Advertisement
Menu

Jedenasty Puchar Europy w naszych rękach!

1:1

Historia jednak lubi się powtarzać. Podobnie jak dwa lata temu, regulaminowy czas gry nie wystarczył, by rozstrzygnąć finałowe starcie Ligi Mistrzów pomiędzy zwaśnionymi sąsiadami, Realem Madryt a Atlético Madryt. Tym razem nie pomogła nawet dogrywka – potrzebna była seria rzutów karnych. Jedno trafienie więcej zaliczyli w niej Królewscy i to do ich gabloty zawędruje tegoroczny Puchar Europy, jedenasty w historii klubu. Choć kibicom nie przyszło znowu czekać na triumf aż dwunastu lat, smakuje on tak znakomicie, jak zawsze.

Spokojny początek finałowego starcia przerwano już po pięciu minutach, gdy Jan Oblak został zmuszony do pierwszej interwencji po tym, jak Karim Benzema trącił piłkę dośrodkowaną przez Garetha Bale’a. Zamieszanie to dodało pewności siebie graczom w białych strojach, lecz atakowali oni z trudem i bez składu. Upartość została jednak wynagrodzona dziesięć minut później, kolejnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego. Piłkę przedłużył tym razem Gareth Bale, a z metra w siatce umieścił ją Sergio Ramos. Powtórki pokazały, że Hiszpan był na pozycji spalonej, ale sędzia nie uniósł chorągiewki.

Zdobyta bramka zapewniła podopiecznym Zinédine’a Zidane’a chwilową kontrolę nad pojedynkiem. Spokojnym, powolnym budowaniem akcji zaprosili jednak rywala na własną połowę, a to skończyło się oddaniem mu inicjatywy. Atlético Madryt zaczęło wywierać presję i zapuszczać się coraz bliżej bramki strzeżonej przez Kaylora Navasa, lecz ich strzały były albo niegroźne, albo niecelne. Niepokojące było to, że Królewscy zostali zepchnięci do obrony.

Pięćdziesiąt sekund po wznowieniu gry po przerwie, Atlético stanęło przed doskonałą okazją do wyrównania. Pepe sfaulował w polu karnym Fernando Torresa i podarował przeciwnikom „jedenastkę”. Antoine Griezmann oddał strzał mocny, trudny do obrony, lecz… trafił w poprzeczkę. Choć niewykorzystany strzał podrażnił Los Rojiblancos i wciąż mieli do dyspozycji mnóstwo wolnego miejsca, pomimo ogromnych chęci, nie potrafili tego wykorzystać.

Real Madryt wyszedł wreszcie z własnej połowy i kilkukrotnie zagroził bramce Oblaka. Próbował Karim Benzema, próbował Cristiano Ronaldo, ale piłka zawsze zatrzymywała się na słoweńskim bramkarzu. Odważniejsza gra ofensywna zespołu pozostawiła bałagan z tyłu, a to zemściło się bardzo szybko. Wprowadzony w drugiej połowie Yannick Carrasco uwolnił się spod opieki Lucasa Vázqueza i zamienił podanie Juanfrana na niesamowicie cenną bramkę. Wszystko zaczęło się więc od nowa.

Regulaminowy czas gry nie wystarczył, by wyłonić mistrzowską ekipę. Atlético podczas dogrywki szanowało piłkę i starało się uśpić rywala długim konstruowaniem ataków, natomiast Real Madryt stawiał na jednorazowe, szybkie wypady pod jego pole karne. Zawodnicy obu drużyn sprawiali wrażenie zmęczonych dodatkowym czasem gry, stąd ospałe tempo rozgrywki i bardzo mało sytuacji podbramkowych. Królewscy dopiero pod koniec rzucili się do ataku, ale i tak nie uniknęli serii rzutów karnych.

„Jednastki” nad wyraz pewnie wykorzystali Lucas Vázquez, Antoine Griezmann, Marcelo, Gabi, Gareth Bale, Saúl Ńíguez i Sergio Ramos. Juanfran trafił w słupek, dzięki czemu strzelający po nim Cristiano Ronaldo mógł przypieczętować zwycięstwo swojego zespołu. Nie pomylił się, doprowadzając całe madridismo do szaleństwa.


Real Madryt: Keylor Navas; Daniel Carvajal (Danilo 52’), Sergio Ramos, Pepe, Marcelo; Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (Isco 72’); Gareth Bale, Cristiano Ronaldo, Karim Benzema (Lucas Vázquez 77’).

Atlético Madryt: Jan Oblak; Juanfran, Stefan Savić, Diego Godín, Filipe Luís (Lucas Vázquez 109’); Saúl Ńíguez, Gabi, Augusto Fernández (Yannick Carrasco 46’), Koke (Thomas Partey 116’); Antoine Griezmann, Fernando Torres.

Bramki:
1:0: Sergio Ramos 15’
1:1: Yannick Carrasco 79’

Kartki:
Daniel Carvajal, Keylor Navas, Casemiro, Danilo, Pepe – Fernando Torres

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!