Advertisement
Menu

Pobudka

Przed meczem z Leganés

Real Madryt ostatnio nie przegrywa i dosyć regularnie punktuje w lidze hiszpańskiej, o czym świadczy choćby miejsce w ligowej tabeli. To jedna strona medalu. Potrafi też niemiłosiernie irytować i budzić zupełnie niepotrzebne emocje. Jest pozbawiony wyrachowania, dzięki któremu słabsze drużyny potrafił dobijać bez najmniejszego zawahania. Właśnie za takimi Los Blancos możemy tęsknić i tak zorientowanej drużyny nam brakuje. Mimo wszystko wciąż tego oczekujemy – czas na przebudzenie jest wyjątkowy, ponieważ piłkarze Leganésu zjawią się na Santiago Bernabéu o 12:00.

Niektórzy zawodnicy Realu Madryt są zupełnie bez formy, a przebłyski pomagają drużynie tylko na krótką metę. W ogólnym rozrachunku pojedyncze momenty sprawiają, że Zinédine Zidane nie decyduje się na uderzenie pięścią w stół i poważniejsze zmiany, a drużyna w dalszym ciągu nie prezentuje żadnej poprawy. Można się nawet zastanawiać, czy trener na pewno jest sprawiedliwy, skoro najlepszemu piłkarzowi ostatnich tygodni wciąż nie daje poważnej szansy, a droga najgorszego do wyjściowej jedenastki wiedzie przez czerwony dywan. W tej kwestii Zizou przypomina nieco Carlo Ancelottiego. Ma doskonałe stosunki z zawodnikami, ale wiąże się to też z tym, że nie ma odwagi zaryzykować.

Ostatnie dni i tygodnie sprawiły jednak, że kadra Królewskich jest daleka od optymalnej. Do meczowej osiemnastki wróci Luka Modrić, ale wyleciał z niej Karim Benzema. Poza grą pozostają Sergio Ramos, Pepe oraz Casemiro. Mimo powrotu do gry Lukity w wyjściowej jedenastce, przynajmniej w środku pola, raczej nie należy spodziewać się wielu zmian. Mateo Kovačić bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich zadań i tworzył coraz lepszą parę z Tonim Kroosem. Teraz wraz z Isco lub Jamesem w drugiej linii powinni przejąć kontrolę nad meczem i wypracować Zidane'owi możliwość wystawienia Modricia przynajmniej na kilkanaście minut.

Club Deportivo Leganés nigdy nie był drużyną, która szczególnie liczyła się w hiszpańskim futbolu. Bardzo dużo czasu spędził w drugiej klasie rozgrywkowej (lata 1993–2004), jednak zwykle dużo bliżej było mu do trzeciej ligi niż do pierwszej. Po spadku w 2004 roku Pepineros znów utknęli, tym razem w Segunda División B. Jeszcze pięć lat temu niewielu fanów przychodzących na Estadio Municipal de Butarque powiedziałoby, że Primera División jest w ich zasięgu. Szymanowski i spółka sprawili jednak dużą niespodziankę i w ubiegłym sezonie zagwarantowali sobie grę w tych samych rozgrywkach co najlepsze drużyny świata.

Czwarty czerwca 2016 roku był dniem wyjątkowym dla fanów spod Madrytu. Wtedy byli już pewni awansu do Primera División, jednak – co oczywiste – wszyscy wiedzieli, że łatwo nie będzie. Po dziesięciu kolejkach Leganés nie jest outsiderem ani nawet najsłabszym beniaminkiem, ale dorobek punktowy 10 oczek również nie jest imponujący. Mimo wszystko bez większego problemu można zauważyć, że graja tam zawodnicy, którzy prawdopodobnie całkiem nieźle poradziliby sobie w mocniejszych zespołach. Furorę robi Alexander Szymanowski, który ma polskie korzenie, ale dobre oceny zbierają też wypożyczony z Corinthians Luciano czy defensywny pomocnik Rubén Pérez.

Trudno sobie wyobrazić lepsze warunki do przełamania niż te, z jakimi Królewscy spotkają się za kilka godzin. Własny stadion wypełniony kilkudziesięcioma tysiącami swoich fanów, samo południe, naprzeciwko beniaminek, który nie ma noża na gardle ani nie zaskakuje pozytywnie. W normalnych okolicznościach zmotywowanie piłkarzy na taki mecz mogłoby być szalenie trudne, ale nie dziś. Nie po meczu z Legią. Wciąż wierzymy i czekamy na bezwzględny Real Madryt.

Początek meczu o 12:00. Transmisję przeprowadzi Eleven.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!