Advertisement
Menu
/ COPE

Florentino: Za darmo przychodzą średniacy

Druga część wywiadu w <i>COPE</i>

Prezes Królewskich Florentino Pérez w nocy ze środy na czwartek pojawił się w programie El Partido de las 12 w radiu COPE. Pierwszą część wywiadu znajdziecie tutaj. Oto druga część zapisu tej rozmowy:

[...]

Rozmawiając o Ikerze, czy uważa pan, że w tych ostatnich latach klub stanął w tym względzie na wysokości zadania?
Jeśli wyciągnięcie wszystkie moje słowa, to broniłem go w każdym wystąpieniu. Wykorzystam ten moment i zrobię to samo na zgromadzeniu 19 września, co zrobiłem dzisiaj przy Piqué: chcę powiedzieć, że nie rozumiem, jak można gwizdać na gracza Realu, który jest częścią naszej rodziny, to jakby gwizdać na nas wszystkich.

[MR] Wyobraża pan sobie, że będą gwizdy na Ramosa?
Nie.

[JL] Podawano, że Ramos nie chce skończyć jak Casillas i być piętnowanym przez kilku kibiców.
Tych kilku będzie zawsze, ale oby nie więcej. Nie może być tak w tym sporcie, że zawodnik źle poda piłkę i się na niego gwiżdże. Taka dynamika doprowadzi do najgorszego. Gwizdano nie tylko na Ikera, trzeba z tym skończyć. Ja mówiłem o tym miejscu i wizerunku na świecie, a to wszystko skupia się na naszej świątyni, na Bernabéu. Te gwizdy niszczą wizerunek Realu Madryt. Chciałbym, żeby ci ludzie spojrzeli na to inaczej i zrozumieli, że wpływają na obraz klubu i nas wszystkich.

[ML] Wielką winę ponosi tutaj trener, jaki wtedy pracował.
Kto?

Klub wtedy nie bronił kapitana, gdy atakował go trener.
Chodzi o Mourinho?

Oczywiście.
Iker Casillas zawsze był podstawowym zawodnikiem u Mourinho.

A w ostatnim sezonie?
Także.

[JL] Do stycznia.
Jednego dnia wystawiono Adana, a potem miał kontuzję praktycznie do końca sezonu. Nie, te słowa nie są prawdą. Prawdą jest za to fakt, że w następnym sezonie u Ancelottiego Casillas był zmiennikiem. Prawda? Dla mnie było to dziwne, ale ja nie mogę interweniować. Każdy radzi sobie z presją inaczej, ale mimo złego zagrania, wieczoru czy miesiąca moim zdaniem nie powinno się gwizdać na zawodnika.

Ale nie doprowadziło do tego działanie Mourinho?
Mourinho działał tak samo wobec wszystkich, bo takie samo traktowanie mieli i Cristiano, i Iker. Był bardzo wymagający, miał swoje metody i wyszło, jak wyszło. Uznał, że musi go pobudzić, wystawił Adana i tyle. Można dyskutować nad Mourinho, ale nie w temacie Casillasa, bo zapewniam was, że Mourinho wszystkich traktował tak samo.

Jednak prawda jest taka, że Mourinho odszedł w niezgodzie z Casillasem, Pepe i tak dalej. Mourinho wszystko robił dobrze?
Bycie trenerem jest bardzo trudne. Tak przypomnę, że przy pięciu pierwszych Pucharach Europy Real miał trzech różnych trenerów. Villalonga wygrał dwa i go wyrzucili. Carniglia dwa i wyleciał. Potem przyszedł Miguel Muńoz. Pozycja trenera zawsze jest trudna, bo współżycie z zawodnikami wyczerpuje się, męczy się. Ja widziałem to przez 15 lat. Mourinho zaczął świetnie jak zawsze, uważam, że wyniósł nas w górę, nie było nas długo w półfinałach, naprawił nasz obraz, bo ludzie widzą Real grający w Europie, nie widzą Realu grającego z kimś w Lidze.

Mourinho zrobił to, co było normalne.
Zgadza się.

[ML] Wygrał Ligę i tyle.
To się nie liczy.

