Advertisement
Menu
/ MARCA

Carvajal – Cristiano z Leganés

Reportaż <i>Marki</i> z rodzinnego miasta Hiszpana

Carvajal stał się – za zgodą Cristiano – bohaterem Realu Madryt. Obrońca w meczu z Wolfsburgiem udowodnił, że należy mu się miejsce w podstawowym składzie. Zinédine Zidane docenił po spotkaniu jego wysiłek. „Carvajal był niesamowity”, powiedział. Dziennik MARCA postanowił wysłać swojego przedstawiciela do Leganés, miasta, w którym Dani dorastał. Nie ma tam nikogo, kto nie znałby gwiazdy Realu Madryt. Zarówno ci najmłodsi, jak i najstarsi są dumni, że mogą mieć takiego sąsiada. „To bardzo sympatyczny chłopak, nie ma problemów, żeby się przywitać za każdym razem, gdy tędy przechodzi”, powiedziała kelnerka z baru niedaleko starego domu piłkarza.

Większość mieszkańców Leganés przyznaje, że miało okazję spotkać Carvajala, nawet jeśli zdarzyło to się tylko raz. W szkole Lope de Vega, gdzie Dani się uczęszczał, zostało już niewielu nauczycieli, którzy go uczyli. Część z nich odeszła już na emeryturę. Jednak nawet nowi nauczyciele mają wiele do powiedzenia o obrońcy Królewskich. Jedną z osób, która najwięcej może opowiedzieć o Danim jest Josefina, dozorczyni w Lope de Vega. Ona miała okazję widzieć, jak Carvajal dorasta. „Wiecie jaki jest Cristiano? Więc taki sam był Dani, nie umiał przegrywać, nie umiał nie zdobyć gola i nie podawał nikomu piłki”, wspominała. Od początku wiedziała, że chłopak ma ogromny talent. „Był najlepszy, bez cienia wątpliwości. Potrafił grać, kiwać, bardzo dobrze trenował”.

Carvajal w szkole, poza grą w piłkę, świetnie sobie radził z innymi przedmiotami. „Był bardzo dobrym uczniem, ponieważ mama powiedziała mu, że nie będzie futbolu bez szkoły”, opowiada Josefina. „Myślę, że w tamtym momencie dziewczyny go nie interesowały, liczyły się tylko futbol i szkoła”, dodaje z uśmiechem”.

Madridista od zawsze:
Marzeniem Carvajala od zawsze była gra w Realu Madryt. Adrián Vallejo poznał Daniego w wieku czterech lat, od tamtego czasu trzymali się razem. „Od małego zawsze marzył o grze w pierwszej drużynie. Jestem pewien, że gdyby zaoferowali mu kontrakt do końca kariery, podpisałby go natychmiast”, zapewnił.

Po wizycie w Leganés bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że Dani Carvajal ciągle jest taki sam. „Nic się nie zmienił, dalej jest skromny, nie zmienił przyjaciół. Wszystko jest takie samo, on utrzymał swoje życie takim, jakie było zawsze”, stwierdził Adrián. Nie jest to łatwe, zważywszy na to, kim obecnie jest Carvajal. „Każda matka chciałaby mieć takiego zięcia”, żartuje Hugo Carrasco, kolejny z przyjaciół Daniego, z którym zna się od jedenastu lat. „Pamiętam, że kiedy przyszedłem do szkoły, on pierwszy do mnie podszedł, żeby porozmawiać. Zapytał mnie, czy umiem grać w piłkę i kiedy powiedziałem mu, że nie, on odpowiedział, żebym się nie martwił, bo on też nie potrafi. Uspokoił mnie, ale później zobaczyłem go z piłką…”, opowiada Hugo. Wydawałoby się niemożliwe znaleźć jakąś negatywną cechę u Daniego, ale jego przyjaciele w końcu się wygadali. „On nie potrafi przegrywać. On małego baliśmy się z nim grać nawet na Playstation, ponieważ gdy przegrywał, rzucał padem”.

MARCA odwiedziła także boiska, na których Carvajal zaczynał grać w piłkę. „Wszyscy znali go przez to, że miał ochraniacze na kolana. Był jedynym, które takie nosił, dlatego zawsze przewracał się na ziemię”, wspomina Adrián. „Na szkolnych turniejach zawsze awansowaliśmy dalej dzięki niemu, ale kiedy raz nas wyeliminowali bardzo szybko, Dani rzucił się na ziemię i zaczął płakać. Nauczyciele próbowali go podnieść, ale nic to nie dawało”, kontynuował. Taki ma charakter. Taki jest Dani Carvajal, który stał się Cristiano z Leganés.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!