Advertisement
Menu

Rekordowi mistrzowie zmiażdżyli Fuenlabradę

Koszykarze wygrali 129:81

Czasami bywa tak, że porażka staje się fundamentem sukcesu. Real Madryt przedwcześnie zakończył przygodę z Euroligą, ale szybko otarł łzy smutku i zabrał się do pracy. Trzy tygodnie po ćwierćfinałowej serii z Fenerbahçe madryccy koszykarze kroczą niepokonani, ze wzrokiem wpatrzonym przed siebie. Kolejną ich ofiarą stała się Fuenlabrada, którą pokonali różnicą aż czterdziestu ośmiu punktów, po raz jedenasty w tym sezonie ligowym przekraczając granicę „setki” (129:81). Efektowne zwycięstwo nie poprawiło ich sytuacji w tabeli – wciąż zajmują trzecią pozycję.

Pablo Laso po raz kolejny zrezygnował ze sprawdzonej pierwszej piątki i od początku postawił na Sergio Rodrígueza i Treya Thompkinsa, a to wyraźnie odmieniło grę drużyny. Nabierała ona pewności siebie dzięki świetnej wymianie piłki, skutecznemu rozrzucaniu obrony rywala i w konsekwencji tego łatwym punktom. Jota Cuspinera wypomniał podopiecznych błędy w obronie i ci postarali się o zmianę, ale gospodarz i tak znajdywał drogę do kosza.

Różnica dzieląca zespoły już w drugiej kwarcie przekroczyła dwadzieścia punktów (39:18). Bardzo pomogła w tym obecność na boisku Sergio Llulla, który na zdobycie dziewięciu punktów potrzebował zaledwie minuty. Ogromną przewagą madryckiego składu była jednak bardzo solidna obrona, pozbawiona słabych stron i niesamowicie zaangażowana. Przeciwnicy dość szybko stracili ochotę do rywalizacji.

Wszystko układało się po myśli miejscowych. Sergio Rodríguez rozdzielał piłki z ogromną łatwością i w całym meczu uzbierał aż dziewiętnaście asyst, ustanawiając nowy rekord rozgrywek. Fuenlabrada grała bez przekonania i zupełnie odpuszczała krycie, co potwierdzić może czterdzieści punktów różnicy tuż przed czwartą kwartą (97:57). Wynik ten ustalił Rudy Fernández, rzutem z własnej połowy, oddanym niemal równo z syreną.

Mistrzowie nie mieli litości i wykorzystywali każdą okazję do powiększenia przewagi. Trey Thompkins kontynuował owocną współpracę z Chacho, popisywał się świetną skutecznością i zakończył ten wieczór z dwudziestoma pięcioma punktami na koncie. Kibice zgotowali mu owację na stojąco, ale tak naprawdę był tylko jednym z wielu. Każdy z zawodników zadbał o to, by drużyna funkcjonowała po mistrzowsku i odniosła tak zdecydowane zwycięstwo.


129 – Real Madryt (27+33+37+32): Rodríguez (11), Fernández (14), Mačiulis (6), Thompkins (25), Ayón (14) – Nocioni (11), Dončić (-), Reyes (14), Carroll (10), Lima (7), Llull (14), Taylor (3).

81 – Montakit Fuenlabrada (15+21+21+24): Popović (8), Tabu (-), Paunić (16), Sobin (8), Wear (10) – Urtasun (18), Úriz (2), Stević (6), Llorca (8), Demetrio (-), González (2), Scott (3).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!