Advertisement
Menu
/ Marca

Czy transfer Neymara jest możliwy?

Na to pytanie próbuje odpowiedzieć <i>MARCA</i>

MARCA w artykule z piątkowej okładki pyta czy prawdą jest to, o czym słychać w ostatnich tygodniach w piłkarskim światku: czy naprawdę Florentino chce kupić Neymara? Spekulacje urosły 27 grudnia, kiedy po powrocie do Hiszpanii zawodnik na lotnisku nie podał dokładnej odpowiedzi w sprawie swojej przyszłości: „Nie wiem, życie jest bardzo długie”. Wcześniej mimo wszystko mówił, że jego ojciec pracuje nad nową umową z Barceloną, ale…

Transfer z wieloma pułapkami
Przyjście Neymara do Hiszpanii miało spektakularny wydźwięk. Latem 2013 roku Barcelona pochwaliła się jej zdaniem swoimi umiejętnościami negocjacyjnymi i wiedzą z inżynierii finansowej, które miały pozwolić jej na kupienie atakującego za 57,1 miliona euro, gdy w kwietniu tego samego roku odrzucona została oferta Realu opiewająca na 85 milionów euro. Mówiło się, że Królewscy byli gotowi wyłożyć nawet 100 milionów euro. Ostatecznie cała operacja doprowadziła do tego, że prezesi Rosell i Bartomeu są sądzeni za przestępstwa podatkowe i działanie na szkodę klubu. Oficjalnie Katalończycy przyznali się do zapłacenia 83,3 miliona euro, w tym 40 milionów firmie N&N należącej do rodziców gracza. Taka kwota podawana jest na tę chwilę. Tak naprawdę jest tyle nieprawidłowości w siedmiu kontraktach podpisanych przez klub z zawodnikiem, że na dzisiaj określenie ostatecznej kwoty operacji jest dosłownie niemożliwe. Pewne jest to, że kiedy określone zostaną wszystkie opłaty i podatki, to cena przekroczy 100 milionów euro.

Ostatnim epizodem w tej historii kłamstw i wymijających odpowiedzi było wypłacenie Santosowi dwóch milionów euro za wejście Brazylijczyka do finałowej trójki kandydatów do Złotej Piłki. Jednak były klub Neymara ciągle walczy w komitetach FIFA o odszkodowanie w wysokości 55 milionów euro za pieniądze, jakie zawodnik i jego ojciec otrzymali od Barcelony bez informowania o tym Santosu. Dalej, firma DIS, do której należało 40% wartości piłkarza, złożyła pozew o wypłacenie jej pieniędzy z tytułu ukrytej wartości transferu. Kompania dostała 40% z 17,1 milionów euro, „pierwszej” ceny transferu, a nie z 83,3 miliona euro, czyli tej obecnej. Jakby tego było mało, 2 lutego Neymar złoży zeznania w sprawie ukrycia przed fiskusem 46,6 miliona euro w latach 2011-2013. W listopadzie ostrzeżenie w tej sprawie wysłał Neymar Senior: „Nie zostaniemy w Hiszpanii bez zapewnionego bezpieczeństwa podatkowego”.

Ile zarabia Neymar i ile chce zarabiać?
Neymar podpisał pięcioletnią umowę na 10,5 miliona euro brutto rocznie. To czwarty poziom płacowy w Barcelonie. Znajdują się na nim także Busquets i Piqué. Wyżej są Alves z 11 milionami, Iniesta i Suárez z 15 oraz Messi z 50 milionami euro brutto za sezon. Jednak tak naprawdę te zarobki mają w przypadku Brazylijczyka dwa haczyki. Pierwszy to premia za transfer w wysokości 10 milionów euro, którą atakujący otrzymał po przyjściu do klubu. Druga to wspomniane 40 milionów euro dla firmy rodziców, które zapisano jako tajemnicze odszkodowanie za przedwczesne zerwanie kontraktu z Santosem.

