Advertisement
Menu

Real Madryt zdominowany w Strasburgu

Koszykarze z trzecią porażką w Eurolidze

Strasbourg potwierdził to, co dało się zaobserwować w jego starciu z Fenerbahçe – na własnym parkiecie jest zespołem niezwykle groźnym. Przekonali się o tym koszykarze Realu Madryt, którzy przez marną postawę w obronie nie potrafili wywieźć z Francji korzystnego rezultatu. Przegrali różnicą siedmiu punktów (93:86) i zapisali na koncie trzecią porażkę w tej edycji Euroligi.

Gospodarze otworzyli pojedynek bardzo mocnym akcentem. Wystarczyło im niecałe sześć minut, aby zdobyć dwadzieścia dwa punkty i zupełnie zdominować wydarzenia na boisku. Pablo Laso podczas przerwy na żądanie obrzucił podopiecznych lawiną retorycznych pytań. Czy zamierzają nawiązać z rywalem walkę w obronie? Czy planują mu się postawić i zagrać twardziej? Wreszcie – czy znajdą w sobie odrobinę męskości i zabiorą się do pracy? Wszystkie uwagi były słuszne, tak więc żaden zawodnik nie pokusił się o komentarz zwrotny.

Madrytczycy odpowiedzieli chwilę później, ale na parkiecie. Sergio Llull i Rudy Fernández zainicjowali serię przechwytów, udanych kontrataków i celnych rzutów z dystansu, co pozwoliło na przejęcie prowadzenia. Królewscy zanotowali szesnaście punktów z rzędu (od 22:9 do 22:25) i dołączyli do rywalizacji. Kłopoty wróciły jeszcze przed przerwą, kiedy Strasbourg ponownie zaczął korzystać z błędów rywala w obronie. Właśnie defensywa – nie po raz pierwszy i z pewnością nie po raz ostatni – była największym zmartwieniem trenera gości.

Real Madryt napotkał tego wieczoru na wiele przeszkód. Choć chwilami straty sięgały dwudziestu punktów, nawet wtedy zespół nie ustawał w walce. Mógł spudłować kilka rzutów z rzędu, ale nie zwalniał i nie przestawał wierzyć. Brakowało mu stabilnej i szczelnej obrony, aby to zaangażowanie i waleczne nastawienie zamienić na wygraną. Sergio Llull, Rudy Fernández i Jeffery Taylor utrzymywali drużynę w grze tak długo, jak się tylko dało. Wspólnymi siłami zdobyli pięćdziesiąt osiem punktów, lecz na francuską drużynę było to za mało. Wygrała ona zupełnie zasłużenie.


93 – SIG Strasbourg (24+27+27+15): Beaubois (16), Collins (14), Fofana (2), Leloup (4), Weems (12) – Lacombe (2), Campbell (23), Travis (8), Golubović (8), Duport (4).

86 – Real Madryt (25+19+19+23): Llull (20), Carroll (3), Fernández (17), Reyes (9), Ayón (3) – Nocioni (2), Mačiulis (1), Rodríguez (7), Hernangómez (3), Taylor (21).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!