Nagle się nie liczy, przepraszam. Pan wierzy, że Mourinho sportowo zatriumfował w Realu?
Dał nam skok, którego chcieliśmy. Przez wiele lat nie przechodziliśmy 1/8 finału, a kiedy klub nie przechodzi 1/8 finału w Europie, to nie istnieje na świecie. Na świecie są ci, którzy przechodzą 1/8 finału. My doszliśmy do 3 półfinałów i zdobyliśmy Ligę, ale widzicie, musieliśmy wygrać ją ze 100 punktami. Co jest lepsze? Odpadanie w 1/8 finału i Ligi po 70 punktów czy półfinały i finały Ligi Mistrzów przy walce w Lidze na poziomie 100 punktów? W mojej epoce przegraliśmy też 7 różnych finałów. Można było je wygrać, ale i tak odzyskaliśmy nasze miejsce.

[PG] Wywiady z panem są różne, ale zawsze chwali pan Mourinho, co dla wielu jest nie do przyjęcia.
Paco, tobie nigdy nie podobał się Mourinho, a Mourinho jak każdy trener ma swoje lepsze i gorsze cechy. Są trenerzy wyglądający na gorszych, ale są lepsi, a są ci świetni, którzy nie są tak dobrzy do twojego klubu.

Mam dwa pytania sportowo-finansowe, które zadaje sobie wielu kibiców. Pierwsze: dlaczego Real Madryt płaci tak duże pieniądze za graczy, którym za rok wygasają kontrakty i zostają wolni?
Ale kto zostaje wolny? To jest wielkie kłamstwo, bo wielcy zawodnicy nigdy nie są wolni.

A Kroos?
Kroosowi zostawał rok, ale dogadaliśmy się z jego klubem.

O to chodzi.
To wyszło przez negocjacje, ale bez nich mogłoby być inaczej. Spadłby z formą, przestaliby go wystawiać, tak można zniszczyć sobie psychikę. To kłamstwo: nikt nie przychodzi za darmo. Wiecie, jaka jest prawda? Za darmo przychodzą średniacy, ale nigdy ci najlepsi.

A nawet jak są za darmo, to do pensji dodajemy premię za transfer i mamy praktycznie normalny koszt.
Nie, nie, tak się nie dzieje u mnie, nie martwcie się tym. Podam przykład na panu Kroosie. Kosztował 25 milionów euro, nie ma problemu z podaniem kwoty, bo pojawiła się w wielu miejscach. Nie daliśmy mu żadnej premii, ale daliśmy mu pensję, która odpowiadała graczowi o jego statusie. Pensja to koszt, a transfer to inwestycja. Tutaj przykład to Di María: kupiliśmy go za 30, sprzedaliśmy za 80. To inwestycja, a nie koszt. Kosztem była jego coroczna pensja. Więc nie można krzyczeć, że na tego wydajesz 40 milionów, a mi nie dasz 2 milionów więcej w pensji. Ok, ale to inne sprawy, koszt i inwestycja. Uwierzcie, że nikt bardziej ode mnie nie chce, żeby ten klub był niezależny finansowo. Dobre finanse biorą się z tego, że wszystko, co robimy, jest spójne, a do tego działa połączenie ekonomiczno-sportowe.

Drugie pytanie jest takie, że we Francji źródło bliskie PSG cały czas powtarza, że za rok przyjdą po Cristiano z megaofertą. Czy Real…
To dla nich bardzo łatwa opcja. W Hiszpanii jest dla nich łatwiutko, w Anglii trudniej, bo tu mamy klauzule. Chcesz zawodnika z Hiszpanii? Wpłacasz klauzulę i go zabierasz.

Czyli miliard euro za Cristiano?
Sprawa Cristiano jest bardzo prosta. Ja sam, kiedy mogę, to płacę klauzulę: Figo, Illarra, Ramos…

Wyobraża pan sobie Real bez Cristiano?
Na dzisiaj to niemożliwe. Chodzi tu o działanie, które pokazał nam już Bernabéu. Bernabéu miał wielką wizję: wtedy budżet to były głównie bilety, więc on stwierdził, że stworzy największy stadion, przyjdzie więcej ludzi, będzie mógł kupić lepszych zawodników. Tak kupił Di Stéfano.

