Advertisement
Menu

Czas rządzić także w stolicy

Przed meczem z Atlético

Ostatnich dwóch starć w finałach Ligi Mistrzów nie trzeba nikomu przypominać. Real Madryt potrafił mocno się sprężyć i pokazać swoim kibicom oraz przeciwnikowi, kto rządzi w Europie. Kiedy spojrzymy na ostatnie wyniki ligowych derbów Madrytu, przekonamy się, że tutaj różowo wcale nie jest. Na Santiago Bernabéu Atlético przyjeżdża niemal jak do siebie, a madridismo drży przed starciami na Vicente Calderón, mając w pamięci kompromitację i rezultat 4:0 na korzyść gospodarzy.

Cech wspólnych między stanem Realu Madryt wtedy a teraz jest niepokojąco wiele. Trener Królewskich może narzekać na sporo absencji, ponieważ w pierwszej jedenastce na pewno zabraknie Pepego, Casemiro i Toniego Kroosa. O ile o zniwelowanie braku tego pierwszego można być spokojnym dzięki obecności Raphaëla Varane'a, o tyle o brak dwóch trzecich szkieletu drużyny w środku pola już można się nieco niepokoić. Na szczęście ostatnio nie trzeba było bać się o dyspozycję Mateo Kovačicia, a do tego do składu wraca Luka Modrić. Wypada tylko czekać, czy rzeczywiście tak skonstruowany środek pola jest w stanie wygrać batalię z Atleti.

Atlético oczywiście ma swoje problemy i nie jest tak nieskazitelne, jak lubią to przedstawiać pesymiści po stronie Los Merengues. W tabeli są aż sześć punktów niżej niż Królewscy, a ostatnie dwa wyjazdowe mecze skończyli z zerowym dorobkiem. Gabi, kapitan zespołu, między słowami obwinia o słabszą dyspozycję brak jakości w defensywie. Wszystko dlatego, że Diego Simeone przesunął do środka Koke. Dokładna pozycja pomocnika pozostaje zresztą wśród niewielu niewiadomych przed dzisiejszym starciem.

Real Madryt nie potrafił ostatnio udowodnić, że rządzi w Madrycie. W Europie w ciągu ostatnich trzech lat trzykrotnie udowadniał swoją wyższość nad Rojiblancos – w Lizbonie, później dzięki trafieniu Chicharito, a następnie w Mediolanie. To ostatnie wspomnienie jest dla nas najświeższe, jednak wszystkie ostatnie mecze z Atleti wiążą się z wyjątkowymi uczuciami. Chociaż Real Madryt nie potrafił wygrać z odwiecznym rywalem w potyczce ligowej, nawet kibice Atlético mieli prawo mieć kompleks lepszego rywala zza miedzy.

Z perspektywy Realu Madryt ten mecz oczywiście jest wyjątkowy. Do tego na bardzo poważny sprawdzian czekają choćby Isco czy Mateo Kovačić. Mimo że Królewscy są na prowadzeniu w lidze, ich zwycięstwo będzie traktowane jako mała niespodzianka. Atleti nie radzi sobie rewelacyjnie, ale nie ma wątpliwości, że potrafi grać z Los Blancos. Pewne jest to, że dziś rzutów karnych nie będzie. Lucas Vázquez nie zakręci piłką na palcu. Dziś nie oczekujemy tego typu zachowań od podopiecznych Zizou. Oczekujemy za to odpowiedniej walki za ten herb, za tę historię i za tę ligę. Dziś nikt nie ma prawa potraktować tego meczu niepoważnie.

Mecz można obejrzeć na kanale Eleven Sports w platformie Player.pl.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!