Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Trzy punkty, zero emocji

Real Madryt – Las Palmas 3:1

W meczu 10. kolejki Primera División Real Madryt pokonał Las Palmas 3:1. Królewscy szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie dzięki golom Isco i Cristiano Ronaldo, a na trafienie Hernána bardzo szybko odpowiedział Jesé. Spotkanie układało się po myśli Los Blancos, którzy w drugiej połowie nie grali tak, jakby zależało im na rozbiciu rywala, a przede wszystkim na zachowaniu sił na kolejny tydzień, w którym przyjdzie im się zmierzyć z PSG i Sevillą.

Zanim na dobre mogliśmy rozsiąść się w fotelach, piłkarze Realu Madryt cały czas byli przy piłce i właściwie się z nią nie rozstawali. Kiedy już piłkarze Las Palmas mogli nacieszyć się grą na Santiago Bernabéu, Królewscy odzyskali piłkę dzięki skutecznemu pressingowi, Casemiro dograł do Isco, a ten bez problemu wyprowadził ich na prowadzenie. Sprawy przy Concha Espina bardzo szybko ułożyły się pomyślnie dla gospodarzy, zwłaszcza że po kwadransie było już 2:0. Na lewej stronie hektary wolnego miejsca znalazł i wykorzystał Marcelo, który ładnie dośrodkował do zamykającego akcję Crisitano Ronaldo. Piętnasta minuta, 2:0, gra u siebie, niezbyt wymagający rywal… Było po meczu. Albo przynajmniej tak mogło się wydawać.

Niezłe sytuacje jeszcze w pierwszej połowie mieli Isco i Jesé, ale świetnie interweniował Javi Varas. Królewscy grali spokojnie, dominowali i mieli kontrolę. W 38. minucie niegroźna z pozoru akcja zakończyła się rzutem rożnym i bramką Hernána. Zanim jednak ustalono, kto miał kryć pomocnika Las Palmas, bardzo dobrze zachował się Jesé, który niezły występ udokumentował trafieniem. 3:1, zejście do szatni, a w głowach zapewne mecz z PSG za trzy dni.

Benítez w przerwie zdjął (musiał zdjąć?) Lukę Modricia, którego zastąpił Lucas Vázquez. Zmianie uległo ustawienie, ale madrytczycy dalej dominowali. Próbowali atakować, oddawali strzały, mieli kilka okazji, ale w ich poczynaniach brakowało błysku, kreatywności – być może przez to, że priorytetem było po prostu wyczekanie do ostatniego gwizdka sędziego. Przy okazji Kiko Casilla został zatrudniony przez atakujących rywala, a z drugiej połowy warto przypomnieć jeszcze sytuację z samej końcówki – świetnej okazji nie wykorzystał Ronaldo, a dobitka Lucasa Vázqueza wcale nie była lepsza.

Real Madryt miał wygrać bez większych problemów i to się udało. Dosłownie przez pięć minut można było martwić się wynikiem, ale jeszcze zanim piłkarze zeszli do szatni, sprawy wróciły na swoje miejsce dzięki trafieniu Jeségo. Po takim meczu trudno wyróżniać indywidualności czy szczególnie krytykować – wydaje się, że wszyscy zrealizowali plan minimum nakreślony przez Beníteza. Za nami mecz, o którym, zgodnie z oczekiwaniami, za tydzień nikt nie będzie pamiętać.

Real Madryt – Las Palmas 3:1 (3:1)
1:0 Isco 4' (asysta: Casemiro)
2:0 Crisitano Ronaldo 14' (asysta: Marcelo)
2:1 Hernán 38' (asysta: El Zhar)
3:1 Jesé 43' (asysta: Kroos)

Real Madryt: Casilla; Danilo, Varane, Nacho, Marcelo; Modrić (46' Lucas Vázquez), Casemiro, Kroos (87' Borja Mayoral); Isco, Crisitano Ronaldo, Jesé (80' Marcos Llorente).
Las Palmas: Javi Varas; David Simón, Aythami, Bigas, Garrido; Hernán (64' Tana), Roque, Vicente; El Zhar (68' Nauzet), Viera, Willian José (80' Araujo).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!