Advertisement
Menu
/ Bleacher Report

Real Madryt ma plan

Analiza z <i>Bleacher Report</i>

Amerykanie z portalu Bleacher Report zajęli się obecnym, mało aktywnym okienkiem Realu Madryt. Przeanalizowano postawę Królewskich i rzucono pytanie, czy Hiszpanie mają jakiś plan?

Znacie już dobrze dzisiejsze modele biznesowe. Dorastaliście będąc do nich przyzwyczajonym, zawsze normalne były dla was spotkania futbolu z rozrywką. Ten model istniał przez prawie dwie dekady, będąc wprowadzonym do podświadomości na początku tego wieku. Był używany czy nie, ale zawsze pozostawał gdzieś w zamyśle: gwiazdy, odkrycia turniejów, galaktyczni gracze, Galácticos prowadzący Galácticos, rzesza fanów, wielkie wydatki.

To metoda, którą Real Madryt tak mocno wprowadzał w swoim świecie za rządów Florentino Péreza. Czasami przekonywała, czasami męczyła. Jednak w tym czasie do klubu przylepiła się jedna łatka: Real Madryt nie planuje. Real Madryt nie buduje. Real Madryt nie ma piłkarskiego modelu.

A teraz, co dziwne, jakby właśnie go mają.

Na zewnątrz jest to niestandardowo ciche lato na Santiago Bernabéu. Dzieje się tak z kilku powodów, ale wystarczy spojrzeć poza tą najwyższą obudowę, żeby dostrzec przenikliwe planowanie na innym poziomie.

Na początku lipca Real Madryt zamknął transfer wysoko ocenianego 18-letniego napastnika Sergio Díaza. Porównywany do młodego Sergio Agüero – chociaż zawsze były to porównania ostrożne – Paragwajczyk dołączy na najbliższy sezon do Castilli. To samo dotyczy urugwajskiego pomocnika Federico Valverde, który wzmocnił klub w tym tygodniu.

Te dwa transfery reprezentują górę talentu, jaka tworzy się w Madrycie. Na tym poziomie wiekowym było ich więcej, a wszystko sięga nawet 2015 roku, kiedy zatrudniono wschodzące gwiazdy na poziomie seniorów: Marco Asensio, Jesúsa Vallejo i Mateo Kovačicia.

Bez planu? Czasami w pewien sposób bez, ale w tym przypadku plan istnieje. Real Madryt stał się swoim zaprzeczeniem.

Spojrzenie na aktywność transferową Realu w ostatnich latach ujawnia, że głównym punktem skupienia jest młodość, że klarownie klub buduje skład na przyszłość. Lub przynajmniej jego podstawy obok aktywów, które będzie można dobrze sprzedać.

Podobnie jak przed nimi Martin Ødegaard, Díaz i Valverde to znaczące wzmocnienia na poziomie młodzieżowym, dobrze wydane pieniądze na wysoko ustawianych graczy jak na swój wiek. Tymczasem poziom wyżej wśród seniorów widać podobny zamysł.

Od 2013 roku Real podpisał lub odzyskał następujących zawodników: Gareth Bale, Isco, Dani Carvajal, Casemiro, Illarramendi, James, Toni Kroos, Lucas Silva, Keylor Navas, Danilo, Kovačić, Kiko Casilla, Lucas Vázquez, Vallejo, Asensio, a ostatnio Morata.

Nie wszyscy ciągle są w Realu Madryt, ale większość jest. W czasie zamykania tych transferów aż 14 z tych 16 zawodników miało 24 lata lub mniej, niektórzy ciągle byli nastolatkami, jak Asensio czy Vallejo uważani za największe talenty swoich formacji w Hiszpanii. Jedyne wyjątki to dwaj bramkarze.

Ten proces jest znaczący dla zwykłego faktu odrzucenia ogólnego wrażenia, że Real jest chaotyczny na poziomie instytucjonalnym. Lato po lecie, sezon po sezonie rzuca się takim oskarżeniem w Péreza i jego rządy, szczególnie w momentach zmian trenerów i wymiany ustabilizowanego kręgosłupa ekipy.

Nikt nie zaprzecza, że takie wydarzenia pojawiają się za często i że w szerszym spojrzeniu Real nie jest idealny. Jednak to nie jest cała prawda. Pokazuje to kolejne lato zakulisowego planowania, nawet jeśli dzieje się tak z powodu dodatkowych czynników.

