Advertisement
Menu
/ Przegląd Sportowy

Jonathan Woodgate - najdroższy pacjent świata

Czy transfer Anglika do Madrytu był dobrym posunięciem?

Na początku lipca Real Madryt zapłacił Newcastle 20 milionów euro za obrońcę Jonathana Woodgate'a. Od transferu minęło siedem miesięcy, podczas których reprezentant Anglii zdążył już odebrać z kasy około dwóch milionów euro pensji, a nie zagrał nawet jednej minuty w jakimkolwiek meczu swej nowej drużyny. A ile jeszcze wydano na jego leczenie?

- Nie ma co się denerwować. Rehabilitacja przebiega błyskawicznie. Jak Woody będzie przygotowany na 110 procent, to wtedy wybiegnie na boisko - stara się uspokajać coraz bardziej zdenerwowanych Hiszpanów agent piłkarza, Simon Bayliff. Ale mówi tak już od kilku miesięcy i wszyscy przestali mu wierzyć. Tym bardziej, że Woodgate'a rzadko można oglądać na boisku treningowym. Zbyt tam niebezpiecznie dla jego mięśni.

- Chyba ze trzy razy zaczynał z nami treningi przygotowawcze do meczów ligowych. I zawsze wyglądało to bardzo podobnie. Po dwóch minutach zaczynał kuleć i opuszczał grupę. Niech się chłopak dobrze wyleczy - radzi swemu nowemu koledze Luis Figo.

Ale najlepsi na świecie specjaliści mają kłopoty z wyleczeniem piłkarza. W ubiegłym roku Woodgate wraz z głównym lekarzem Realu Alfonso Del Corralem polecieli do Cleveland na operację więzadeł mięśni ud. Przeprowadził ją najlepszy lekarz sportowy w USA John Bergfeld. - Udaje się w naszej klinice w 99,9 procentach wypadków. Po 10 tygodniach zawodnik trenuje z pełnym obciążeniem. W przypadku Jonathana będzie to 67 dni - żartował nawet doktor, pod którego opieką są koszykarze Cleveland Cavaliers i futboliści Cleveland Browns. - Swoją drogą, jakich wy macie wątłych obrońców w Europie, w NFL takiego gościa jak Woodgate stratowałby nawet quarterback - przekonywał także o wyższości futbolu amerykańskiego nad piłką nożną.

Wszyscy się pośmiali i wrócili do Madrytu. Ale to było 12 października. Od tego czasu minęło nie 67 dni, a już ponad sto, a Woodgate jak nie trenował, tak nie trenuje.

Nowy trener Vanderlei Luxemburgo zażądał odpowiedzi - czy może liczyć jeszcze w tym sezonie na Anglika. W Madrycie zebrało się nadzwyczajne konsylium. Przewodniczył Del Corral, a obecni byli: główny specjalista od przygotowania fizycznego piłkarzy Realu Jose Luis San Martin, szwedzki lekarz Leif Sward, który pomaga Svenowi-Goranowi Erikssonowi w pracy z reprezentacją Anglii, Niemiec Hans Mźller-Wohlfart ("doktor cud", jak nazywają go w Bayernie), a telefonicznie swe uwagi przekazywali jeszcze chirurdzy i ortopedzi z amerykańskich klinik w Cleveland, Pittsburgha i Cappleton. Padło wiele fachowych uwag i nowe terminy powrotu piłkarza na boisko. Główny fizjoterapaeuta Realu Antonio Melo dostał zadanie indywidualnego przygotowania Anglika do gry, a raczej na razie do poważniejszych już treningów.

Władze Realu mają wielkie pretensje do Del Corrala, że nie ostrzegł ich przed przed ryzykiem po zwyczajowych badaniach, które przechodzi każdy zawodnik dzień przed podpisaniem umowy. - Przecież wszyscy wiedzieli wtedy, że Woodgate jest kontuzjowany. Nikt jednak nie przypuszczał, że tak długo trwać będzie leczenie - usprawiedliwia się lekarz. To prawda, bo lista kontuzji Woodgate'a podczas jego piłkarskiej kariery jest wyjątkowo krótka: dwa miesiące rehabilitacji po operacji przepukliny (25 września 2003) i trzy tygodnie przerwy po naderwaniu więzadeł (16 grudnia 2003). - Wydawał nam się zdrowy jak byk - przekonuje Del Corral. A od 25 kwietnia ubiegłego roku Woodgate nie gra. Martwią się tym nie tylko w Madrycie, ale również selekcjoner reprezentacji Anglii Eriksson w Londynie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!