Advertisement
Menu
/ thenational.ae

Forlan: Krytyka Cristiano jest nieuczciwa

Felieton byłego kapitana Urugwaju

Autorem felietonu jest Diego Forlan, który pisze cotygodniowe teksty dla dziennika The National ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Urugwajczyk jest byłym piłkarzem między innymi Manchesteru United, Villarrealu czy Atlético.

Niedługo po dołączeniu Cristiano Ronaldo do Manchesteru United w 2003 roku mój ojciec przyleciał z Urugwaju, aby zobaczyć, jak gram. Zobaczył kilka spotkań na Old Trafford i pozwolono mu na wejście na nasze sesje treningowe w Carrington. Tata był byłym zawodowym piłkarzem i wykazywał szczególne zainteresowanie sposobem, w jaki zmieniał się futbol. Chciał także zobaczyć mój progres. Trener, Sir Alex Ferguson, był wobec niego przyjacielski, chciał nawet skierować do niego kilka słów po hiszpańsku.

Po tygodniu spędzonym w Manchesterze i jednej sesji treningowej mój ojciec wskazał na Cristiano Ronaldo i powiedział: „Diego, kiedy ten młodzieniec zacznie strzelać na bramkę, nie przestanie tego robić”.

Obserwowałem Ronaldo, który podobnie jak ja zostawał po treningach zespołu, aby dalej pracować. Obaj pracowaliśmy, aby wyciągnąć z nas to co najlepsze, oznaczało to ćwiczenia strzeleckie przez większość czasu. Trening czyni mistrza, tego nauczyłem się jako dziecko, odbijając piłkę tenisową od ściany. Pomogło mi to pojąć, jak używać obu nóg.

Ronaldo uderzał piłkę z daleka, która w niesamowity sposób wpadała do bramki, zachowując przy tym wznoszącą trajektorię lotu. Nie przerzucał piłki ponad murem treningowym, lecz uderzał ją z prawdziwą siłą i szybkością. Większość futbolówek nie wpadała do bramki, ale niektóre tak. To sprawiło, że mój ojciec pokusił się o komentarz – wybierał Cristiano spośród wszystkich innych świetnych piłkarzy w tym klubie. I miał rację.

Poproszono mnie, abym tłumaczył dla Cristiano, kiedy przyszedł do Manchestero z Portugalii, ponieważ nie potrafił mówić po angielsku. On i Brazylijczyk, Kleberson, byli nowi. Byłem także tłumaczem dla Ronaldinho, który miał przyjść na Old Trafford, ale ostatecznie podpisał kontrakt z Barceloną i nie radził sobie tak źle.

Ronaldo był dobrym gościem i nadal nim jest. Zawsze ze sobą rozmawialiśmy, kiedy mierzyły się nasze zespołu. Ambicja, jaką pokazywał od początku w United, pozwoliła mu zajść bardzo daleko. Nie ma wielu piłkarzy, którzy są uważani za najlepszych w dwóch klubach zdobywających Ligę Mistrzów.

Nie mieliśmy ze sobą bliższych relacji, ale widziałem go w Mottram Hall, wiejskim hotelu niedaleko Manchesteru, gdzie grałem w golfa. Cristiano bawił się tam na basenie, zazwyczaj ze swoim bratem, który podróżował tam z Madeiry, aby go odwiedzić. Ronaldo bardzo lubił konkurencję i z pewnością chciał tez wygrywać wyścigi w wodzie. Duch rywalizacji i ambicja przemieniły go w piłkarza i osobę, jakimi jest dzisiaj. Zaniosły go na szczyt, ku byciu jednym z dwóch najlepszych piłkarzy na świecie na wespół z Lionelem Messim.

Ambicja Cristiano, jego ego, pragnienie bycia najlepszym nie są zwyczajnymi atrybutami każdego. Ronaldo nie jest lubiany przez wszystkich, ale to właśnie te aspekty jego charakteru mu pomogły. Zaleciłbym każdemu młodemu graczowi, aby brał przykład z jego innych zalet, z jego oddania, zawodowstwa, chęci poprawiania się. Nigdy nie zauważa się tego poza boiskiem. Jednak dalej poświęca się temu sportowi, w który wniósł tak wiele i nigdy nie stracił koncentracji, chęci poprawy, nawet po tym, jak wygrał liczne trofea.

Jest w jego grze jeden aspekt, co do którego wolałbym, żeby go nie zmienił. Kiedy grałem z nim, a także w czasie jego pierwszych lat w Realu, mijał innych piłkarz, bardziej tak, jak robi to Messi. Obecnie raczej kończy akcje, jest zabójcą naprzeciw bramki. Messi również nim jest, ale ma także zdolność minięcia dwóch lub trzech piłkarzy i zmiany kursu spotkania.

Ronaldo nie przeżywa obecnie najlepszego momentu w swojej karierze. Nie ma średniej bramki na mecz tak jak w poprzednich latach. Zdarza się. Każdy piłkarz ma wzloty i upadki, ale nadal i tak byłem zaskoczony, kiedy niektórzy fani Realu Madryt wygwizdali go w meczu z Athletikiem Bilbao za zmarnowanie szansy w zeszłym tygodniu, a także w meczu przeciwko Cultural Leonesa w Pucharze Króla. Nie sądzę, żeby było to uczciwe.

Ronaldo okazał się dla klubu wielkim sukcesem, najlepszych graczem w składzie, który wygrał dwie Ligi Mistrzów – najważniejsze trofeum na Bernabéu. Wygrał też Primera División i Puchar Króla. Real byłby bez niego o wiele słabszy w ostatnich siedmiu latach. Fani klubu mają szczęście, mogąc widzieć, jak gra.

Buczenia na niego oczekuje się od kibiców rywali, którzy chcą zdenerwować tak wybornego gracza. To znak ich szacunku, jednak bycie wygwizdywanym przez własnych fanów to zupełnie coś innego i jest to ostatnia rzecz, jakiej chce jakikolwiek gracz. Potrzeba, aby twoi kibice cię wspierali, wierzyli w ciebie, kiedy nie wszystko układa się świetnie, aby pomagali ci podnieść pewność siebie. Czy nie to właśnie oznacza słowo „wsparcie”?

Niektórzy z buczących kibiców powinni zapytać sami siebie: czy każdego dnia w pracy dają z siebie sto procent? Czy chcieliby, aby na nich buczano przed resztą, gdy tego nie robią? Ludzie popełniają błędy, mają gorsze dni.

Śmiałem się z jego reakcji, gdy Álvaro Morata strzelił zwycięską bramkę w meczu z Athletikiem. Wyglądało na to, że chce podnieść rękę do góry, jakby był spalony. Stacja telewizyjna z Katalonii wymyśliła sobie większość z tego, mówiąc, że był nieszczęśliwy, bo strzelił jego własny zespół. Nie wyglądało to dobrze i zostało skrytykowane w mediach społecznościowych, ale było też nieuczciwe. Myślę, że celebrował.

Ronaldo wciąż jest wielkim graczem. Kocha futbol i mam nadzieję, że krytyka motywuje go do tego, aby pokazać ludziom że są w błędzie. Bo to właśnie zrobi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!