Advertisement
Menu
/ Marca

Dwa sposoby na reakcję na zakaz od FIFA

<i>MARCA</i> analizuje przypadki Realu i Barcelony

MARCA porównuje dzisiaj podejście Realu Madryt i Barcelony do zakazu transferowego FIFA. Dziennik stwierdza, że Królewscy budują swoją obronę na konkretnych przypadkach i przedstawiają argumenty prawne. Prawie dwa lata temu Katalończycy mówili o konspiracji i mieli niewiele argumentów na swoją obronę.

1. Obrona z argumentami i przejrzystość – Polityka Barcelony ponad tą FIFA
Real Madryt: Królewscy zareagowali na karę, podając argumenty w konkretnych przypadkach, które wszyscy znają, jak synowie Zidane'a, by pokazać, że kara FIFA jest nie tylko niesprawiedliwa, ale także, żeby udowodnić, że klub nie naruszał 19. artykułu z regulaminu odnośnie do ochrony małoletnich. Jeśli chodzi o sześć innych przypadków z ośmiu, za które został ukarany Real, działacze twierdzą, że nie różnią się wiele od przypadków syna trenera. Real Madryt przedstawił obronę z argumentami i przejrzystością.
FC Barcelona: Prezes Bartomeu bronił polityki pozyskiwania małoletnich graczy nawet przy wychodzeniu poza regulamin: „Zgadzamy się z przepisami, ale prosimy, żeby zrobić z Barcelony wyjątek. Mamy ośrodek, który jest na świecie wzorem. Dlatego Sandro Rosell prosił w liście o wyłączenie z przepisów, żeby chłopcy mogli skończyć swoją naukę szkolną i piłkarską”, mówił prezes na konferencji prasowej po ogłoszeniu kary.

2. Real był zaskoczony karą – Barcelona była ostrzegana i miała już ukaranych graczy
Real Madryt: Klub był zaskoczony karą. Działacze byli świadomi śledztwa FIFA, ale w jego czasie badani zawodnicy grali w swoich ekipach i mogą zagrać w ten weekend. „Dowiedzieliśmy się o karze przez oficjalne powiadomienie. Nie byliśmy ostrzegani”, twierdzi dyrektor José Ángel Sánchez. W przypadku Barcelony prezes Bartomeu przyznał, że wiedział o karze, bo FIFA cofnęła pozwolenia na grę niektórym zawodnikom.
FC Barcelona: Katalończycy wiedzieli o karze FIFA, o której powiadomiono ich oficjalnie w kwietniu 2014 roku. Przez cały wcześniejszy rok dostarczali FIFA dokumenty o różnych zawodników. Postępowanie dyscyplinarne wszczęto oficjalnie we wrześniu 2013 roku i wtedy poszerzono postępowanie o kolejnych 18 zawodników. W lutym 2013 poinformowano klub o anonimowym donosie na Koreańczyka Seunga Woo i zakazano jego gry.

3. Wszystkie przypadki mają licencję Federacji – Hiszpańska Federacja Piłkarska nie zatwierdziła licencji katalońskiej federacji
Real Madryt: Jednym z argumentów prawników Realu Madryt jest to, że wszystkie ukarane przypadki pozytywnie przeszły przez rejestrację w madryckiej i hiszpańskiej federacji. „Ten przypadek jest zupełnie inny. Potwierdzaliśmy, że nasi zawodnicy są dobrze zarejestrowani”, powiedział dyrektor José Ángel Sánchez, kiedy pytano go o przypadek Barcelony. „Federacja zawsze mówiła nam, że wszyscy są odpowiednio zarejestrowani”.
FC Barcelona: Barcelona grała zawodnikami, którzy nie byli zarejestrowani ani w hiszpańskiej federacji, ani w katalońskiej. W maju 2013 roku FIFA poprosiła klub, żeby sporządził informacje na temat wszystkich zagranicznych piłkarzy, którzy nie są zarejestrowani w obu federacjach. Lista zamknęła się w 33 nazwiskach. „Odrzucaliśmy licencje, które wstępnie zatwierdziła katalońska federacja”, powiedział Jorge Pérez, sekretarz generalny Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, 3 kwietnia 2014 roku.

4. Real nie szuka winnych i mówi o błędzie FIFA – Barcelona widziała czarną rękę, a potem przyznała, że popełniła błąd
Real Madryt: Klub w żadnym momencie nie mówił o żadnej czarnej ręce, która miała stać za karą. Przed dziennikarzami José Ángel Sánchez ocenił sytuację w taki sposób: „Uważamy, że to tylko błąd. Błędy popełniane są każdego dnia. Po prostu uznajemy argumenty za niezrozumiałe. W żadnym z przypadków nie naruszono przepisów”, powiedział dyrektor. Co więcej, Królewscy nie chcieli analizować przypadku Barcelony, twierdząc, że jest zupełnie inny. „Jeśli federacje nie dostały kary, to sprawy są zupełnie inne. W przypadku Barcelony były takie kary”, powiedział wczoraj Toni Freixa, były działacz Barcelony, w Catalunya Radio.
FC Barcelona: Katalończycy część obrony oparli na interesach osób trzecich, które rzekomo miały chcieć zaszkodzić klubowi. Chodzi o słynną już czarną rękę, która miała stać za donosem do FIFA. „Mamy mocne dowody na to, że ktoś chce zaszkodzić Barcelonie. Badamy to, ale nie możemy powiedzieć czy nasze podejrzenia idą w kierunku jednego czy drugiego klubu”, mówi prezes Bartomeu zaraz po zapoznaniu się z orzeczeniem. Wiceprezes Javier Faus dodawał: „Przeprowadzimy śledztwo, żeby dowiedzieć się kto za tym stoi”. Prawie dwa lata później wiemy, że to śledztwo nie przyniosło owoców. Co więcej, pół roku po otrzymaniu kary Bartomeu przyznał się do „jakiegoś małego błędu” w sprawie zarządzania sytuacją małoletnich zawodników i kary od FIFA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!