Więc nie da się wyobrazić sobie Realu bez Cristiano?
Nie widzimy tego, bo to nasz symbol, to najlepszy gracz na świecie. Jak może pan mi wytłumaczyć pozbycie się największego cracka? Niemożliwe. Jak wy możecie pozbyć się Manolo? [śmiech wszystkich]

[ML] Messi podoba się panu jako piłkarz?
Jak może mi się nie podobać?

A kto bardziej: Messi czy Cristiano? Nie jako prezes Realu, czysto piłkarsko.
Dużo bardziej podoba mi się Cristiano.

[TG] A chciałby pan zobaczyć Bale'a na lewym skrzydle tak mocno jak ja?
Bale'a na lewym? W moich czasach lewonożni grali na lewym skrzydle [śmiech], ale nie wchodzę w to, bo każdy miał swoje miejsce przeciwko Betisowi i rozegrali świetne spotkanie.

[PG] Czy czasami zastanawia się pan, czy w ataku nie macie za wielu wielkich zawodników?
Nie.

Ale już teraz kilku się denerwuje sadzaniem na ławce.
Staram się, żeby było ich jak najmniej. Administrowanie tyloma wielkimi zawodnikami jest trudne.

[ML] Przepraszam, pan stara się, żeby było jak najmniej konfliktów?
Poprzez transfery. Teraz krzyczą, że trzeba Pogby czy Lewandowskiego. Zawsze pamiętam o słowach przyjaciela, który zapytał, z ilu gwiazd składa się galaktyka. Musisz dobrze wszystko analizować, bo jeśli ktoś gdzieś nie pasuje, to po prostu przeszkadza. Mieliśmy już takie przypadki. Obecnie mamy bardzo zrównoważoną kadrę i świetnych zawodników.

[PG] Dlatego na pierwszym spotkaniu z Benitezem odmówił mu pan sprowadzenia zawodnika?
To też krąży po mediach i naprawdę nie wiem dlaczego.

Ja wiem o tym z otoczenia Beniteza.
Ja wiem, że wszyscy o tym wiedzą, oprócz mnie, bo ja nic o tym nie wiem, on mi tego nie powiedział.

Trener nie prosił o napastnika?
Nie. Analizowaliśmy drużynę i kadrę. Trener wie, że środkowym napastnikiem Realu jest Benzema.

A zmiennikiem?
Jeśli Benzema nie będzie mógł grać, to mamy Jesego, grał tam też Isco, a jak będziemy potrzebować typowego środkowego atakującego, to mamy go w szkółce i jest nim Mayoral, wobec którego wielkie nadzieje mają kibice, bo jest od nas.

Porusza pan temat szkółki, a w ostatnim meczu w składzie nie było wychowanka po raz pierwszy od 50 lat. To pana martwi?
Chodzi o to, że im wyżej jesteś w szkółce, tym masz trudniej. Nie chcemy wystawiać szkółki dla samej szkółki, bo obecnie mamy taki poziom gry, że do drużyny poszukujemy najlepszych na świecie. W pierwszej ekipie mamy 11 Hiszpanów, a 9 z nich pochodzi ze szkółki, ale prawda jest taka, że w tej ekipie trudno o pierwszy skład. Mimo wszystko mam nadzieję, że ktoś z cantery wskoczy do tej jedenastki.

[TG] W tym poszukiwaniu najlepszych mocno żałujecie straty Neymara? Poznamy kiedyś prawdę o tej sprawie?
Opowiadałem o tym wiele razy.

Nie przypominam sobie.
Mówiłem, że Neymar wydawał nam się naprawdę wielkim zawodnikiem i walczyliśmy o niego. Znacie jednak okoliczności: oferowaliśmy pewne kwoty. Nie chcę jednak o tym rozmawiać, bo mogę sobie zaszkodzić. Chcieliśmy go, uznajemy go za wielkiego zawodnika. Nie tylko on mi się nie udał, pamiętam też Vieirę czy Ribéry'ego. Nie wszystkich udało mi się sprowadzić.

[JL] Jesteśmy przy ofertach, czy Real Madryt nie otrzymał żadnej oferty za Sergio Ramosa?
Żadnej.

Żadnej?
Joseba, znowu rozmawiamy o plotkach z gazet, w nich były oferty, ale one nawet nie były dobre.

