Advertisement
Menu
/ as.com

Złe wspomnienia

Pewnie wszyscy jeszcze pamiętają nazwisko Pedro Tristante Olivy. To dzięki niemu Real zyskał punkt w meczu z Valencią na początku roku. Jednak sam napytał sobie decyzją o karnym biedy...

Zarówno kibice Valencii CF jak i sam arbiter Pedro Tristante Oliva (na zdjęciu w momencie podyktowania dyskusyjnego karnego) nie będą ostatniego spotkania Real - Valencia wspominać najlepiej. W Madrycie padł remis 1:1, a mało doświadczony Tristante Oliva popełnił w końcówce, zdaniem futbolowego towarzystwa, karygodny błąd. Skutkiem tego był karny (Hiszpanie nazwali chwyt w polu karnym na Raúlu z terminologii judo: Ushiro-nage) dla Królewskich w ostatnich sekundach spotkania, który miał tym samym wypaczyć wynik spotkania. Figo sytuacji nie zmarnował i trafił do siatki...
W Hiszpanii zawrzało. Posypały się głowy, a w zasadzie jedna, za to ta najważniejsza - samego sędziego. Mało tego, że został zawieszony, to jeszcze na drodze sądowej (!) pokrzywdzeni kibice z Walencji starali się walczyć o sprawiedliwość. Chcieli, by były już sędzia przyznał się do oczywistego ich zdaniem błędu.
A co robi po 257 dniach od tamtego wydarzenia Don Pedro? Nadzoruje stadion w Murcii. Pomocną dłoń wyciągnął doń prezydent klubu z Murcii, Jesús Samper. Tristante Oliva oprócz troszczenia się o boisko tamtejszego Realu, asystuje też pierwszej drużynie i jeździ z nią po Półwyspie Iberyjskim.
Co dziwne, wszyscy pamiętali dobre występy tego arbitra, w debiucie na ligowych boiskach również pokazał się z dobrej strony. To, na co pracował długi czas stracił w jedną noc na Bernabéu - mówiono w środowisku sędziowskim. Powstały anegdoty, dowcipy o słynnym już rozjemcy. Co więcej, znów przyczepiono się do klubu z Estadio Santago Bernabéu. Wszystkie inne drużyny zaczęły zarzucać Królewskim to, że grają z dodatkowym zawodnikiem w postaci sędziego.
Dziś w środku wydarzeń znajdzie się Pérez Lasa. Z nim przy gwizdku Real wygrał dziewięć spotkań i jedno przegrał. Skuteczność 100% jeśli chodzi o spotkania na Bernabéu - 6 wygranych na 6 pojedynków. Nie dał Królewskim żadnej czerwonej kartki, za to ich przeciwnikom aż pięć. Karnych dla Blancos podyktował sześć, przeciwnikom żadnego (czyżby zagorzały madridista?). Z kolei jeśli chodzi o sędziowanie Valencii, to bilans wynosi: 4 wygrane-2 remisy-5 porażek. I oby znów dopisało szczęście...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!