Pozycja Beckhama

- Nie chcę dyskutować na temat taktyki Realu Madryt, to nie mój problem. Ale kiedy mam Beckhama w swojej drużynie wiem, że może on pokazać najlepiej swoje umiejętności grając po prawej stronie pomocy składającej się z trzech, czy czterech pomocników - te słowa wypowiedział wczoraj Sven Goran Eriksson. Powodem oczywiście słaba - delikatnie mówiąc - forma prezentowana przez kapitana reprezentacji Anglii po wyleczeniu kontuzji.

Beckham pierwsze mecze po przyjściu do Madrytu grał na swojej naturalnej pozycji, Figo został przesunięty na lewe skrzydło. Jednak w meczu z Valladolid Queiroz spróbował ustawić Anglika jako defensywnego pomocnika i przyniosło to znakomity rezultat - Real wygrał 7:2. Potem były dobre mecze z Marsylią i Malagą i tak już zostało. Od tego czasu David zagrał tylko trzy razy na prawej pomocy. Z Osasuną (1:1) i dwa z Sevillą (5:1, 1:0). Krytycy zarzucają mu obecnie, że nie rozdziela dobrze piłek, nie ma odbiorów i po prostu nie nadaje się na pivota. Jak pisze As Guti zjadł Beckhama na tej pozycji. Oczywiście duży wpływ na jego grę ma dopiero co zaleczone żebro. Na pewno nie można odmówić Anglikowi zaangażowania. David sam przyspieszył swoją rehabilitacje i włożył wiele pracy, by móc wcześniej wrócić na boisko.

Możliwe, że w najbliższym meczu Beckham dostanie szanse gry na swojej naturalnej pozycji. Kontuzjowany jest Zidane i choć ten chciałby zagrać, a medycy mogliby go doprowadzić do stanu pozwalającego grać, to Garcia Remon najprawdopodobniej da odpocząć Francuzowi w meczu z Levante. W jego miejsce ma zagrać Celades. To spekulacje dziennikarzy Asa (Marca dla odmiany pisze, że w miejsce Zizou w 11 pojawi się Owen), którzy jeśli chodzi o taktykę i skład Królewskich często mają rację, ale jak będzie zobaczymy w niedzielę...