[TG] Za Benzemę też żadnej?
Za Benzemę też żadnej. Tak, byli ludzie zainteresowani Benzemą, dzwonili, taka jest prawda. To normalne, że pytasz. Masz dobre stosunki, chcesz kogoś, więc dzwonisz. Odpowiedź była jednak taka, że nie ma żadnej szansy, więc odchodzisz.

[JL] Tak było z United na początku lata?
Tak, chcieli kilku zawodników, 2–3, ale niemożliwych do transferu.

[MR] Prezesie, tego lata nie kupiliście żadnego cracka, a było to już tradycją. Dlaczego? Nie było go na rynku, nie chcieliście, nie mogliście?
Poza De Geą nie było na rynku dostępnego zawodnika lepszego na jakiejkolwiek pozycji od tych, których mamy teraz. Uważam jednak, że się poprawiliśmy. Odeszli Khedira i Illarra, przyszli Casemiro i Kovačić, to poprawiło drużynę. Do tego Danilo. To była dobra praca tego lata, podobną wykonaliśmy rok temu w drużynie koszykarskiej.

[PG] Piłkarskie pytanie: ja za 5 lat widzę Jamesa walczącego o Złotą Piłkę z Neymarem. Czy pan widzi obok nich Bale'a?
Obecnie widzę tylko Cristiano, a z tych młodszych uważam, że Bale, Benzema i James mają prawo do takiej walki. Uważam, że James będzie jednym z wielkich.

Kogo lubi pan najbardziej z tej trójki?
Ja? Całą trójkę! Uwielbiam ich wszystkich i chociaż niektórzy próbują się tutaj zaczepić, to ja kupiłem ich wszystkich poza Marcelo i Pepe, ale też ich podziwiam. Z oboma podpisałem nowe umowy. Pepe, jak wiemy, miał słabsze chwile, ale powiedziałem, że nigdzie nie idzie i zostaje tutaj. Jak wróciłem, to ludzie mówili, że trzeba wywalić Pepego, a Pepe to spektakularny człowiek i piłkarz. Nie kupiłem go, ale podziwiam go tak samo. Nie wiem czemu wiąże się mnie z Bale'em i Benzemą, a po nich z Ramosem.

Z Ramosem do tego lata!
Nie, ciągle jest tak samo, piszą o nim jak o moim synku, nie wiem co tam jeszcze.

[ML] Miał pan gorące lato z tym synkiem.
Nie, ty tak opowiadałeś. [śmiech wszystkich]

Jasne, tylko ja.
Przepraszam, tak tobie opowiadano.

Więc Real nie miał żadnego problemu z Ramosem?
Problemy normalne dla rodziny i negocjacji. Pojawiali się tylko ludzie z zewnątrz, jak pan, którzy chcieli to zakłócić.

Czyli Ramos i jego otoczenie to idioci, że się ze mną związali?
Nie, nie, ja nie sądzę, że Sergio Ramos z panem rozmawiał. Ja powiem wprost: szanse na odejście Ramosa z Realu wynosiły zero. Cóż, takie zero, że była klauzula, 200 milionów euro.

[JL] Sergio Ramos nigdy nie poprosił, żebyście wysłuchali każdej oferty?
Posłuchajcie: Sergio Ramos nigdy nie chciał odejść z Realu, a Real wiedział, że nigdy nie odejdzie, tyle. Reszta to tylko chęci na wywołanie zamieszania.

[MR] Pan nie musiał napracować się, żeby on został?
Mogę wam obiecać, że gdy usiedliśmy do rozmów, a temat był mocno rozgrzany, to problemy rozwiązaliśmy w 5 minut.

[MAD] Zapłaciliście podobne pieniądze za Bale'a i Cristiano. Czy Bale może wejść na poziom Cristiano?
Oni wszyscy są świetnymi zawodnikami i w każdego z nich w drużynie mocno wierzę, więc nie bójmy się tych cyferek. Te liczby będą malutkie po następnych latach, nawet po kolejnym lecie.

Czy nie uważa pan, że Real powinien przeprosić Keylora?
Nie, bo Keylor doskonale o wszystkim wiedział. Gdyby Keylor nie chciał odejść, nie byłoby tamtej operacji. Tamte ustalenia były doskonałe dla wszystkich i on się na to zgodził, więc nikt nie musi go teraz przepraszać. Nikt nie zachował się wobec niego źle. Niektórzy mówili, że go wyrzuciliśmy z klubu, ale nikt go nie wyrzucał. Pierwszym, co powiedział mu wtedy José Ángel Sánchez, było to, że jeśli nie chce odchodzić, to po prostu zostaje i koniec tematu.

