Advertisement
Menu
/ Chiringuito

Inda: Bale żąda 17 milionów euro netto rocznie

Rewelacje z programu <i>Chiringuito</i>

Znany z różnych ciekawostek dotyczących ruchów Realu Madryt Eduardo Inda, który kieruje dziennikiem OkDiario, pojawił się w nocy w programie Chiringuito. Przedstawiamy najważniejsze informacje dotyczące Królewskich, które przekazał Hiszpan, który zawsze jest blisko łączony z zarządem klubu. Wiele osób przymyka oko na jego rewelacje, ale wielu uważa go za świetnie poinformowanego w kwestii Los Blancos.

Po pierwsze, nowy kontrakt Cristiano ma zostać oficjalnie zaprezentowany pod koniec września lub na początku października. Od początku lata wiele spekulowano na temat tego terminu, chociaż Inda przekazał, że dogadano się już co do kwot, a umowa zostanie podpisana do 2020 lub 2021 roku. Klubowi jest wszystko jedno, decyzja należy do zawodnika. Co ciekawe, nie będzie to koniec kariery Ronaldo, a jedynie koniec kariery na elitarnym poziomie. Dziennikarz twierdzi, że na dzisiaj przygotowywane jest przejście Portugalczyka do Chin, gdzie chciałby on zamknąć swoją przygodę z boiskami, wykorzystując potencjał marketingowy, jaki prezentuje Azja.

Po drugie, opóźnia się nowy kontrakt Bale'a z powodu kwot, jakich żąda jego agent. Takie informacje Inda miał pozyskać z szatni Królewskich, gdzie plotkuje się, iż Walijczyk zażądał 17 milionów euro netto rocznie. Według różnych źródeł na poziomie 21 milionów euro znajduje się Cristiano, ale kolejny Ramos zarabia już 10 milionów euro netto rocznie. Kolejne twarze klubu jak Benzema czy James są jeszcze niżej, więc takie żądania atakującego mogą wywołać zamieszanie w szatni, która już ma komentować tę sytuację. Wszystko pogłębia fakt, że w tle pozostaje Manchester United, który od dawna jest chętny na przejęcie Bale'a. Królewscy na dzisiaj reagują na w jeden sposób: Czerwone Diabły mogą zrobić jedno – wpłacić miliardową klauzulę z obecnego kontraktu zawodnika.

Ciekawą historię usłyszeliśmy także w kontekście Jamesa i Isco. Inda stwierdził, że Kolumbijczyk na pewno zostaje w Realu Madryt, ale trzeba zaczekać na ostateczne rozwiązanie sprawy Hiszpana. Jeśli chodzi o tego pierwszego, to na początku roku miał zdecydować, że latem opuści Real Madryt. Wiadomo było to przez jego ruch na rynku nieruchomości, bo wystawił swój dom w dzielnicy La Finca na wynajem od sierpnia. Właśnie tam nowego mieszkania szukał Jan Oblak, bramkarz Atleti, którego nie stać było jednak wykupienie nowego lokum. Ceny na tym elitarnym osiedlu średnio oscylują koło 7-8 milionów euro, a dochodzą nawet do 25 milionów euro. Słoweniec nie zarabia jednak jako bramkarz takich pieniędzy, więc zaproponowano mu wynajem, bo takie ceny wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy euro rocznie. Na rynku był dom Jamesa, więc agencja nieruchomości przyjęła od Oblaka zaliczkę w wysokości 30 tysięcy euro i zapewniła, że od sierpnia będzie mógł zamieszkać w nowym domu. James tylko chciał wynająć swoje obecne mieszkanie, bo myśli o życiu w Madrycie na stałe po zakończeniu kariery. Przyszedł jednak sierpień, a dom się nie zwalniał aż w końcu w ostatni czwartek poinformowano Oblaka, że trzeba zerwać umowę najmu, ponieważ obecny właściciel, czyli gracz Realu Madryt, jednak go nie zwolni.

Inda utrzymuje także, że Królewscy nie zapominają o De Gei i prędzej lub później 25-latek wyląduje w Madrycie. Hiszpan przedłużył umowę z United do 2019 roku, ale miał w niej zawrzeć zapisy z preferencyjnym traktowaniem w przypadku zainteresowania Realu Madryt. Dziennikarz wspomniał o 60 milionach euro, ale nie jest to potwierdzona informacja.

Warto dodać też ciekawostkę z obozu Atleti: coraz więcej gigantów w Europie patrzy na Griezmanna, którego klauzula wynosi 100 milionów euro. Eksperci w programie przeanalizowali, że na obecnym rynku to prawdziwa okazja, a najlepiej to widać po tym, że Francuz o miano najlepszego gracza w Europie rywalizował z Bale'em i Cristiano, których klauzule wynoszą miliard euro. Większość graczy Królewskich ma większe kwoty odstępnego zapisane w swoich kontraktach. W kontekście takiej operacji związanej z Francuzem padła nawet nazwa Barcelony. Wszystko pogłębia coraz wyraźniej widoczny kryzys w Atleti, chociaż raczej wykluczony jest transfer już tego lata.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!