Jednym z tych oczywistych jest to, że Real Madryt wiedział od długiego czasu, iż ciąży nad nim zakaz transferowy. Oficjalne ogłoszenie kary nadeszło w styczniu – od tego czasu jest w zawieszeniu, ale prawie na pewno zostanie przywrócona na dwa kolejne okienka – ale klub wiedział o śledztwie już rok wcześniej. Widać jasny pociąg do tego, żeby przygotować się na wszystko i wzmocnić pod każdym względem dopóki to możliwe. AS porównywał to do wypełniania schronu atomowego wodą i sucharkami. Jednak to nie wszystko.

Tego lata można poczuć, że w stolicy Hiszpanii wyciągnięto ważny wniosek. Może klub wiedział o tym wcześniej, ale EURO we Francji potwierdziło, że Real ma już w swojej kadrze najlepszych dostępnych zawodników. Wyróżniający się gracze już należeli do nich.

Kroos prowadził ofensywę Niemiec. Modrić tradycyjnie błyszczał w Chorwacji. Bale poprowadził Walię do historycznego osiągnięcia. Pepe był w obronie skałą dla Portugalii. Morata był najlepszym strzelcem Hiszpanów. I chociaż jego turniej był co najmniej mieszany, to Cristiano Ronaldo pozostaje Cristiano Ronaldo.

Przy tym potencjalne cele Realu we Francji zostały raczej przygniecione. Paul Pogba miał problemy, żeby sprostać oczekiwaniom gospodarzy, pokazując też niejako, że nawet przy takiej cenie transferu nie dostajesz żadnych gwarancji. Robert Lewandowski też nie zaliczył oczekiwanego poziomu.

To sprawiło, że skład Realu nie tyle wygląda na imponujący, co wręcz na wykorzystany do maksimum pod względem jakości. Cristiano, Bale, Benzema, Modrić, Kroos, James, Ramos, Pepe, Carvajal, Marcelo, Navas i jeszcze kilku innych. Pytanie: gdzie iść dalej z tego miejsca?

„Jestem zadowolony z kadry, jaką mamy”, powiedział na jednej z ostatnich konferencji Zinédine Zidane. „Trudno ją poprawić”. Ma rację. Trudno. Dlatego Real skupił się na czymś innym, cały czas powiększając grupę młodych talentów, co niesie ze sobą wielowymiarowe korzyści.

Posiadając tak szeroki wachlarz rozwijających się talentów na różnych poziomach, Real tworzy przyszły skład, który będzie dobrą mieszanką wieku i doświadczenia.

Przy tym Asensio, atletyczny typ „10”, jest tym, którego należy najbardziej obserwować. Vallejo też ma ogromny potencjał na stoperze. Fascynujący może być również najbliższy skok Kovačicia.

Jeśli chodzi o dodatki do Castilli, będą potrzebować czasu, ale tworzą wielkie nadzieje. Real podąża w dobrym kierunku, gdzie szuka nowych przypadków Moraty, Vázqueza, Jeségo czy Mayorala.

Efektem tego pozyskiwania i rozwijania talentów jest też to, że nawet peryferyjne części seniorskiej ekipy są bardzo mocne. Dla przykładu, Vázquez to reprezentant Hiszpanii, ale w ostatnim sezonie wybiegał w pierwszym składzie w mniej niż 30% spotkań. Jesé to przebojowy atakujący, a grał jeszcze mniej. Kovačić występowałby w pierwszym składzie w większości klubów Europy.

Z drugiej strony jest duża głębokość składu, ale są też inne kluby, które mogą zapewnić każdemu z miejsca pierwszą jedenastkę. Real pokazywał, że z radością puszcza piłkarzy do takich ekip, ale ich siła liczebna w porównaniu do innych sprawia, że mają mocną pozycję negocjacyjną.

Rywale grają na warunkach Realu.

Wynik jest taki, że rośnie liczba porozumień z korzystnym prawem odkupu, które jest niechętnie, ale jednak akceptowane przez przeciwników. Taka klauzula pozwala Realowi rozwijać swojego zawodnika w innej ekipie, a jeśli plan się powiedzie, to odkupuje go za cenę dużo poniżej tej rynkowej, tym bardziej w czasach takiej inflacji na tym rynku.

Przykładem jest Carvajal – dzisiaj jeden z najlepszych prawych obrońców na świecie – który kosztował Królewskich tylko 6,5 miliona euro. Lucas Vázquez wrócił za milion euro. Ostatnim był Morata, którego na rynku wycenia się nawet na powyżej 60 milionów euro. Cena dla Realu? Połowa tej kwoty. Po cichu można stwierdzić, że to najlepszy biznes tego lata. Biznes, który uzupełnia obrazek szczególnego planu.

Tak, planu. Real Madryt ma plan, nawet jeśli często wydaje się, że go brakuje.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!