[TG] Czy gdy mówi pan, że kwoty transferowe będą coraz większe, to każe nam pan patrzeć na przykład na PSG, które, nie ukrywajmy, jest finansowane praktycznie z całego kraju? Mają za sobą wielkie fundusze.
Wszystko się zmienia i ja naprawdę nie wiem, jak długo wytrzymamy w byciu najbogatszymi. Jak pan powiedział, po pierwsze, wszystkie kluby w Europie szukają bogatych ludzi z zewnątrz. Tak jest u nas z Atleti, gdzie wszedł Chińczyk, w Valencii…

[JL] A pan jest w Realu!
Nie, nie. Ja mówię zawsze, że jedynym, co zrobiłem osobiście, była pomoc w poręczeniu w 2000 roku na rzecz pieniędzy, które poszły na pensje zawodników oraz na transfery Figo i Zidane'a. Pokazaliśmy wtedy, że gdy firma ma lepsze aktywa, to ma większe przychody i jest bardziej produktywna. Ja mam tę satysfakcję, że gdy jutro odejdę, to zostawię Real w świetnej sytuacji ekonomicznej, bo klub jest niezależny i ma niesamowite aktywa w postaci między innymi ośrodka, którego wartość jest spektakularna. Jednak będzie ciężko, bo przede wszystkim w Anglii pieniądze od telewizji są ogromne. Niedługo ten, kto będzie dostawać najmniej w Anglii, będzie lepszy niż najlepszy w Hiszpanii. Do tego dochodzą środki z Bliskiego Wschodu, Abu Zabi w City, Katar w PSG, Amerykanie w Anglii…

Dlatego sprowadzacie tylu młodych zawodników?
Mamy swoją strategię. Wierzymy, że powinniśmy mieć u siebie tych graczy z Hiszpanii i świata, którzy kiedyś będą świetni. Wydajemy małe kwoty i jak wyjdzie, to świetnie, a jak nie, to nie tracimy wiele. Jednak trzeba wymyślać coraz więcej. Jeśli zajmujemy takie miejsce na świecie, Manolo, nie chwalę się tutaj, po prostu podaję przychody, to musimy dalej podbijać serca kibiców na świecie, żeby na nich budować kolejne przychody. Dlatego boli mnie, że niektóre sprawy mogą pogarszać wizerunek Realu Madryt.

[ML] Tego lata ten wizerunek został mocno nadszarpnięty, nie wiem, czy nie przez pańskie błędy.
Powiedz, proszę, jakie błędy.

Czytałem w międzynarodowej prasie o odejściu Casillasa i to wyraźnie naruszyło wizerunek Realu Madryt. Pan to wyjaśnił i ludzie mogą to teraz ocenić.
Ale to przez tych, którzy twierdzą, że go wyrzuciłem.

Pan może mieć rację, ale sprawa De Gei naruszyła Real Madryt na świecie. Może pan mówić prawdę, ale takie jest odczucie.
To nie jest prawda, że wizerunek Realu został naruszony przez sprawę Casillasa, bo dobrze wytłumaczyłem to całemu światu. Wszyscy to zrozumieli. To samo z De Geą, wszystko wyjaśniliśmy. Wizerunek narusza za to podgrzewanie różnych kampanii przeciwko Realowi, to niszczy wizerunek. Ja mogę was zapewnić, że są ludzie, którzy piszą różne rzeczy tylko po to, żeby zniszczyć wizerunek Realu Madryt. Ja uważam, że najważniejszym aktywem Realu Madryt jest jego prestiż i miejsce, jakie zajmuje na świecie. Dlatego tak o to dbamy. Dochodzi też punkt społeczny. Są w Afryce dzieci, które nie mają co jeść, ale w sercach noszą Real Madryt. Nie powinniśmy igrać z nadziejami tych dzieci. Pokazaliśmy ostatnio to dziecko na stacji w Monachium, uśmiechnięte, zawinięte we flagę Unii, z torbą Realu Madryt. To nam pomaga, a temu chłopczykowi Real Madryt pomaga przeżyć ten trudny moment w życiu.

