Advertisement
Menu
/ as.com

Atlético chce zapobiec transferowi Griezmanna do Realu

<i>Los Colchoneros</i> podnoszą klauzulę do 100 milionów euro

Największy problem Atlético w obliczu przyszłego sezonu ma swoje imię i nazwisko – Antoine Griezmann. Napastnik Atlético rozgrywa wyśmienity sezon w barwach ekipy z Vicente Calderón, notując do tej pory 14 goli (10 w lidze i 4 w Champions League). Jego aktualna forma oraz młody wiek (skończy 25 lat 21 marca) sprawiają, że Francuz stał się łakomym kąskiem dla wielu najmożniejszych klubów Starego Kontynentu. Los Colchoneros zamierzają zrobić jednak wszystko, by wypełnił on do końca swój kontrakt. Ostrzeżeniem dla innych – w tym Realu Madryt – ma być podniesienie jego klauzuli.

Na tę chwilę wynosi ona 80 milionów euro, jednak działacze Atlético już pracują nad podniesieniem jej wartości do 100 milionów. Podobna kwota może okazać się zaporowa nawet dla Realu Madryt. Umowa byłego gracza Realu Sociedad obowiązuje do czerwca 2020 roku. Po renegocjacji wartości klauzuli sam zawodnik mógłby liczyć także na wyższą pensję. Griezmann przekazał już włodarzom Atleti, że na Vicente Calderón jest mu dobrze i na chwilę obecną nie rozważa zmiany otoczenia. Napastnik w drużynie Diego Simeone czuje się sportowo spełniony, jednak Los Rojiblancos mimo wszystko wolą dmuchać na zimne.

Wiele klubów obserwuje sytuację Griezmanna. We Francji oka nie spuszcza z niego PSG, w Niemczech widzą w nim idealnego następce Ribéry'ego, zaś w Anglii mówi się o nim w kontekście pierwszego kroku w kierunku kadrowej rewolucji w Chelsea, która w przyszłym sezonie chciałaby wrócić na właściwe tory i na nowo móc liczyć się w walce o wszystkie trofea.

W Hiszpanii natomiast bardzo dobrą opinię mają o nim na Santiago Bernabéu. Zinédine Zidane nieustannie śledzi poczynania swojego rodaka, zaś Florentino Pérez już niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że podoba mu się gra napastnika Atlético. Sternik Los Blancos stwierdził nawet kiedyś, że Griezmann w niedalekiej przyszłości może przywdziać białą koszulkę. Między Realem Madryt i Atlético została zawarta dżentelmeńska umowa, na mocy której oba kluby mają nie wykonywać żadnych ruchów mających na celu przeciągnięcie któregoś z graczy drugiej drużyny na swoją stronę. Do tej pory wszystko funkcjonowało bez zarzutu, jednak w świecie futbolu sytuacja może obrócić się o 180 stopni w mgnieniu oka.

Na Vicente Calderón są świadomi, że czasy się zmieniły. Atlético staje się coraz bardziej rozpoznawalne i generuje coraz większe dochody. Dlatego też działacze czują potrzebę zabezpieczenia się na wypadek, gdyby ktoś próbował wyciągnąć ich największe gwiazdy. Wisienką na torcie mają być przenosiny na nowy stadion, jednak nie zda się to na nic, jeśli zespół nie będzie radził sobie na murawie.

Los Rojiblancos postanowili więc uprzedzić ruchy rywali i postawili sprawę jasno: jeśli chcecie Griezmanna, musicie zapłacić 100 milionów euro. Jeśli atakujący ekipy Diego Simeone będzie dalej rozwijał się w tym samym tempie, może stać się jednym z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy podczas letniego okienka. Tym bardziej, że w czerwcu będzie miał jeszcze okazję pokazać się szerszej publiczności podczas EURO. Jeśli Florentino ma zamiar zakontraktować Griezmanna, wie, że bez wpłacenia antykrólewskiej klauzuli nic nie wskóra.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!