Laso: Mieliśmy dużą kontrolę

Real Madryt pokonał na własnym parkiecie Baskonię (93:88) i wciąż może awansować na pozycję ligowego lidera. Sytuację zespołu, jak i braki kadrowe skomentował Pablo Laso.

– Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra i bardzo solidna, zarówno w obronie, jak i w ataku. Mieliśmy dużą kontrolę, stąd ta różnica. Mecz był trochę dziwny ze względu na przerwę. Pomimo dużej przewagi, przeciwnicy do końca stwarzali nam kłopoty. Jestem zadowolony ze zwycięstwa, zbliżenia się do drugiego miejsca i zachowania szansy na zostanie liderem w ostatniej kolejce, choć nie zależy to od nas – przyznał Laso.

– Rudy nie trenował od meczu przeciwko Fuenlabradzie z powodu bólu biodra. Zobaczymy, jak się to rozwinie. Liczymy, że wróci jak najszybciej. Sergio Rodríguezowi stało się coś w piętę i odczuwał ból podczas chodzenia, więc nie trenował. Absurdem byłoby wymuszanie jego gry. Będzie dobrze, chcemy odzyskać go jak najszybciej.

– Nocioni i Lima? Siłą drużyny jest wiedza, że masz zawodników przygotowanych do gry w każdym momencie i fakt, że nie grali, nie jest w ogóle istotny, bowiem wiem, że obaj będą dla nas bardzo ważni w końcówce ligi.

– Gdybyśmy w tej lidze, składającej się z trzydziestu czterech meczów, wygrali na Teneryfie, w Fuenlabradzie… Kwestia lidera byłaby w naszych rękach. Jeżeli jednak coś przyprawia mnie o złość, to ostatnia minuta z Palau, kiedy mogliśmy uzyskać korzystną różnicę punktową. Twoja pozycja w lidze odzwierciedla pracę całego sezonu. Przed rokiem zostaliśmy mistrzami sezonu zasadniczego z siedmioma porażkami. Pozostała jedna kolejka. Jeżeli będziemy mieli lepszą drużynę, pogratulujemy jej i przygotujemy się do play-offów.