Ileż zmian!

Po dwóch miesiącach wakacji i kilku tygodniach przygotowań Real i Sevilla stają do kolejnego finału. Najciekawszym wątkiem starcia o Superpuchar Europy wydaje się to, w jaki sposób w obu zespołach zmienią się jedenastki od ich ostatnich majowych oficjalnych spotkań w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Z podstawowych zawodników dzisiaj od pierwszej minuty wybiegnie mniej niż połowa.

Real do Norwegii powołał 20 piłkarzy, wśród których przez wakacje czy kontuzje brakuje wielu gwiazd. Przede wszystkim zabraknie BBC, bo Cristiano nie wznowił jeszcze treningów, a Bale dopiero rozpoczął przygotowania w klubie i uznano, że jest zdecydowanie za wcześnie na jego występ. Z kolei Benzema po kłopotach z biodrem wrócił do normalnych treningów kilka dni temu i Zidane raczej nie będzie ryzykować jego zdrowiem. Z jedenastki z Mediolanu zabraknie jeszcze Navasa, który ciągle przechodzi rehabilitację po operacji kostki, Pepego, który odpoczywa po EURO, oraz Kroosa, który wrócił za późno, by otrzymać powołanie.

W Sevilli zmienił się przede wszystkim trener. Oprócz Emery'ego zabraknie aż siedmiu podstawowych zawodników z majowego finału. W Bazylei bronił Soria, teraz ma być to Rico. Rami dopiero niedawno wznowił treningi. Klub do tego sprzedał Krychowiaka, Coke, Banegę i Gameiro, a Vitolo ma zacząć na ławce. Występ od pierwszej minuty powtórzą jedynie Mariano, Carriço, Escudero i N'Zonzi.