Advertisement
Menu
/ L'Équipe

Zouaoui: Karim nie ma z tym nic wspólnego

Wywiad z jednym z oskarżonych ws. taśmy Valbueny

Z więzienia do więzienia. Dla śledczych z Wersalu i sędzi Nathalie Boutard Mustapha Zouaoui, znany w świecie futbolu i w dzielnicy Gavotte pod pseudonimem „Sata”, to rzekomy szantażysta w sprawie sekstaśmy. Przez ten temat Karim Benzema, oskarżony o współudział w szantażu, i Mathieu Valbuena, szantażowany, nie zostali powołani na EURO. Zouaoui został oskarżony o szantaż i współudział w grupie przestępczej. L'Équipe spotkał się z nim w piątek 24 czerwca. Francuz opowiedział o swojej wersji wydarzeń, która dla napastnika Królewskich rozpoczyna się od dowiedzenia się o taśmie na kontrowersyjnym śniadaniu w Madrycie. Kilka godzin po rozmowie Zouaoui naruszył sądowy zakaz opuszczania kraju, kiedy próbował dostać się do chorej matki w Algierii. Został przez to zatrzymany i ponownie wsadzony do aresztu. Dziennik przedstawia jego wersję wydarzeń.

Jak dowiedziałeś się o filmiku z Mathieu Valbueną?
Od Axela Angota w marcu 2015 roku. Pracuję z Axelem od dekady, ma firmę doradczą. Mathieu Valbuena nigdzie nie rusza się bez Axela, który jest jego gościem od wszystkiego. Dzwoni do niego co dwie minuty, nawet w sprawach komputerowych. To wideo zostało nagrane przed jego wyjazdem do Moskwy (sierpień 2014 roku). Axel odzyskał je przy okazji robienia czegoś w komputerze Valbueny i zgrał je na zewnętrzny dysk. Axel odzyskuje wszystko, to nie pierwszy prywatny filmik zawodnika, jaki ma. Ma ich całą serię. Powiedział mi o tym po kilku miesiącach.

Valbuena dowiedział się o filmiku w maju 2015 roku. Bardzo szybko.
Przez Djibrila Cissé. On do niego zadzwonił i wtedy zaczyna się cała historia.

A skąd wiedział Cissé?
Ode mnie. Wracałem z Meksyku przez Londyn. Spotkałem go, a był na mnie zdenerwowany za inną sprawę, chce natychmiastowej reakcji. Mówię mu: „Djibril, jesteś zły. Wyślę ci coś, pośmiejesz się”. I wysłałem mu część filmiku.

Cissé ostrzegł Valbuenę?
Robił sobie żarty. Mathieu od razu powiedział o tym swojemu aktualnemu prawnikowi. Widziałem się wtedy z Valbueną trzy czy cztery razy, ale Djibril mnie ostrzegał: „Uważaj, chce to zaskarżyć, wycofaj się”. No i co z tego? Miałem gdzieś, czy coś zrobi. Djibril nawet zastanawiał się czy w ogóle mówić mu o mnie. Odpowiedziałem: „Jasne, no co ty, po co mam ukrywać swoje nazwisko?”. Przecież dobrze się znamy.

Więc miałeś prywatne wideo Valbueny, a spotykaliście się jak gdyby nic nie istniało?
Powiedziałem Axelowi: „Słuchaj, Mathieu nie zachowuje się tak samo. Chyba wie o filmiku. Powiedz mu o tym”. Axel chciał utrzymać całą historię, ale to mu się nie udało. Mówiłem dalej: „Ax, on wie, że odzyskałeś to wideo. To wpływa na nasz biznes”. Valbuena od początku mówił policji, że wie kto to robi. Dzwoni Cissé, który jest dobrym przyjacielem Axa, więc Valbuena mówi o tym policji. Śledczy zakładają Axelowi podsłuch.

Po Cissé rozmawiasz o filmiku z Younesem Houassem, który będzie mieć aktywną rolę i skontaktuje się z Valbueną.
Rozmawiałem o tym z tym gościem z Paryża, który w swoim czasie obsługiwał Jacques'a Faty'ego. Kiedy Faty grał w Marsylii, on był jego kierowcą. Zajmował się tylko nim. W tamtych latach często widywałem Jacques'a, więc go znałem. Younes potem nie pracował, więc zaczął coś z nami robić. Widziałem, że nie ma pieniędzy na życie. Wplątał się też w tę historię. Axel powtarzał mu: „Chodzimy na imprezy, są filmiki z wyczynów zawodników, ale to zostaje między nami”. Nie dzwonimy po piłkarzach, żeby ich szantażować. Jeśli by tak było, nie mielibyśmy biznesu. To małe otoczenie. Djibril nie szantażował Mathieu, ale Younes to już inna sprawa.

