Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Zakończmy (godnie) ten rok

Zapowiedź meczu Real Madryt – Real Sociedad

Równo dziesięć dni temu Real Madryt wygrał na Santiago Bernabéu z Rayo Vallecano 10:2. Absurdalna, lecz mimo wszystko historyczna goleada tuż przed krótkimi wakacjami nie sprawiła jednak, że piłkarzom i sztabowi szkoleniowemu po ostatnim gwizdku zaczęto życzyć wesołych i pogodnych świąt. Przeciwnie. Welcome to the jungle. Witamy w dżungli, w oazie niepokoju, w krainie, w której jedyną zasadą jest brak zasad. Witamy w Realu Madryt. Tu nie ma świątecznego karpia i Kevina. Nie ma też spokoju ani litości. Jeśli ktoś komuś przywali, skarżyć może się jedynie co najwyżej agresor. Że go rozbolała ręka albo że opuchlizna na ofierze nie jest dostatecznie okazała.

Od ostatniego ligowego meczu Królewskich do dziś działo się niewiele mniej niż na polskiej scenie politycznej. Najpierw burza wywołana spięciem Cristiano z kibicami i dyskusje na temat rzekomego braku szacunku wobec Rayo, następnie zaś zwolnienie Beníteza, zatrudnienie Mourinho, potem Zidane'a, ponowne zwolnienie Beníteza i kolejne zatrudnienie Zidane'a. Na deser spodziewane odrzucenie setnego odwołania w sprawie wyrzucenia Los Blancos z Pucharu Króla i zakończenie kariery przez Javiera Portillo (już niestety nie będzie drugim Raúlem). Aż strach pomyśleć, co by się jeszcze mogło wydarzyć, gdyby nie fakt, że od tego roku przerwa w rozgrywkach jest krótsza i już dziś o 16.00 to co najciekawsze siłą rzeczy będzie musiało się dziać na murawie Santiago Bernabéu w starciu Realu Madryt z Realem Sociedad.

Rzetelna ocena czysto piłkarskiej dyspozycji Los Merengues po raz kolejny jest bardzo trudna, szczególnie po takim meczu jak wspomniane 10:2 z Rayo. Z jednej strony okazałe zwycięstwo i widoczny głód zdobywania kolejnych bramek, z drugiej natomiast świadomość gry jedenastu na dziewięciu i dantejskie sceny dziejące się do momentu, gdy obie drużyny miały jeszcze na murawie komplet zawodników. W jaki sposób by tego nie ugryźć, dość skomplikowane jest wyciągnięcie jakichkolwiek konstruktywnych wniosków. Równie dobrze moglibyśmy wziąć się za rozszyfrowywanie manuskryptu Voynicha. Spotkanie z Rayo Vallecano to jednak tylko jeden z przykładów, jakich w ostatnim czasie wiele. Królewscy w zasadzie w każdej potyczce prezentują inne oblicze, a nierzadko potrafią je zmieniać jeszcze w jej trakcie. Pewnym dziś jest jedynie to, że żadnego błędu nie popełni Sergio Ramos, ponieważ nie zagra z powodu urazu mięśnia prawej łydki oraz to, że Rafa Benítez przeciwko Realowi Sociedad będzie grał o to, by wkrótce nie musieć iść do urzędu pracy w celu zarejestrowania się jako osoba bezrobotna.

Najświeższe wspomnienie dotyczące naszych rywali wiąże się z pewnością z chyba najbardziej absurdalną porażką zeszłego sezonu, gdy na Anoeta Real Madryt wygrywał 2:0, by ostatecznie polec 2:4. Od tamtego czasu minęło już niecałe półtora roku, jednak oprócz trenerów w zespole z Kraju Basków zmieniło się tak naprawdę niewiele – Real Sociedad wciąż rozczarowuje i nie potrafi wybić się ponad ligową szarzyznę. A przecież jeszcze nie tak dawno, bo w sezonie 2013/14, klub ten występował w Lidze Mistrzów. Mimo że w lidze z pewnością znajdzie się kilka ekip prezentujących znacznie mniej atrakcyjny dla oka futbol, 16 punktów w 16 meczach i 14. miejsce w tabeli to dowód na to, że zdecydowanie coś jest nie tak. A mogłoby być gorzej, gdyby nie to, że skórę podopiecznym Eusebio Sactistána co i rusz ratuje Imanol Agirretxe. Napastnik Sociedad ma w tym sezonie na koncie już 12 bramek, czyli tyle samo co najlepszy strzelec Królewskich, Cristiano Ronaldo. Główny problem polega jednak na tym, że gdyby Agirretxe doznał kontuzji, straszyć nie byłoby już kim. Drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Basków jest bowiem Carlos Vela, który do tej pory zgromadził całe dwa trafienia.

Niezależnie od tego, czy ktoś uważa ligę za przegraną czy też nie, zdobycie dziś trzech punktów to kwestia czystej przyzwoitości. Tak dla choć chwilowego spokoju, poprawienia nastroju i godnego zakończenia – eufemistycznie rzecz ujmując – niezbyt udanego roku. Zanim wystrzelimy noworoczne szampany, wypadałoby się przecież przedtem jeszcze przez chwilę nacieszyć grą ukochanej drużyny.

Początek meczu o godzinie 16.00. Transmisję przeprowadzi STS TV.


Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!