Advertisement
Menu
/ cope.es

Queiroz: Barça nie sprzedała Suáreza jak my Morientesa

Portugalczyk o upadku zespołu

Carlos Queiroz, były trener Realu Madryt, odwiedził radio COPE, gdzie wspominał upadek swojego zespołu w sezonie 2003/04 i odpowiedział na pytania o związek tamtych wydarzeń z tym, co obecnie dzieje się z Barceloną.

W Hiszpanii powraca się do dyskusji o powodach sytuacji, w której drużyna upada i już się nie odradza. Pan miał taką sytuację w Realu Madryt. Jak pan to wspomina? Wszystko zaczęło się od porażki w Pucharze Króla z Saragossą.
Wcześniej. Wszystko zaczęło się na początku sezonu. To cud, że z taką kadrą nie traciliśmy więcej punktów i mieliśmy nawet kilka oczek przewagi nad Valencią.

Więc chodzi o przygotowanie fizyczne i zaplanowanie sezonu?
Nie. Porównujemy naszą sytuację do tej obecnej w Barcelonie, ale nie należy tego porównywać. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby Barcelona sprzedała Luisa Suáreza, jak my sprzedaliśmy Morientesa, który potem nas pokonał. Nic mi nie wiadomo, żeby Barcelona sprzedała Busquetsa jak my Makélélé do Chelsea. Nic mi nie wiadomo, żeby nie kupiono stopera, jak my nie znaleźliśmy zastępcy dla Hierro.

Pan zna wielkie kluby. Czy te zespoły mogą nie być przyzwyczajone do porażek i nie potrafią sobie z nimi poradzić?
Oczywiście, że nie. To zawodnicy z ogromnym doświadczeniem, chociaż każda porażka tworzy rany na pewności siebie i samoocenie. Nikt z wielkich zawodników nie lubi przegrywać, ale oni wtedy mają też wielkie chęci i chcą zmienić dynamikę, wrócić do wygrywania. A jeśli gra się jak Barcelona, to moim zdaniem zawsze ma się duże szanse na zwycięstwo. W tym momencie prawdopodobnie dopadło ich lekkie zmęczenie, szczególnie graczy z Ameryki Południowej, którzy grali w reprezentacjach, ale futbol jest pełny niespodzianek. Real Madryt jest w dobrej dyspozycji, dokonywał większej liczby zmian, więcej rotował, ale trzeba pamiętać, że Barcelona ma fantastycznych zawodników, którzy mogą odwrócić tę dynamikę w każdym momencie.

Więc dla was kluczowa mogła być sprzedaż Makélélé i brak jego następcy?
Tak. Wszystko zaczęło się źle. Mówiłem, że Ferrari bez koła będzie mieć problemy, przynajmniej w zakrętach. Jednak prezes nie chciał tego zrozumieć i na koniec zapłaciłem za to ja. Graliśmy fantastyczny futbol, przez wiele miesięcy byliśmy liderami, prezentowaliśmy się świetnie, ale kadra nie miała wielu rozwiązań. To przeszłość, ale za te błędy Real płacił bardzo drogo. Popatrzcie na liczbę trenerów, którzy przychodzili po mnie czy miliony, jakie wydawano na zawodników, żeby odbudować kadrę. W tamtym momencie wystarczyło zatrzymać Morientesa, nie sprzedawać Makélélé i kupić dobrego stopera za Hierro. To by wystarczyło. Jednak wszyscy znają Florentino. Florentino to fantastyczny gość, ale kiedy zaczyna myśleć, że wie dużo piłce, to popełnia błędy jak trenerzy.

Boli pana, że wspomina się pana w ten sposób? Jest to jakaś drzazga?
Nie, w ogóle. Cieszę się, że pamięta się o mnie w Hiszpanii, to dla mnie zaszczyt. Wszyscy w Madrycie wiedzą, że graliśmy fantastyczny futbol przez wiele miesięcy, ale ostatecznie nie miałem głębokości w kadrze, żeby dokonywać rotacji. W końcówce do tego Ronaldo miał wiele urazów i wypadał przed ważnymi meczami, a to mocno wpłynęło na postawę drużyny. Jednak cieszę się z tego, co zrobiłem w Madrycie, z futbolu, jaki graliśmy przed długi czas, ale ostatecznie szala przechyliła się na korzyść Valencii. Uważam, że można było zrobić więcej, ale futbol nie zawsze premiuje najlepszych czy zasługi, a po prostu ekipę, która ma najwięcej punktów.

Czy stałe rotacje w ogóle są możliwe? Pana oskarżano o bardzo rzadkie zmiany.
Kiedy masz głęboką kadrę i rozwiązania, to tak. Kiedy masz Ronaldo i Portillo, to jest różnica, prawda? Kiedy musisz zastąpić Hierro, to z całym szacunkiem i przyjaźnią, ale Rubén to coś innego, prawda? Jednak kiedy rozmawiamy o obecnych kadrach, tych Realu, Barcelony czy City, to tam są rozwiązania, jest głębokość, trenerzy są spokojniejsi, bo mogą zarządzać wysiłkiem i zmęczeniem. Sezon są złożone, dochodzi wiele podróży przed meczami międzynarodowymi. Trzeba wiedzieć, kiedy zagrać konkretnymi elementami i mieć trochę szczęścia. Tak tworzą się mistrzowskie ekipy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!