Advertisement
Menu
/ marca.com

France Football atakuje Raúla

...czyli opóźniony odcinek nagonki na naszego Kapitana

Okazuje się, że France Football nie tylko pozostawiło Raúla w tym roku poza listą kandydatów do Złotej Piłki. W tym tygodniu sprawę wykończył jeden z dziennikarzy magazynu, który mocno skrytykował w swoim artykule Kapitana Blancos, posuwając się aż do stwierdzenia, że "Ferrari - odwołując się do Fernando Hierro, który ‘ochrzcił’ wieką 7 - zmieniło się w 2 CV". 2 CV, którego najpopularniejszym określeniem jest brzydkie kaczątko... Surowe porównanie, które chyba nie wymaga żadnego tłumaczenia.

Raúl "gubi" swój futbol
Dziennikarz twierdzi, że "wciąż niska forma kapitana prowokuje wiele pytań. Raúl był, do zeszłego roku, w klubie postacią niekwestionowaną i całkowicie bezsporną. (...) W sezonie 2003-2004 jednak zawodził pracowitą, ale czasami żałosną grą. Bez inspiracji gracz zdaje się gubić momentami swój futbol. (...) Do chwili, w której tuż przed Euro 2004 jego miejsce w reprezentacji zostało zakwestionowane przez prasę oraz niektórych trenerów".

Kontynuując, FF wszczęło debatę na temat powoływania Raúla do gry - "patrząc na Owena i Morientesa powstanie tej dyskusji było nieuniknione". Do przedstawienia swojej opinii na tenże temat dziennikarzowi posłużył ‘dowcip’, który - według niego - "słyszy się w barach", a mianowicie: "w Hiszpanii Real Madryt porównuje się do Pucharu Davisa, bo ani w Realu ani w tenisa kapitan nie grał". Miało to być oczywiście nawiązanie do Ferrero i Raúla, choć później autor ‘wyjaśnia’, że o tyle, o ile dobrze, że tenisista owszem, usiadł na ławce, madridista gra dalej...

Mimo to, powyższe stwierdzenie nie przeszkodziło autorowi w sklasyfikowaniu madrileńo dosłownie moment później jako "mit" - redaktor nagle ‘zauważył’, że Kapitan Realu jest już "legendarną postacią hiszpańskiego futbolu", wymieniając natychmiastowo wszystkie nagromadzone przez niego osiągnięcia...

Teorie ‘wyjaśniające’ upadek
Chwilę później, po równoległej krytyce i zachwytach, FF zadaje pytanie "dlaczego ‘diabeł’ Raúl już tym diabłem nie jest?" No i oczywiście usiłuje na to pytanie odpowiedzieć... "Jest wiele teorii, by zanalizować tą iście narodową debatę. Pierwsza zakłada, że gracz się wypalił", pisze dziennikarz, przypominając, że madridista "grał przez ostatnich 10 lat tydzień w tydzień na najwyższym poziomie". Na to jednak, że przez tyle czasu nie da się grać - jak to określił - tydzień w tydzień na najwyższym poziomie, już niestety nie wpadł.

"Inna teoria dotyczy umysłu Raúla. Od 2000 do 2004 roku, w ciągu 4 lat, Raúl przeszedł ze statusu supergwiazdy do zwykłego gracza drużyny galacticos. (...) Dziś nie jest nikim więcej, niż inne gwiazdy drużyny, składającej się z Ronaldo, Zidane’a, Figo i Beckhama. Jest otoczony czteroma Złotymi Piłkami, podczas gdy sam w tym roku nawet nie został włączony do listy 50 kandydatów. (...) Chociaż Raúl zachowuje do dziś opaskę kapitana, wyraźnie stracił swoją władzę w drużynie. Nie tylko jest już żadnym ‘szefem’, lecz także tacy gracze jak Ronaldo czy Zidane nie są przyzwyczajeni do bycia posłusznymi siódemce".

Sytuacja z Pérezem
W ostatnich akapitach artykułu dziennikarz prześledza stosunki Raúla z prezydentem: "Raúl utrzymuje trudne relacje z Florentino, tak samo jak zachowuje się między nimi niemało dobrze już znanych różnic". Pierwsza z nich nawiązuje do sprawy Morientesa: "Raúl uważa, że jego przyjaciel był niesprawiedliwie traktowany. I dyskutował o tym z prezydentem. Oboje wpadli na siebie na uroczystości związanej ze zwycięstwem w La Liga w 2003 roku" - pisze dziennikarz, dodając dalej, że od tamtej nocy inny z przyjaciół Raúla, Fernando Hierro, został zmuszony do pożegnania się z klubem. To jednak nie wszystko. Magazyn posunął się jeszcze dalej, twierdząc, iż "plotki mówią, że Florentino podszedł do Raúla i powiedział mu: - Przyprowadź mi kupce z czekiem, a pozwolę ci odejść z Madrytu".

Zmiana pozycji
W ostatniej części swojego artykułu (cóż za refleks!) Patrick Barembach zastanawia się ostatecznie nad pozycją, na której eksperymentowano z ustawieniem Raúla. "Gra Raúla zmieniła się z przyjściem Ronaldo. Ma mniej okazji do zdobywania goli, a włączając w to obecny sezon zaczął jeszcze grać jako pomocnik!"

Na sam koniec dziennikarz, który chyba zmęczył się krytykowaniem i swoimi iście głębokimi rozważaniami, pochwalił Kapitana: "Chociaż ma mniej blasku niż przed dwoma laty, jego postawa pozostaje bez zarzutu, jest waleczna, on dalej wylewa z siebie siódme poty, walcząc bez przerwy, poświęcając się na boisku. (...) I choć ma mniej inspiracji, dalej jest elementem mobilizującym drużynę". W tym miejscu autor przywołuje jako przykład mecz z Romą, w którym to Raúlowi przegrywający 0-2 Real zawdzięczał ostateczną wygraną 4-2. Ostatnie zdanie Barembacha zaś całkowicie już odwraca się od początkowych zarzutów i porównań - dziennikarz pisze: "Bez niego Real już zostałby z tej Ligi Mistrzów wyeliminowany"...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!