Advertisement
Menu
/ abc.es

Trzeci mecz Realu przy pustych trybunach

Buyo i Martín Vázquez wspominają pierwszy taki mecz

Tylko dwukrotnie Real Madryt musiał rozgrywać mecz w zmaganiach o Puchar Europy przy zamkniętych trybunach. W tę środę klubowy mistrz Europy po raz trzeci będzie musiał zmierzyć się z rywalem bez obecności kibiców. Stanie się to w Warszawie, gdzie Blancos podejmie Legia, która została w ten sposób ukarana za zachowanie swoich kibiców w spotkaniu z Borussią. „To bardzo dziwne uczucie, niespotykane. Chociaż najbardziej cierpi na tym gospodarz, a ty grasz jako gość, jak to się stanie w przypadku Realu w Polsce, preferuje się raczej występy przy boisku pękającym w szwach niż pustym. To tak jakbyś rozgrywał mecz z przyjaciółmi albo jakbyś zasiadł na kanapie, żeby obejrzeć w telewizji wyciszony mecz, bez głosu”, wspomina były piłkarz Realu, Martín Vázquez.

Vázquez to jeden z niewielu byłych graczy Królewskich, którzy musieli doznać tego niespotykanego odczucia. Stało się to we wrześniu 1987 roku, kiedy najlepsze w swojej historii Napoli, gdzie liderem był Maradona, gościło na pustym Bernabéu. Na Real sankcje nałożyła wtedy UEFA. „Tamten mecz przypominał mi spotkania na treningach, które graliśmy w czwartek popołudniu na Santiago Bernabéu. Tym, co najbardziej przyciągało moją uwagę, było echo, które tworzyło się nawet, gdy jakiś zawodnik uderzał piłkę”, wspomina Buyo, bramkarz Merengues w tamtym meczu.

Oczywiście obecny rywal nie będzie dla Realu Madryt tak trudny. Tamto Napoli wygrało Serie A, a w swoim składzie miało najlepszego piłkarza epoki. Czegoś takiego nie zobaczymy u środowego rywala Królewskich. Legia nie uchodzi za faworyta, jednak atmosfera na stadionie może jeszcze zaszkodzić Blancos. „Bez publiczności piłka traci swą esencję, można przegrać przez stratę koncentracji, bo stale myślisz, że ten mecz nie jest na serio lub nie ma znaczenia, bo jest jaki jest. Real musi wygrać, aby nie skomplikować sobie sprawy ze zdobyciem pierwszego miejsca w grupie”, tłumaczy Martín Vázquez.

Spotkanie przeciwko Napoli było rozgrywane w ramach pierwszej rundy Pucharu Europy 1987/88. Real zrozumiał, że decyzja UEFA jest niewzruszona, ale nie sądził, że przyjdzie mu odczuwać jej skutki przeciwko tak dobrej drużynie. Z tego powodu przygotowania do meczu były szczególne. „Beenhakker przygotowywał nas mentalnie do tamtego meczu przez kilka tygodni. Pewnego razu przestaliśmy trenować w starym miasteczku sportowym i udaliśmy się na Santiago Bernabéu, aby to robić, tak żebyśmy pojęli, co nas czeka. Ze swojej strony miał rację. Osiągnęliśmy wygraną 2:0, a w meczu rewanżowym zremisowaliśmy po jeden i przeszliśmy do kolejnej rundy”, tłumaczy Buyo.

Oprócz tego spotkania Królewscy grali przy pustych trybunach także przeciwko Romie w 2004 roku na Olimpico. Wówczas Real wygrał 3:0. Jednym z piłkarzy, którzy brali udział w tamtym wydarzeniu, był Zinédine Zidane. „To kara dla gospodarzy, ale także dla gości, którzy muszą grać przy odartym z gracji boisku. Widowisko cierpi na tym najbardziej. Tylko trenerzy mają z tego pewne korzyści, bo mogą dawać graczom instrukcje bez niczyjej ingerencji. Marna to jednak pociecha”, kończy Vázquez.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!