Advertisement
Menu
/ MARCA

Cristiano podziękował kolegom i kibicom

Kulisy gali <i>Marki</i> i <i>La Gazzetty</i>

Cristiano Ronaldo odebrał wczoraj nagrodę dla najlepszego zawodnika Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, którą przyznały mu dzienniki MARCA i La Gazzetta dello Sport na podstawie swoich głosowań. Portugalczyk zdobył 17,95% głosów i o ponad 10 punktów procentowych wyprzedził Oblaka, a na dalszych miejscach kolejno uplasowali się Saúl, Griezmann, Bale, Pepe, Vidal, Carrasco, Casemiro i Ramos. Dzisiaj Hiszpanie opisują szerzej całą ceremonię.

W hotelu AC La Finca poza Portugalczykiem i przedstawicielami gazet pojawili się także syn zawodnika, prezes Florentino Pérez, trener Zinédine Zidane, dyrektor José Ángel Sánchez czy agent Jorge Mendes. Po odebraniu statuetki Cristiano wygłosił krótkie podziękowania: „To kolejne trofeum dla drużyny, bo nigdy nie zdobylibyśmy tytuły, gdybyśmy nie byli razem. Dziękuję także Realowi i kibicom, którzy pomogli nam wywalczyć tak ważny puchar. Ta nagroda dodaje mi ambicji do cięższej i lepszej pracy dla Realu Madryt. Moje marzenie spełniło się, gdy zacząłem grać dla tego klubu. Teraz chcę pozostać tutaj na wiele lat, bo noszę go w sercu”.

W oddzielnym artykule MARCA opisuje kulisy tej minigali i już na początku stwierdza, że gdy chodzi o Cristiano, to trudno cokolwiek kontrolować, nawet przy pomocy otoczenia Portugalczyka czy Realu Madryt. W hotelu na zawodnika czekało mnóstwo fanów. Jeden z nich zapowiadał, że trzeba zaopatrzyć się w długopis, bo Portugalczyk nie nosi go ze sobą. Po wręczeniu statuetki fani dopadli gracza w drodze na wywiad dla Marki i Ronaldo nie tylko zaakceptował długopis od kibiców, ale też ucieszył dosłownie wszystkich nagrodą za czekanie. Swoje trofeum otrzymał też syn piłkarza, który chętnie pozował z nową zdobyczą taty. Co ciekawe, wcześniej miał aktywnie debatować z Florentino.

Swój akapit dostał też Zidane, który został określony przez dziennik jako „MVP dnia przynajmniej pod względem towarzyskim”. Francuz czuł się doskonale w scenerii, w której nie był pierwszoplanową postacią i radził sobie za kulisami, gdzie spotkał wielu przyjaciół. MARCA opisuje dwie anegdoty.

Pierwsza dotyczy dziennikarza Enrique Ortego, który poświęcił szkoleniowcowi Królewskich jedną ze swoich książek. Hiszpan opowiedział jedną z historii: „Powiedziałeś mi: «Nie wiem, czym będę zajmować się w przyszłości. Wiem, czym nie będę. Nigdy nie zostanę trenerem». Właśnie widzimy”. Zizou przyjął ten cios z uśmiechem. Druga związana jest z Paco Garcíą Caridadem, obecnym dyrektorem Radio MARCA. Sam Zidane zaczepił go następującymi słowami: „To ty mówiłeś swego czasu, że wolisz Valeróna ode mnie, nie?”. Dziennikarz miał się lekko bronić, ale na koniec wszyscy chwalili hiszpańskiego pomocnika. „Sprawiał, że wszyscy grali dobrze, mógł się podobać”, stwierdził Francuz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!