Advertisement
Menu

Obrona kolejnego trofeum

Koszykarze walczą o Puchar Króla

Miesiące żmudnej rywalizacji o jak najlepszą pozycję w klasyfikacji ligowej i awans do fazy play-off Euroligi urozmaica tradycyjny lutowy turniej, Puchar Króla. Koszykarski różni się od odpowiednika piłkarskiego tym, że rozgrywany jest w ciągu czterech kolejnych dni, na zasadzie szybkiej drabinki pucharowej. Real Madryt w pierwszym, ćwierćfinałowym starciu zagra z Montakit Fuenlabrada. Stanie przed szansą na obronę drugiego, po Superpucharze, trofeum zdobytego przed rokiem. Szansa stała się tym większa, że z turnieju odpadli już najwięksi faworyci.

Tegoroczna edycja nie mogła rozpocząć się ciekawiej. FC Barcelona Lassa i Valencia Basket Club, mające podzielić między siebie miejsce w finale, zgodnie pożegnali się z turniejem już pierwszego dnia (przegrywając, kolejno, z Bilbao Basket i Gran Canarią). Real Madryt przejął po nich miano faworyta, lecz nawet bez największych wrogów utrzymanie go nie będzie łatwym zadaniem. Najistotniejszym elementem taktyki jest to, by zaprzątać sobie głowę tylko jednym meczem, tym najbliższym. Sztab trenerski i zawodnicy mają doświadczenie z lat poprzednich, a że wygrali trzy z ostatnich czterech edycji, należy im zaufać.

Mistrzowie nie byli wymieniani wśród faworytów tego turnieju z powodu wielu przeszkód, które w tym sezonie skutecznie utrudniają im zawojowanie koszykarskiej sceny krajowej i europejskiej. Mowa oczywiście i o słabej grze na samym początku, i o nierównej formie w ostatnich tygodniach, i o licznych kontuzjach. Największym osłabieniem będzie brak Rudy’ego Fernándeza, wciąż wracającego do zdrowia po operacji kręgosłupa. Bardzo wątpliwe, aby w pełni sprawni pojawili się na parkiecie Felipe Reyes i Andrés Nocioni, ale znając ich waleczny charakter, zagrają nawet z bólem. Sergio Llull i Gustavo Ayón wypełniają braki świetną dyspozycją, ale najważniejsza może okazać się praca zespołowa, zwłaszcza w defensywie.

Fuenlabrada wywalczyła awans do Pucharu Króla na boisku i nie znalazła się w gronie ośmiu najlepszych zespołów Ligi Endesa przez przypadek. Wystarczy wspomnieć, że pokonała na swej drodze między innymi Real Madryt i Unicaję. Ogromną jej siłę stanowi obwód, skąd zawodnicy trafiają jak najęci. Jeżeli tylko mają dobry dzień, potrafią zaskoczyć przeciwników serią trójek. Zwłaszcza, kiedy ci mają kłopoty ze sprawnym przekazywaniem krycia, jak skład madrycki. Fuenla sprawiła już niespodziankę przed miesiącem. Przygotowani przez Jotę Cuspinerę, byłego asystenta Pabla Lasa, planują kolejną.


Trzecie ćwierćfinałowe starcie Pucharu Króla, pomiędzy Realem Madryt a Montakit Fuenlabrada, odbędzie się w piątek, o godzinie 19:00. Transmisję meczu zapowiedział Sportklub. Zwycięzca zmierzy się w półfinale z lepszą drużyną z pary Rio Natura Monbus – Laboral Kutxa. Turniej został w tym roku zorganizowany w A Coruńie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!