Świąteczny klasyk

Wymówki wyczerpały się dość szybko. Pierwszy koszykarski klasyk nadchodzi dla Realu Madryt w doskonałym momencie, kiedy poradził on już sobie z kontuzjami, wyjaśnił kwestię awansu do Top-16 Euroligi i zaczął prezentować się lepiej na parkiecie. Brakuje jeszcze wiele, by zachwycić obserwatorów, lecz poprawa jest widoczna. Pojedynek z FC Barcelona Lassa będzie nie tylko świetnym sprawdzeniem dyspozycji madryckiego składu, ale i preludium do wielu podobnych bitew w obecnym sezonie.

Zwaśnione kluby trafiły do jednej euroligowej grupy, więc w najbliższych miesiącach zmierzą się ze sobą przynajmniej trzykrotnie (dwa razy w Eurolidze i raz w lidze). Madryt planuje, by wraz z początkiem nowej rundy zapomnieć o wszelkich niepowodzeniach i każdym kolejnym meczem potwierdzać aspiracje do obrony tytułu, i to na wszystkich frontach. Podobnie potoczyły się jego losy przed rokiem, kiedy właśnie świąteczny ligowy pojedynek z Barceloną był punktem zwrotnym, po którym praca zespołu zaczęła przynosić owoce, a gra stała się doskonalsza. Madrytczycy liczą na powtórkę z historii.

Barcelona zmieniła sponsora tytularnego, wzmocniła skład, ale wciąż ma drobne kłopoty. Drużyna co prawda zgodnie z planem awansowała do następnego etapu Euroligi i utrzymuje się na szczycie Ligi Endesa, lecz w obecnym sezonie zawiodła i przegrała już nie raz. Co więcej, jej skład nawiedziło kilka urazów i najpewniej stawi się w stolicy osłabiona. Jeżeli jednak wierzyć trenerom obu zespołów, najlepszej wersji ich podopiecznych należy spodziewać się pod koniec sezonu, kiedy rozegra się ostateczna walka o tytuły. Nie oznacza to, że najbliższe starcie będzie miało charakter towarzyski. Przecież żaden klasyk taki nie jest.


Real Madryt zmierzy się z FC Barcelona Lassa w niedzielę, o godzinie 19:00, na parkiecie Palacio de los Deportes w Madrycie. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 13. kolejki rundy zasadniczej Ligi Endesa. Transmisję zapowiedział Sportklub.