Advertisement
Menu
/ Marca

Bez iskry, ale ze skutecznością

<i>MARCA</i> o wczorajszej taktyce

MARCA w analizie taktycznej wczorajszego spotkania stwierdza, że w takich godzinach taki mecz zaprasza do sjesty. Widzieliśmy bardzo mało futbolu i trzeba oddać, że jeśli coś się działo w pierwszych 30 minutach, to za sprawą ludzi Alcaraza, którzy do swojego pierwszego dużego błędu kontrolowali grę i nawet posiadanie piłki.

Levante wyszło z defensywną mentalnością, która polegała na atakowaniu rywala już na jego połowie. Goście pokazali, że ustawienie 5-3-2 ma złą sławę tylko z powodu cyferek, a mało osób widzi, że chodzi w nim o zajmowanie przestrzeni. Jeśli boczni obrońcy, jak Morales i Tońo, oraz trzej środkowi pomocnicy wchodzili na połowę rywala i mogli zacząć grać z napastnikami, to taka taktyka jest tak normalna, jak każda inna.

Z drugiej strony nie wiadomo do końca, w co na początku chciał grać Real Madryt. Królewscy wyglądali na zaspokojonych, gra była, jak nazywa to dziennik, lepka i gęsta. Prawdopodobnie czekali na to, co się wydarzyło: na błąd rywala i skuteczność. Trzy gole przyszły po trzech stratach, chociaż Real może bronić się, że były to odbiory wynikające z efektywnego pressingu. Rzeczywistość była jednak taka, że Keylor odbił więcej piłek niż Rubén, a Levante było tak samo groźne, jeśli nie groźniejsze.

Cristiano był środkowym napastnikiem bardziej niż nigdy?
Tak. Widać to było w momencie rozpoczęcia spotkania. Benítez brak Benzemy pokrył przestawieniem Portugalczyka do środka, na pozycję klasycznego napastnika. Bale miał biegać wokół niego, pomagając z drugiej linii.

W drugiej połowie po zmianach dla Cristiano nie było żadnej nowości. Odczucie z tego spotkania jest takie, że Ronaldo nie czuł się swobodnie w żadnym momencie, bo rywale byli cały czas za blisko niego. Co więcej, brakowało zrozumienia przy podaniach od kolegów. Nawet po wejściu Jeségo Portugalczyk został na środku.

Dlaczego Benítez robi tyle modyfikacji w taktyce?
Ponieważ nie lubi tego, co widzi i uważa, że każda sytuacja wymaga specjalnego dostosowania. Wczoraj w sumie zastosował pięć wariantów. Nie są ogromne zmiany, pewnie nawet pozostały niezauważone dla większości fanów. Jednak te modyfikacje istnieją.

Zaczęło się od 4-3-3 z Casemiro na środku pomocy, z Kroosem i Kovačiciem po bokach. Jako że rozegranie nie było płynne, po trzydziestu minutach Niemiec przeszedł na pozycję mediacentro i wyrzucił Brazylijczyka na prawą stronę. Po przerwie nastąpiła pierwsza zmiana systemu. Królewscy przeszli na 4-2-3-1 z Casemiro i Kroosem grającymi w linii. Kovačić przeszedł do formacji z Lucasem i Isco. Gdy trzeba było bronić, Lucas i Kovačić wracali, żeby stworzyć linię czterech zawodników z mediocentros.

Każda z kolejnych dwóch zmian wprowadzała poprawki, chociaż nie zmieniała ustawienia. Jesé wszedł na lewe skrzydło i wysłał Kovačicia na pozycję mediapunty za Cristiano. Tam w ostatnich minutach grał z kolei Kroos, którego obok Casemiro zastąpił Llorente.

Grafikę z modyfikacjami znajdziecie tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!