Advertisement
Menu
/ abc.es

Nie wolno lekceważyć Wolfsburga

Tak jak zlekceważono Schalke

Obecna sytuacja w Lidze Mistrzów nie do końca podoba się Realowi Madryt, prezesowi klubu, czy też Zidane'owi. Królewscy są uważani za faworyta w meczu przeciw Wolfsburgowi i oznacza to tyle, że cokolwiek zrobią, wymiar zewnętrzny ich akcji będzie nikły. Zupełnie tak, jakby niemiecki zespół należał do trzeciej kategorii, a tak przecież nie jest. Różnica jest taka, że drużyna spod szyldu Volkswagena nie ma doświadczenia na arenie międzynarodowej, na której widoczni są dopiero od przyjścia prezesa, Garcíi Sanza. Oznacza to tyle, że mogą grać bez zbędnej presji, kiedy faworyt, Blancos, musi pokazać, w jakiej jest formie.

Zewnętrzna presja, która zaniża wartość własnych sukcesów z uwagi na bycie teoretycznie lepszym, to rzeczywistość, do jakiej zawodowcy w Realu Madryt zdążyli już przywyknąć, bowiem takie zjawisko możemy zaobserwować niemalże zawsze w lidze. Liga Mistrzów bez wątpienia nie jest jednak tym samym. Nie ma łatwych rywali, co pokazała już Roma. Zidane widzi, że fizycznie Wolfsburg jest mocny i będzie w stanie przystąpić do kontrataku. W klubie nie podoba się opinia o Królewskich jako faworycie, dlatego mówi się: „ Schalke również wydawało się być łatwym rywalem, a wygrali z nami 4:3 w zeszłym roku. Wygląda to mniej źle, bo wygraliśmy 2:0 w pierwszym meczu, w innym wypadku bylibyśmy wyeliminowani”.

Treść tej rady stanowi również sposób, w jaki Zidane rozmawia ze swoimi piłkarzami. Dzięki temu trzyma ich w gotowości na twardą fizyczną walkę, która nie będzie łatwa. „Wolfsburg to groźna drużyna w kontrataku i wytrzymała fizycznie, nie podda się aż do końca”, podkreślają pomocnicy Zizou.

Trzeba strzelić w Niemczech
Francuski trener doskonale rozumie, że celem Realu Madryt powinno być strzelenie bramki na wyjeździe w Niemczech. Nie można bezbramkowo zremisować. Zidane nie chce, aby mecz rewanżowy rozgrywano przy strachu przed bramką Niemców, która zmuszałaby Królewskich do strzelenia dwóch goli.

Zidane ma szczęście, bowiem Benzema i Bale nie zostali powołani na mecze reprezentacyjne i mogą pozostać w Madrycie, aby przygotować się do Klasyku, który zostanie rozegrany 2 kwietnia, na krótko przed wizytą w Wolfsburgu. Pozostaje oczywiście strach o tych, którzy na kadrę jednak pojadą, bowiem wirus FIFA nie przestaje działać. Trenera może martwić też najbliższe spotkanie z Sevillą, ale z innych powodów. Trzech piłkarzy Królewskich ma problem z kartkami, mowa o Casemiro, Lucasie i Danilo, a Zidane musi zdecydować, kto z nich zagra, a kto usiądzie na ławce. Każdy z nich w wypadku złapania żółtej kartki, nie wystąpi w Klasyku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!