Advertisement
Menu

Koszykarze podbili Monachium

Świetny występ Realu Madryt

Królewscy stanęli na krawędzi. Tylko trzy zwycięstwa w trzech ostatnich meczach przedłużały ich przygodę z tegoroczną edycją Euroligi. Obrońcy tytułu stanęli na wysokości zadania. Kłopoty zdrowotne i brak zgrania udało się przezwyciężyć, a drużynowy dorobek wzbogacić dwoma wygranymi. Ostatnia, odniesiona w starciu z Bayernem, przywróciła wspomnienia o mistrzowskiej drużynie sprzed roku (67:86). Pozostał już tylko jeden mecz, aby walkę o awans do najlepszej szesnastki uznać za udaną.

Hiszpański zespół rozpoczął spotkanie w Monachium dość niepewnie, ale z czasem potrafił dorównać poziomem miejscowym, a nawet ich przewyższyć. Bardzo zaangażował się w obronę, gdzie przez blisko czterdzieści minut starał się grać blisko przeciwnika i nie pozwolić mu na swobodę. Drużyna potrafiła utrzymać się przy prowadzeniu, ale wystarczyło kilka błędów, aby sytuacja się odwróciła. Żadnej taryfy ulgowej dla byłego klubu nie zastosował Kelvin Crewell Rivers, zawodnik najczęściej trafiający do kosza przed przerwą. Amerykanin uzbierał w pierwszej połowie piętnaście punktów i wyprowadził zespół z kłopotów, pozwalając na skromne prowadzenie (38:36).

Krótki odpoczynek i rozmowa z trenerem sprawiły, że po zmianie stron goście jeszcze bardziej przyłożyli się do działań defensywnych. Świetnie funkcjonująca obrona strefą i wysoki pressing uniemożliwiały przeciwnikom budowanie łatwych ataków, a madrytczykom pozwoliły na kontratakowanie. Zrobili wszystko, aby gracze FC Bayern Monachium nie czuli się zbyt pewnie i nie mogli swobodnie rozgrywać piłki. Działania te zostały udokumentowane dla potomnych – po siedmiu minutach od wznowienia gry na konto gospodarzy wpłynęło zaledwie jedno dwupunktowe trafienie.

Zawodnicy obu drużyn wiedzieli, jaką stawkę ma ten mecz, ale tylko przyjezdni potrafili przełożyć tę wiedzę na zaangażowaną i w pełni skoncentrowaną postawę na parkiecie. Swobodną i atrakcyjną grą Real Madryt podwyższył prowadzenie do nawet dwudziestu czterech punktów (55:79), co zakończyło rywalizację na kilka minut przed syreną. Mistrzom pozostał już tylko jeden finał, zaplanowany na następny czwartek. Jeżeli pokonają Strasbourg, zagrają w kolejnej rundzie i puszczą nieudany początek sezonu w niepamięć.


67 – FC Bayern Monachium (18+20+13+16): Renfroe (4), Rivers (22), Taylor (4), Thompson (10), Savanović (9) – Micić (-), Đedović (-), Zipser (9), Gavel (5), Bryant (4).

86 – Real Madryt (20+16+29+21): Rodríguez (9), Llull (18), Mačiulis (7), Reyes (5), Ayón (22) – Ndour (2), Dončić (4), Carroll (2), Thompkins (11), Hernangómez (-), Taylor (6).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!