Dylemat z Jesé

W Realu Madryt istnieje ogromny dylemat dotyczący Jeségo. Mają go działacze, którzy przyznają, że Hiszpan potrzebuje częstszej gry. Wszyscy chcą, żeby wrócił na poziom, który pokazywał przed kontuzją kolana i znowu był na drodze do zostania gwiazdą.

MARCA dodaje, że o swojej sytuacji myśli także sam atakujący, który w wieku 23 lat po 4 sezonach w pierwszym zespole nie jest nawet blisko podstawowego składu. Nie przeistoczył się w cracka ani nawet ważnego zmiennika. Od lutego 2014 roku, kiedy Hiszpan zerwał więzadło w kolanie, nie zobaczyliśmy tego talentu, którym czarował w kategoriach juniorskich. Drzwi do składu zawsze zamykał mu tercet BBC, ale sam Jesé też raczej nikogo nie przekonywał swoją grą.

Sytuacji nie poprawiło przyjście Zidane'a, który zawsze go bardzo chwalił i opiekował się nim po wyjściu z Castilli. Dodatkowo wystrzelił Lucas Vázquez, który został pierwszą opcją w ataku po trzech podstawowych napastnikach. Do tego dochodzi sytuacja kontraktowa zawodnika, którego umowa wygasa już za rok. Klub chce odnowić porozumienie, ale od razu po nim wysłać Hiszpana na wypożyczenie. Królewscy wierzą, że grając częściej, atakujący złapie pewność siebie i wystrzeli z formą. W taki sposób w swoim dzisiejszym miejscu znalazł się właśnie Lucas, a największym przykładem takiej operacji pozostaje Carvajal. W tym sezonie zobaczyliśmy także, ile takie wypożyczenie do Porto dało Casemiro.

Jesé ma talent, bo już go pokazywał. Ma warunki, by rywalizować o miejsce w Realu Madryt. Być może potrzebuje teraz po prostu gry i pewności siebie, które pomogą wrócić Jesému z szybkością, wertykalnością i przede wszystkim bramkami. Wszyscy wierzą, że Hiszpan to wszystko znajdzie na wypożyczeniu.