Advertisement
Menu
/ as.com

Valverde: Kluczowe jest dobre wejście w mecz

Konferencja trenera Athleticu

Ernesto Valverde pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Przedstawiamy wypowiedzi trenera Athleticu.

– Real Madryt będzie miał poważne braki, ale te nasze mogą być bardziej decydujące. Brak Ińakiego Williamsa jest poważny przez to, co on nam daje i przekazuje. Postaramy się, żebyśmy zauważali to w jak najmniejszym stopniu. Brak Marcelo pozwala wystawić za niego młodego Lekue? Nie myślałem o tym w taki sposób, ale to dobry pomysł. Wy zawsze coś wymyślicie. Przemyślę to.

– Zidane a Benítez? Nie widzę wielkich różnic między ich pracą, jest za szybko. Widzę taki Real jak zawsze. Z czasem będzie widać bardziej rękę trenera, bo jednak coś zmieniono. Dzisiaj wyróżniają się efektywnością w meczach domowych. Strzelili w nich już 45 goli, średnio 4 na spotkanie, co oznacza, że musimy być uważani na wszystko i wykorzystywać swoje szanse. Jednak już przed Zidane'em zdobyli w meczu domowy dziesięć bramek.

– Myśleliśmy o odwołaniu się od kartki dla San José, bo to byłaby łatwa sprawa, ale cały tydzień bolały go plecy. Wczoraj, kiedy musieliśmy podjąć ostateczną decyzję, ciągle miał problemy. Dzisiaj trenował z wielką ostrożnością, ale nie złożyliśmy odwołania, więc nie może zagrać. Podjęliśmy już praktycznie wszystkie decyzje co do składu, ale nie powiem wam o nich.

– Dobre wejście w mecz uważamy za kluczowe. Real strzelił mnóstwo goli w pierwszych trzydziestu minutach. Już wcześniej rozstrzygali mecze w pierwszych minutach przez wykorzystanie swojej szybkości. Rok temu w pierwszej minucie już przegrywaliśmy, a że byliśmy w słabszym momencie, to tamto spotkanie wiele nas kosztowało. Z Realem i Barceloną grasz tak samo: próbujesz wprowadzić nerwowość do ich poczynań, ale kiedy trafiają do siatki, uspokajają się.

– Taki pressing na Real jak na Barcelonę? To dwie całkowicie inne ekipy. Barcelona chce wygrywać przez posiadanie, a Real to ogromna moc w ataku. Barcelona bez piłki czuje się niekomfortowo. Możesz w ten sposób zburzyć ich morale, a oni tego bardzo potrzebują. Jeśli chodzi o Real, to nie ma dla nich problemu, jeśli nie mają piłki. W meczach z nimi masz ten okres, gdy zaczynasz posiadać piłkę, podoba ci się twoja gra i właśnie w takim momencie oni cię niszczą. W dwie sekundy wyprowadzają kontrę i wygrywają tak mecz. Pressing, jaki stosowaliśmy na Barcelonie, ten bardzo wysoki, może wyjść Realowi na dobre. Cristiano wygra jeden sprint i może stworzyć nam ogromne problemy.

– Upadek Cristiano? Co mówi brak jego goli? Mnie nie mówi za wiele. Co ja mogę tu powiedzieć? Zagramy z Cristiano i tobie pozostaje za wiele o nim nie mówić, żeby go nie wkurzać. On każdego dnia może strzelić trzy czy cztery gole. Słabsze momenty w sezonie są normalne, ale on zawsze zachowuje ten głód bramkowy. Jednak ja nie widzę u niego tak wielu spadków. Może ci bliżej niego mają inne opinie, ale kiedy się z nim mierzysz, to on może być zagrożeniem w każdej akcji.

– Trudniej wygrać na Bernabéu niż na Camp Nou? Nie mam takich odczuć. Statystyka w Madrycie nie jest za dobra, nie wiem czy na Camp Nou jest lepsza. W ostatnich latach te ekipy są na wysokim poziomie nie tylko w lidze, ale także w Europie. Zawsze są faworytami przez kadry, jakie posiadają. Nie uważam jednak, żeby trudniej było rywalizować w spotkaniach w Madrycie. Jest podobnie, cierpisz zawsze, ale też za każdym razem masz swoją okazję. Pokazaliśmy to już w tym sezonie: pojechaliśmy do Barcelony, strzelili nam sześć goli, a po dziesięciu dniach graliśmy tam w Pucharze i prawie wygraliśmy dwumecz. Zawsze musisz patrzeć na swoje szanse i okazje, jakie ci dają. Będziemy się tego trzymać do samego końca.

– Starcia z Realem, Marsylią i derby z Sociedadem? Na razie nie patrzę na to globalnie. Gramy w sobotę i potem mamy czas do czwartku na regenerację. Problemy przyjdą po tamtym spotkaniu. Przejdziemy przez to z marszu, wykorzystując całą kadrę.

– Aduriz? Widziałem wielu zawodników w tym wieku, Nikopolidis grał u mnie w wieku 39 lat. Jednak najtrudniej jest napastnikom. Jego przypadek jest wyjątkowy. W pierwszym sezonie, w jakim z nim pracowałem, miał problemy z pachwiną i nie mógł dojść do formy. Był okres, gdy siedział na ławce, ale zawsze szedł do przodu i się rozwijał. Profesjonalizm i ta wiara w siebie sprawiają, że jest groźny w każdej akcji pod polem karnym.

– Na pewno w ostatnich latach mecze z Realem i Barceloną są trudniejsze niż wcześniej. W moim pierwszym roku przegraliśmy z nimi 0:3, ale zagraliśmy niezły mecz. Teraz pozwalają ci na coraz mniej. Oni punktują na poziomie 100 oczek, strzelają mnóstwo bramek, najlepsi strzelcy dobijają do 40 goli. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Przełamanie złej serii to zawsze motywacja. Chcemy odwrócić wyniki z Realem, ale statystyka zawsze mówi o historii, a nie o przyszłości. Wiemy, że nie jesteśmy faworytami, ale to nie oznacza, że musimy przegrać. Musimy wykorzystać nasze szanse.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!