Advertisement
Menu
/ MARCA

Jesteś wielki, Tico!

Artykuł z <i>Marki</i> o Navasie

Keylor Navas obudził się wczoraj ze spuchniętym policzkiem. Nie było to spowodowanie brakiem snu, ponieważ spał tylko cztery czy pięć godzin, ale twardym starciem z Naldo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. To była jedna z nielicznych sytuacji, w których Wolfsburg potrafił stworzyć zagrożenie. Bramkarz Królewskich wyszedł z niej obronną ręką. Keylor ma zazwyczaj problemy z zaśnięciem po meczach. Po starciu z Wolfsburgiem do trzeciej w nocy opowiadał żonie i przyjaciołom wszelkie szczegóły historycznego spotkania.

Keylor promieniuje szczęściem po awansie do półfinałów i z racji szacunku, jakim darzą go koledzy z drużyny. Tico przekonał ich do siebie już w poprzednim sezonie, kiedy żył jeszcze w cieniu Casillasa. Jednak wiara w niego wzrosła geometrycznie w tym sezonie. Wszyscy cierpieli, kiedy 22 sierpnia Navas wykonywał, jak się wtedy wydawało, ostatnie interwencje w barwach Realu Madryt. Tamtego wieczoru, w starciu z Betisem, zatrzymywał wszystko, nawet rzut karny, ale jego przyszłość była już ustalona. Miał odejść do Manchesteru United za Davida De Geę i zarabiać dwa razy więcej niż w stolicy Hiszpanii. Niewielki błąd informatyczny dał mu drugą szansę, a on wykorzystuje ją jak nikt.

Navas nigdy nie przyzna tego publicznie, ale sytuacja z dnia zamknięcia okienka transferowego zostawiła ślad na jego dumie. Teraz do każdego meczu podchodzi tak, jakby to miał być jego ostatni występ. Jest bardziej zaangażowany niż kiedykolwiek, trenuje ciężej niż kiedykolwiek, dba o siebie bardziej niż kiedykolwiek i, co najważniejsze, broni lepiej niż kiedykolwiek. Całe to poświęcenie zostało mu wynagrodzone w szatni we wtorek, podczas świętowania pomyślnej remontady. Tico razem z Cristiano byli głównymi bohaterami po zakończeniu spotkania.

„Jesteś wielki!”, krzyczeli koledzy Keylora, wspominając jego sześćdziesięciometrowy bieg w kierunku Cristiano, żeby dać mu wskazówki dotyczące wykonania rzutu wolnego. Te instrukcje nie były żadnym przeczuciem, ale owocem wielu godzin pracy i czasu, jaki Kostarykanin poświęca, wspólnie z Luisem Llopisem, na analizę przeciwnika. Keylor zawsze wie wszystko o swoich rywalach, nawet o bramkarzach. „To zasługa Cristiano”, powiedział po meczu Navas, nie zamierzając odbierać głównej roli Portugalczykowi. „Zobaczymy, co powiesz prasie o naszym sekrecie”, żartował CR7.

Nietykalny dla Zizou:
W szatni wszyscy wyściskali Navasa i żartowali z jego reakcji po trzecim golu. „Gdzie ty biegłeś?”, pytali się go z uśmiechem. Kostarykanin był tak szczęśliwy po trafieniu Cristiano na 3:0, że zamierzał cieszyć się wraz z kolegami przy narożniku po drugiej stronie boiska. Jednak Toni Kroos go powstrzymał i powiedział: „Ty idź na bramkę, z głową”.

„Z nim wygralibyśmy Ligę Mistrzów w poprzednim sezonie!”, wymknęło się komuś podczas świętowania. Keylor w najważniejszych europejskich rozgrywkach zachował czyste konto w dziewięciu na dziesięć meczów. Traktowanie Navasa w poprzednim sezonie było jedną z niewielu rzeczy, które drużyna zarzuca swojemu ukochanemu Ancelottiemu. Sam Włoch również uważa, że Kostarykanin zasługiwał na więcej. Teraz Navas cieszy się chwilą, nie spogląda w przeszłość, ani nie myśli o przyszłości. Nie przejmuje się nawet pieniędzmi, które mógł zarabiać w tym sezonie, ani możliwością dzielenia szatni z De Geą. Keylor wierzy w Zidane’a, dla którego jest bramkarzem numer jeden i skupia się na tylko jednej rzeczy – zwycięstwie w Lidze Mistrzów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!