Advertisement
Menu
/ MARCA

Bójka Gutiego z Raúlem… i inne sekrety Vicente Díaza

Delegat Castilli kończy pracę po 35 latach

Za siłą klubu zawsze stoją wielcy ludzie, którzy pracują w jego cieniu, nie skupiają światła, ale są kluczowi dla codziennego rozwoju całej organizacji. Kimś takim jest Vicente Díaz, delegat Castilli, który po 35 latach pracy kończy swoją karierę. Hiszpan w Realu pojawił się w maju 1980 roku. Przez jego biuro przeszło kilka generacji zawodników. MARCA spotkała się z Díazem, który opowiedział kilka naprawdę ciekawych historii.

Real z lat 80.
– Real Madryt z tamtej epoki był całkowicie inny. Był bardzo rodzinnym klubem, a wartości były zupełnie inne. Pan Santiago Bernabéu ciągle powtarzał, że za każdym stanowiskiem, szczególnie odnosił się tu do piłkarzy, musi stać pokorny człowiek. Ciekawą anegdotą z tamtego czasu są zebrania zarządu z panem Santiago na czele, który potem nigdy nie chodził jadać z innymi członkami. Pani María, jego żona, przygotowywała mu kotlety z piersi kurczaka w bułce tartej z hiszpańską tortillą, a pan Santiago jadał to w swoim biurze.

Bójka Gutiego i Raúla
– Pamiętam, że raz Raúl pobił się z Gutim na treningu. Wtedy to było dwóch młokosów, a ekipę prowadził Antonio Quiroga. Trener zdecydował się ukarać Raúla i nie wystawił go w dwóch kolejnych meczach. Na pierwszym treningu po powrocie ten „zwierzak” strzelił sześć goli… Od tamtego momentu za każdym razem, gdy trafiał, biegł od razu do Antonio Quirogi, żeby w pewien sposób mu to wypomnieć. To było bardzo zabawne!

Papá Vicente
– Mam bardzo wyjątkowe wspomnienia między innymi o Raúlu, Gutim, Álvaro Benito czy Víctorze. Często przychodzili na kolacje do mojego domu, moja żona przygotowywała im soczewicę i czasami wręcz brakowało porcji dla mnie [śmiech]. Stare miasteczko sportowe były zaraz obok mojego domu, a że mieliśmy basen, to chłopcy przychodzili tu zabić czas. Potem razem szliśmy na trening. Mam też cudowne stosunki z Butragueńo, Macedą czy Paco Buyo, wszyscy jadali u mnie kolacje.

Zakłady z Raúlem
– O Raúlu mam mnóstwo historii. Miałem z nim taką piękną tradycję. Na początku każdego sezonu podpisywaliśmy kontrakt na liczbę goli, jakie miał zdobyć, a na koniec rozgrywek, jeśli ich nie zdobył, musiał mnie gdzieś zaprosić. Ale oczywiście nigdy tak się nie działo! Zawsze musiałem stawiać ja.

Trofeum Gutiego
– José zawsze mówi, że to ja wręczyłem mu pierwsze trofeum. To ciekawa sprawa. W tamtych czasach kiedy chłopak strzelał setną bramkę, lubiłem wręczyć mu jakąś pamiątkę. Obok domu miałem złotnika i szedłem tam zawsze po jakąś złotą paterę. Pamiętam, że Gutiemu dałem ją na lotnisku w Rzymie w czasie wyjazdu na turniej. To był moment wielkich emocji.

Benítez i statystyki
– Pierwszym trenerem, który zaczął prosić o statystyki, był Rafa Benítez. Rafa zawsze powtarzał: „Vicente, proszę o statystyki”. Chciał wszystko na tyle, że w czasie meczu musiałem dać mu kartkę z jakimiś wymyślonymi liczbami, a on przeczytał to po spotkaniu i stwierdził: „To jest złe, jest fatalne”. W następnym spotkaniu powtórzyłem taką operację, ale miałem już dwie kartki, jedną ze złymi liczbami, a drugą z tymi dobrymi i realnymi. Dałem Rafie złe liczby i powiedział, że chyba nie mam pojęcia, jak to mam robić. Wtedy zapytałem o dobre liczby i zobaczyłem, że to, co on miał w głowie odnośnie do tego meczu, było całkowicie dobre i pokrywało się z tą dobrą kartką. Wydawało mi się to czymś niemożliwym! Ale od tamtego czasu zacząłem rozumieć, że statystyki były bardzo ważne i zacząłem zbierać je w każdym starciu.

Mou: „Vicen, zrobię jaja”
– Moje stosunki z Mourinho są świetne. Ja zawsze porównywałem go do aktora. W czasie jego pracy w Realu często mówił mi: „Vicen, jutro mam wywiad i zrobię jaja, będę na okładkach wielu dzienników”. I trener zawsze radził sobie wyśmienicie. Mieliśmy świetne stosunki niezależnie od jego wypowiedzi, z którymi często się nie zgadzałem. Zawsze byłem z nim otwarty i szczery, a on opowiadał mi, że tylko jego żona i ja mogliśmy mówić mu takie rzeczy.

Carvajal, buldog
– Potencjał Carvajala nie ma granic. Dani był jednym z tych chłopców, o których od małego było wiadomo, że zajdą daleko. Mówiliśmy, że był jak taki buldog, zawsze z sympatią i w pozytywnym znaczeniu. [śmiech] Tak naprawdę wołaliśmy tak na niego, bo zawsze gdy tracił piłkę, to od razu ją odzyskiwał. To było imponujące! Ciągle mam gdzieś statystyki, które pokazują, że gdy Carvajal tracił piłkę 10 razy, to notował też 11 odbiorów.

Dziadek Czeryszewa
Rusito był pierwszą osobą, która nazwała mnie „dziadkiem”. Pamiętam, że kiedyś powiedziałem mu, że on tylko potrafi dośrodkowywać i że w ogóle nie strzela, a on w kolejnym meczu zdobył trzy bramki. Po tamtym spotkaniu podszedłem do niego i powiedziałem, że od teraz może mówić na mnie, jak tylko zechce. Czeryszew odpowiedział: „Jesteś tak stary, że będę mówić na ciebie «dziadek»”. To było bardzo zabawne. Więcej, kiedy w poprzednim roku zostałem dziadkiem, a wnuczka Sofía odwiedziła mnie na stadionie, to zrobiłem sobie zdjęcie z nią i Dienisiem, które podpisałem na Instagramie „z moimi dwoma wnukami”.

Ramos i La Undécima
– Z Sergio też zawsze miałem doskonałe stosunki. W tym roku w czasie świętowania La Undécimy wydarzyło się coś bardzo ciekawego. Zidane zaprosił mnie na stadion do dołączenia do reszty zespołu. W czasie uroczystości zawodnicy wychodzili na murawę jeden po drugim. Sergio jako kapitan był ostatni i kilka chwil przed jego wyjściem zobaczyłem, że nie ma Pucharu. „Sergio, a gdzie jest La Undécima?”, zapytałem. Capi od razu pobiegł do szatni, bo tam zostawił trofeum.

Opinie na tematy bieżące:
Zidane: Zaoferował mi przejście do pierwszej drużyny.
Morata: Jeśli prosiłby mnie o opinię, bez zawahania doradziłbym mu odejście.
Szkółka: W Realu nie wykorzystano wielu świetnych zawodników.
Jesé: Doradziłbym mu wypożyczenie, żeby otworzył się i nabrał pewności siebie.
Mayoral: To świetny zawodnik, ale w Realu nie będzie mieć okazji na grę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!