To znaczy?
On może nie groził Mathieu, ale Mathieu go nie znał. Younes przegiął… Wtedy do gry wszedł policjant o pseudonimie Lukas. Przedstawiał się jako przyjaciel Valbueny i chciał uzyskać dowód istnienia filmiku, żeby rozpocząć negocjacje. Powiedziałem Younesowi: „Po co o tym rozmawiasz? Prosiłem cię o to?”. Powiedziałem mu, że nie mogłem odzyskać filmiku. Wtedy Younes zaczął grozić, że wszystko ujawni, że powie o tym Mathieu. Wtedy powiedziałem Axelowi, że to się źle skończy. Policjant utrzymywał kontakt z Younesem: „Ale czego chcą ci z Marsylii? Zapytaj ich czego chcą”. Policja prowadziła nas w pułapkę, chociaż nigdy nie chodziło o pieniądze. Zwyzywałem Younesa i nawet na podsłuchu mówię mu: „Nie ma wideo, kłamałem. Zabawiłem się z tobą. Jesteś oszustem, opierasz się na swojej religii, ale tak naprawdę chcesz okradać ludzi”. On rzucił tylko: „Nie będziesz mi dawać lekcji”. Younes jest w kropce: próbuje to ciągnąć, ale nie ma taśmy. Powiedziałem tak sędzi: chcieliśmy zamknąć tę sprawę, nie mieliśmy kontaktu z Younesem przez kolejne dwa miesiące. Nikt więcej nie nękał Valbueny. Jednak policjant nie pozwolił Younesowi odpuścić.

Śledczy twierdzą, że dalej szukaliście drogi do Valbueny, że dalej coś tworzyliście.
Policjant powiedział mi: „Zrozumieliśmy, że chcecie przepędzić Younesa, żeby wykorzystać Karima Benzemę”. To jakiś żart. Jeśli mam jakąkolwiek władzę nad Karimem Benzemą, to jestem naprawdę potworem.

On jednak jest wplątany w tę sprawę. Jak do tego doszło?
We wrześniu 2015 roku miałem spotkanie z Benzemą w Madrycie w sprawie spersonalizowanych luksusowych towarów. Chodziło o torebki Louis Vittona, ale nie tylko. Benzema miał na to klientów, a my mieliśmy towar. Chcieliśmy zobaczyć, co może z tego wyjść. Wtedy spotkałem też jego przyjaciela Karima Zenatiego. Spotkanie załatwiłem przez Ahmeda Yahiaouiego, który zna mnie i Benzemę, grali razem we francuskiej młodzieżówce. Spotkaliśmy się, zjedliśmy, pośmialiśmy się, szło dobrze. Naprawdę przyjacielski gość, poważnie, nie jest typowym piłkarzem. Byliśmy trzy godziny w restauracji, opowiadał na przykład o spotkaniu z Rihanną w Stanach Zjednoczonych. Bajka. Nagle mówię: „Fajnie, ale mam dużo lepszą historię, z której będziecie się wszyscy śmiać”.

I?
Ku mojemu zaskoczeniu nie śmiał się. Naprawdę przyjął to źle. Powiedział mi nawet coś takiego: „Nie powinieneś z tego żartować”. Odpowiedziałem: „Nie, spoko, nie martw się, z tego nic nie będzie”. Benzema dodał: „Znam go, to bardzo delikatny człowiek. Jeśli zrobicie coś takiego, Mathieu jest zdolny, żeby się zabić”. Powtarzałem mu, że nie ma co się martwić. Popatrzyłem na Zenatiego i Ahmeda, a oni dali mi wzrok w stylu „po co o tym mówiłeś? Zwaliłeś sprawę”.

Więc dlaczego on poszedł dalej w tę historię, jeśli był tak zły na to wszystko? Mógł to zatrzymać po tym posiłku w Madrycie.
W tamtym momencie straciliśmy Benzemę. Zenati powiedział mi: „Myślę, że biznes jest martwy. Karim był wściekły na historię z filmikiem, źle to przyjął”. Powiedziałem Zenatiemu, żeby się nie martwili, że nic z tego nie będzie. Benzema nigdy nie pytał mnie, co chcemy z tym zrobić, żadnego zainteresowania. Nie, on wręcz się tego bał, bał się Internetu i mediów społecznościowych. Szczerze, nie myślałem, że Karim tak lubi Valbuenę. Większość zawodników, gdy słyszy o takim skandalu, to chce chociaż coś zobaczyć. Powiedziałem mu: „Jak chcesz, to wyślę ci trochę tego filmiku”. On odpowiedział: „Nie chcę niczego, nawet fragmentu”.

