Jeszcze jeden finał

Plan na najbliższy wieczór jest bardzo prosty: zwycięstwo. Żadnego liczenia punktów i czekania na wyniki pozostałych drużyn. Jeżeli Real Madryt pragnie awansować do najlepszej szesnastki Euroligi, powinien zakończyć czwartkowe starcie ze Strasbourgiem wygraną. Będzie to dla niego już trzeci finał decydujący o podziale czterech najwyższych miejsc w grupie. Pierwsze dwa zakończyły się sukcesem. Pozostał już tylko ostatni.

Jeszcze trzy tygodnie temu obrońcy tytułu byli na samym dnie grupowej tabeli i groziło im ponowne zapisanie się w historii rozgrywek – tym razem jako pierwszy mistrz, który nie awansował do następnej rundy. Mobilizacja do poprawy tej sytuacji była najwyższa, co poskutkowało zwycięstwami nad bardzo wymagającymi Fenerbahçe i Bayernem. Obecnie zespół zajmuje trzecie miejsce w grupie i jeżeli nie chce liczyć na wyniki pozostałych uczestników walki o awans, powinien nadchodzące starcie wygrać. Szanse są ogromne, bowiem drużyna zaprezentowała w ostatnich tygodniach świetną koszykówkę, nawet pomimo licznych kontuzji i osłabień.

Spoglądając na sytuację w grupie, SIG Strasbourg uznać można za najgorszą jej drużynę. Ostatnia pozycja, jedynie trzy wygrane… Warto jednak pamiętać, że jedno ze zwycięstw francuski zespół odniósł właśnie przeciwko koszykarzom Realu Madryt, przeszło miesiąc temu. Potwierdził, że nie znalazł się w tych rozgrywkach przez przypadek i potrafi być niezwykle groźnym rywalem na własnym parkiecie. Czwartkowy mecz rozegra na wyjeździe, bez pomocy kibiców. Nawet jeśli nie ma już praktycznie szans na awans (musiałby wygrać różnicą dwudziestu ośmiu punktów), motywacja do podbicia madryckiej hali powinna być wystarczająca do nawiązania równorzędnej walki.


Real Madryt podejmie na własnym parkiecie SIG Strasbourg w czwartek, o godzinie 20:45. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 10. kolejki fazy grupowej Turkish Airlines Euroligi.