy jak potoczyły się losy meczu.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od całkowitego zdominowania boiska przez piłkarzy Realu Madryt. Pierwszą swoją okazję w tym meczu (nie ostatnią) dostał Ronaldo, który wychodził na czyste pole, ale przy podniesionej chorągiewce liniowego. Zdecydowanie swój dzień miał Figo. Udowodnił to, gdy fenomenalnie podciął piłkę, a ta wyminęła górą całą obronę Espanyolu i trafiła pod nogi Raula. Ten jednak pokazał, że nadal ma słabą formę niecelnie dośrodkowując. Dziewiczą akcję po kilku minutach od pierwszego gwizdka przeprowadzili gracze gości. Kombinacyjna akcja na linii Dani - De la Pena zakończyła się niecelnym strzałem Maxi Rodrigueza. Kolejny raz swoją wysoką formę pokwitował Figo. Portugalczyk fenomenalnie w tempo wypuścił piłkę do wybiegającego na pozycję „sam na sam” Ronaldo. Brazylijczyk spokojnie minął 20-letniego Kameniego, lecz mając ostry kąt, nie zdołał skierować piłki do siatki. Widać, że dieta i specjalny trening w niczym mu nie pomógły. I tak nadeszła magiczna 13. minuta meczu. Cała akcja zaczęła się od precyzyjnego przerzutu piłki przez Bekchama. Futbolówka poszybowała wprost do Zidane’a. Nie mogła trafić lepiej. Francuz, który rozgrywał najlepszy swój mecz w sezonie, bez problemu i z finezją ograł Ibarrę. Tym samym wyszedł na czystą pozycję i z narożnika pola karnego oddał wyśmienity strzał tuż przy słupku. Real Madryt prowadzi 1:0! Po 2007 roku będzie brakować nam takich błyskotliwych akcji Zizu. W obiektywy kamer po raz pierwszy wpadł nam Guti, który bezmyślnie sfaulował przeciwnika w środku pola. W zespole z Kataloni wyraźnie było widać brak Raula Tamudo. Głównie w oczy rzucała się niemożność wykończania akcji. Dowodem tego było zdarzenie z 22 minuty. De la Pena wypatrzył w polu karnym Ito. Jednak Hiszpan nie dość, że raz nie trafił z 5 metrów do bramki Blancos, to ta sztuka nie udała mu się dwukrotnie w przeciągu dwóch sekund, za sprawą złego wybicia Casillasa. Lecz nasz as dwa razy w tej sytuacji pokazał swój nie lada refleks i wyczucie. Na wzmiankę zasługuje to, że komentator drógi już raz wypowiedział nazwisko: Guti. Stało się tak po tym jak reprezentant Hiszpanii bez pardonu „ściął” De la Penę. Bohaterem następnej sytuacji był Figo. To był rajd na miarę jego talentu. Portugalczyk dostał piłkę na prawej stronie boiska i nie wahając się, wszedł w pole karne. Portugalczyk popisał się swoim znakiem rozpoznawczym „przekładanką”, na którą nabrał się lewy obrońca Espanyolu. Oddał on strzał już z narożnika pola bramkowego. Piłkę ze szczęściem zdołał sięgnąć Kameni, a ta jak na złość odbiła się od słupka i wpadła w posiadanie Raula. To była już tylko formalność. Strzał z 5 metrów przypieczętował zdobycie 2 gola! Następne minuty upłynęły pod znakiem panowania Los Merengues. Widać, że nowa murawa sprzyja widowiskowej grze. Za komentarz do następnej akcji wystarczy: Zidane! Jego kunszt techniki nie zna granic. Publiczność gromkimi brawami nagrodziła jego cudowne podanie piętką i zabawę w polu karnym. Sędzia doliczył dodatkową 1 minutę, jednak już nic się nie zmieniło. Królewscy pewnie zbliżają się po szóstą wygraną pod wodzą nowego trenera, Vanderleia Luxemburgo. W pierwszej połowie, mimo iż nazwisko Guti padło nie wiele razy odwalil on całą czarną robotę. Miał wiele przechwytów i żadnej straty.

Druga połowa zaczęła się od naporu Królewskich, aczkolwiek nie atakowali zbyt szaleńczo. Pierwsze 15 minut minęło nijako - Espanyol wcale nie rzucił sie do ataku, Real w pełni kontrolował sytuację. W 57 minucie nastąpiła zmiana (jak się później okazało świetna), zszedł Zidane, w jego miejsce wszedł Gravesen. Francuski pomocnik w pełni zasłużył na brawa, które otrzymał od kibiców przy zmianie. Grał fenomenalnie, nawet można sie pokusić o stwierdzenie, iż był to jego najlepszy mecz w tym sezonie. Ogr wraz z Gutim stworzyli najlepszy duet piłkarzy na boisku w drugiej połowie. Opanowali zupełnie środek pola i Espanyol został rzucony na kolana. Nie przeprowadził od tego momentu żadnych składnych akcji. Guti, Gravesen i Samuel stworzyli trio, które pewnie rozbijało każdą akcję Katalończyków. W 68 minucie zszedł z boiska Beckham, w ogóle niewidoczny w drugiej połowie, a zastąpił go Solari. Zaledwie siedem minut wystarczyło Argentyńczykowi na pokazanie, że zasługuje na swój nowy kontrakt - wrzucił piłkę w pole karne, a Raul uprzedzając obrońcę umieszcza futbolówkę w siatce. To sprawiło, iż zgasł duch walki w ekipie Espanyolu i Katalończycy praktycznie złożyli broń. Real grał nie za szybko, a mimo to udało zdobyć się gola. W 85 min Gravesen dobił strzał Gutiego z około 18-20 metrów i mieliśmy już 4:0. Potem Blancos zagrali ze swoimi przeciwnikami w dziada, a ekipie z Katalonii wcale to nie przeszkadzało. Sędzia postanowił nie pastwić się dłużej i mimo że nie minęły doliczone 2 minuty, zakończył mecz. Dawno nie widzieliśmy Realu w takiej dyspozycji.

Na wybitną ocenę nie wątpliwie zasłużyli: Raul, Guti-Gravesen, Figo, Zidane, Samuel i jak zawsze Casillas. Królewscy dopisują kolejne 3 punkty do swojego konta, zostaje nam teraz czekać na jutrzejszy pojedynek Kastylijczyków z Katalończykami. Mamy 4 punkty straty, ale Barcelona ma jeden mecz mniej.

Real Madryt: Casillas - Salgado, Samuel, Helguera, Roberto Carlos - Guti, Beckham (Solari 67´), Figo, Zidane (Gravesen 57´) - Raúl (Owen 76´), Ronaldo;
Espanyol: Kameni - Ibarra, Lopo, Soldevilla, Domi - Ito, Jarque, Serrano (Coro 60´), De la Peña - Dani (Jonathan 76´), Maxi (Amavisca 79´);
Bramki:
1-0 Zidane (13 min.)
2-0 Raul (30 min.)
3-0 Raul (75 min.)
4-0 Gravesen (85 min.)
Arbiter: Rodríguez Santiago
Widzów: 71000

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!