Advertisement
Menu
/ własne

Horror na Teneryfie!

Sporą dawkę emocji zafundowali nam dziś piłkarze Realu. Królewscy wygrali...

Sporą dawkę emocji zafundowali nam dziś piłkarze Realu. Królewscy wygrali 2:1 strzelając decydującą bramkę w ostatniej minucie dogrywki! Ale po kolei...
Manuel Garcia Remon postanowił dać odpocząć w dzisiejszym meczu większości podstawowym zawodnikom. Nie zagrali m.in. Zidane, Raul, Ronaldo, Roberto Carlos, Figo, Salgado, a pojawili się m. in. Javi Garcia, Arbeloa, Borja.
Początek meczu był całkiem obiecujący. Mogliśmy oglądać kilka na prawdę ładnych, kombinacyjnych akcji Królewskich. Później mecz troszkę się wyrównał. Pierwsze prawdziwe emocje zaczęły się w 39 minucie. Najpierw bramkarz Tenerife Kelemen sfaulował Borję w obrębie pola karnego i arbiter spotkania słusznie pokazał "na wapno". Do piłki podszedł Morientes, ale jego strzał niestety bramkarz wybronił. Trzy minuty później było jeszcze gorzej. Fagiani uderzył z wolnego (25-30 metrów) i jego strzał Cesar pewnie by wybronił, ale po drodze piłka odbiła się od Mejii. Bramkarz Królewskich rzucił się w prawy róg, a futbolówka poleciała w lewy. 0:1.. Zaledwie dwie minuty później, w ostatnich już sekundach pierwszej połowy rzut wolny miał również Real. Do piłki podszedł Solari i fantastycznym uderzeniem w okienko nie dał szans golkiperowi gospodarzy! 1:1!
Druga połowa była bardzo wyrównana i ładna dla oka. Żadna z drużyn nie chciała dogrywki, więc akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Mimo to wynik nie uległ zmianie. W ostatniej minucie fenomenalnie z woleja uderzał jeszcze Soldado, ale Kelemen ledwo przeniósł piłkę nad bramką. W okolicy 50 minuty mieliśmy jednak podwójnego pecha. Z powodu kontuzji boisko musieli opuścić Borja i Morientes. Szczególnie szkoda Fernando, który po takim meczu może się całkowicie zablokować.
Dogrywka to totalna przewaga Tenerife. Merengues opadli z sił i nie byli w stanie nawiązać walki z gospodarzami. Pierwszy celny strzał Real oddał dopiero w 120 minucie. Jak to się skończyło już wszyscy wiemy ;) - rzut wolny 30 metrów od bramki. Uderza Solari i piłka ląduje tuż przy słupku w bramce! 2:1 w ostatniej minucie dogrywki!. Królewscy w 1/8 finału Copa del Rey!
Santiago Solari bezapelacyjnym "man of the match", ale na zasługi zasłużyli również młodzi Juanfran i Soldado. Naprawdę nie trzeba kupować Tottiego, Cassano itd. Wystarczy dobrze rozejrzeć się na swoim podwórku!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!