Zapytam jeszcze raz, dlaczego on ciągle jest wplątany w tę historię?
Naciskałem na Zenatiego, żeby powiedział Karimowi: „Przepraszam, zapomnij o tym, wróćmy do naszych rozmów”. Zenati był wściekły, bo Karim opowiedział już o tych torebkach Vittona Griezmannowi i graczom z Realu Madryt. A ta sprawa z Valbueną wszystko rozj**ała. Powiedziałem Zenatiemu: „Jak chce, niech powie o tym Mathieu, że krąży jego sekstaśma i że powinien się tym zająć”. Zenati popchnął do tego Benzemę, chociaż ten nie chciał tego robić. Dlaczego? Bo ja naciskałem na Zenatiego, trochę nim manipulowałem. Słychać to na podsłuchach: „Słuchaj, nie znacie całej prawdy. Jest taki gość z Paryża, który wywiera pewną presję na Valbuenie”. Zenati mówił: „Słuchaj, to nie jest dla nas śmieszne. Jeśli chcecie kontynuować z nami interesy, to ta historia musi się skończyć”. Więc powiedziałem mu: „Przekaż Benzemie, że sama ta historia raczej nie zniknie”. Benzema przejął inicjatywę i skontaktował się z Valbueną. Powiedział mu: „Nie olewaj tego, weź się za to mocno”.

Chodzi tu o słynną rozmowę z października w ośrodku Clairefontaine.
Valbuena go wtedy wypytywał: „Widać moje tatuaże?”. Benzema odpowiedział: „Myślisz, że to żarty? Gość przyszedł do mnie i opowiada o takim filmiku, dał mi szczegóły, to coś strasznego”. Benzema popełnił jeden błąd z prawnego punktu widzenia. Nie powiedział, że zna ludzi, którzy mają to wideo. Powiedział: „Mój przyjaciel [Zenati] może to załatwić”. Jednak nigdy nie chodziło o pieniądze. Benzema mówi na podsłuchach: „Valbuena nie bierze mnie na poważnie”. Policja wzięła to jako przyznanie się do uczestnictwa w szantażu, a on tylko chciał mu pomóc. Taka była ta rozmowa w Clairefontaine. Zenati chciał zamknąć sprawę, mówiąc mi: „Daj temu trochę czasu, spal taśmę, pozbądź się jej, a ja załatwię resztę”. W sensie przekonania Benzemy do interesu.

Twoje dzisiejsze słowa to naprawdę wybawienie dla Benzemy.
Benzema jest na mnie naprawdę wkurzony. Wie, że nie zrobiłem tego specjalnie, że nie chciałem narobić mu takiego gnoju. Nie miałem pojęcia, że jest śledzony i podsłuchiwany.

Da się zrozumieć jego złość.
Naprawdę to jest wielka niesprawiedliwość, bo… [cisza] Cissé widział to wideo. Widziała je połowa drużyny Marsylii. Reprezentanci z wielkich europejskich klubów też je oglądali. Sędzia chciała ode mnie nazwiska, ale nie podałem ich. Mówiłem: „Nie, tu wszystko wycieka do prasy, a ja z nimi pracuję, więc jeśli podam nazwiska, to koniec, zaufanie zostanie złamane”. Ona odpowiadała, że bez nazwisk nie może iść dalej. Ja mówiłem, że takie są moje warunki. Wtedy powiedziała: „Opowiedz o Benzemie, tego chcę”. Odpowiedziałem jasno: „Karim nie ma z tym nic wspólnego”.

A Samir Nasri?
On nienawidzi Mathieu. Śmiał się z filmiku, tak, ale nie dbał o resztę, nie ma czasu na takie rzeczy. Piłkarze ogólnie chcieli zobaczyć filmik, bo nie lubię Valbueny. Wiesz, niektórzy piłkarze z kadry na EURO mówili mi coś takiego: „Zrób coś z tym, wypuszczaj to. Znam dobrego dziennikarza, który to ogarnie”. A taki Benzema nie miał tego wideo w ręku, nie tak jak wielu innych.

Dlaczego w kwietniu chcieliście anulowania sprawy, podważając pracę śledczych?
Jestem przekonany, że gdy tylko Valbuena dowiedział się, że filmik ma Axel, chciał porzucić tę sprawę. Jednak policja chciała czegoś innego i naciskała na prowadzenie tego do końca. On mógł zadzwonić do Axa i powiedzieć, żeby skończył z tymi jajami. Zamknięta historia. Dzisiaj Valbuena o tym wie, ale został zmanipulowany przez prawników i śledczych, którzy wierzą, że mają w swoich rękach sprawę stulecia, sprawę swojego życia. Sędzia pozwoliła na naprawdę niewiarygodne śledztwo. Amerykanie nie odwalili takich cyrków przy Bin Ladenie! Policja szybko wiedziała, że my wcale nie jesteśmy zbirami.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!