Brazylijczykowi zostają więc jeszcze ponad dwa lata kontraktu, ale Barcelona przedłużenie tej umowy uznaje za priorytet. 23-latek zajął właśnie trzecie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki za kolosami Messim i Cristiano, a prezes Bartomeu cały czas powtarza, że „Ney jest królem przyszłości”. Propozycja klubu ma opiewać na 30 milionów euro brutto rocznie. Pieniądze odgrywają swoją rolę, ale dla Neymara liczy się także projekt sportowy klubu, szczęście rodziny, integracja z miastem oraz rozwój piłkarski przy Messim i Suárezie. Dlatego może być dużo łatwiej o porozumienie. Otoczenie zawodnika cały czas przekazuje wiadomości o zadowoleniu i braku pośpiechu, ale może to być też gra na uzyskanie większych pieniędzy. 30 milionów euro brutto to około 13,5 miliona euro netto, a Brazylijczyk ma powalczyć o kontrakt na poziomie 18-19 milionów euro netto. Poza tym ojciec Neymara chciałby, żeby klub pokrył wszystkie wydatki i kary związane z fiskusem, które nie są i nie będą małe.

Real Madryt obserwuje sytuację
A Real Madryt? Jeśli Barcelona przeżywa złoty okres, to na Bernabéu gasi się raczej pożar po pożarze. Kryzysy sportowy i instytucjonalny naznaczyły w całości obecny sezon, który ma odratować Zidane. Florentino wie jednak, że potrzebuje kolejnego wielkiego ruchu, żeby zadowolić wzburzonych fanów. Pod tym względem Neymar byłby perfekcyjnym transferem.

Brazylijczyk ma wszystko, by zostać nowym numerem 1 w światowej piłce. Ma talent, charyzmę, fantazję, młodość, jest atrakcyjny wizerunkowo i marketingowo, jest liderem Brazylii i gra dla odwiecznego rywala. Ma futbol i ma wizerunek. Dla Realu Neymar ma wszystko. Dlatego MARCA stwierdza, że myślenie, iż Florentino wpłaci 190-milionową klauzulę z obecnego kontraktu Brazylijczyka, nie jest wcale takie szalone. To klucz do całej sprawy. Jeśli Królewscy zdecydują się na taką drogę, to muszą wtedy dojść do porozumienia tylko z zawodnikiem i jego ojcem. Dziennik pisze, że jeśli FIFA uchyli zakaz transferowy lub kara zostanie zawieszona na kolejne okienko, to taka operacja jest możliwa tego lata.

Status pierwszej gwiazdy
Żeby móc wyobrazić sobie ofertę Realu dla Neymara, trzeba powiedzieć, że Messi dostaje w Barcelonie 22,5 miliona euro netto rocznie, a Cristiano w Realu 21. W Madrycie na drugim poziomie z 10 milionami euro są Bale i Ramos, a na trzecim Benzema z 7,5. Pieniądze dla Brazylijczyka musiałyby być dużo większe, ale poza tym Florentino musiałby zapewnić mu status największej gwiazdy. To wiązałoby się na pewno z odejściem kogoś z tercetu BBC, czyli trójki Benzema, Bale, Cristiano. Taki transfer sprawiłby też, że sprowadzenie Neymara byłoby dużo tańsze, bo za Portugalczyka czy Walijczyka klub może uzyskać nawet 100 milionów euro, a zwolnione przez nich miejsce w budżecie płacowym zająłby właśnie atakujący Barcelony.

Dziennik ostrzega jednak, że w tej sztuce w cieniu pozostaje drugoplanowy aktor. Chodzi o Manchester City, do którego po sezonie najprawdopodobniej dołączy Pep Guardiola. Obywatele też dysponują środkami na przeprowadzenie takiej operacji. Mniejsze szanse na taki transfer miałby Manchester United. W grze potencjalnie jest PSG, ale Neymar raczej wie, że szanse na Złotą Piłkę i największe sukcesy dzisiaj daje gra tylko w Hiszpanii lub w Anglii.

MARCA stwierdza, że właśnie tak to wszystko dzisiaj wygląda. Neymar jest w uprzywilejowanej sytuacji, bo jest szczęśliwy w Barcelonie, ma wszystko, żeby zostać najlepszym graczem na świecie i czeka na to, co może zaoferować mu jego klub. Jeśli coś nie będzie mu pasować, to wie, że z otwartymi rękami będzie czekać Real Madryt, który jest gotowy do przeprowadzenia bardzo drogiej i bardzo trudniej, ale wcale nie niemożliwej operacji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!