[JL] Piękny gest z przekazaniem miliona euro.
[ML] Ja nie potępiam miliona euro, ale mówię, że ucierpiał wasz wizerunek, że tak odebrali to ludzie.

Pan też nie pomaga, jak nigdy w życiu nie pochwalił pan Realu, sama krytyka.

Mówiłem na przykład, że za Ancelottiego w drugim roku Real grał najlepszy futbol w swojej historii.
Dlatego, że wygraliśmy 22 mecze z rzędu, ale co to za różnica 4 czy 5 goli. Chodzi o sposób przekazywania wiadomości i pokazanie prawdziwej treści. Jak może zostać zniszczony wizerunek Realu, bo nie sprowadziliśmy De Gei? Poważnie. Dzienniki na okładkach dają wielkie tytuły o ośmieszeniu się, ale dlaczego? Skąd ośmieszenie?

Więc dziennikarze ze świata i Hiszpanii działają przeciwko panu?
Nie muszę chyba panu tego mówić. Ci ze świata nie, ale niektórzy tutaj, znamy ich z imienia i nazwiska, tak.

Czy naprawdę pan wierzy w to, że krajowe i zagraniczne media są przeciwko panu?
Zagraniczne?!

Tak. La Gazzetta dello Sport, L'Equipe, wielu pisało ośmieszeniu.
To nie jest prawda. Oni przepisywali to stąd!

[śmiech] Aha, no tak.
Tak! Okładki tutaj, oni pisali o nastrojach stąd, ale na Real za bardzo to nie wpłynie. Pan dobrze wie, że tutaj, w samym Madrycie, są dzienniki, których obsesją jest atakowanie mnie i atakowanie przez to Realu Madryt. To wiedzą wszyscy. Pan generalizuje, bo nie wszyscy mówią źle o Realu. Skąd taki wizerunek klubu, jak wszyscy mówią o nim źle? Niektórzy robią to jednak specjalnie i proszę tylko, żeby pomyśleli o takich dzieciach.

Jak ktoś pana chwali, to jest dobry, a jak ktoś coś skrytykuje, to od razu zły.
Ja rozmawiam ze wszystkimi. Kto mnie chwali i coś ukrywa?

Panu? Po mojej lewej, Paco, po prawej Melchor, Tomas przy panu.
A pan to kim jest? Brzydkim kaczątkiem?

Nie, pan powiedział, że wszyscy dziennikarze z Madrytu…
Nie powiedziałem tak, pan się myli. Manolo, tutaj jesteś jedyny.

Znalazłem panu trzech.
I co oni mi ułatwiają? Rozmawiam z Paco czy Melchorem, pytają, odpowiadam. Jeśli się mylę, niech o tym mówią. Przecież mi nie o to chodzi, brakowałoby tylko ukrywania błędów.

[JL] Na koniec mała niespodzianka, proszę posłuchać. [wiadomość od Plácido Domingo]
To fenomen, to crack i wielki ambasador klubu jak Nadal czy Alonso. To radość, takim ludziom nadajemy tytuł honorowego socio, osobom światowym, które identyfikują się z Realem i bardzo pomagają klubowi. Tacy ludzie też pomagają tym najbardziej potrzebującym dzieciom.

[ML] Ostatnie: czy Del Bosque otrzyma kiedyś odpowiednie pożegnanie?
Też uczyniliśmy go honorowym socio. Nie chciał wielkiego hołdu i pożegnania, ale i tak największym hołdem jest ten tytuł.

Ma pan o nim dobre zdanie?
Bardzo go lubię, jak Hierro. Odejścia też są czymś normalnym.

[pytania z mediów społecznościowych]
Czy Florentino czyta komentarze na stronach dzienników i na portalach społecznościowych?
Nie czytam, ale dobrze wiem, co dzieje się dookoła. Staram się dopasowywać do socios.

Wiele osób pyta o nowe Bernabéu?
Pracujemy nad tym. Wszystko, co zakwestionował sąd, próbujemy teraz zrobić inaczej z nowymi władzami. Próbujemy to poprawić i doprowadzić do rozpoczęcia prac.

Kogo widzi pan jako swojego następcę?
Tego, kogo zechcą socios. Manolo Lama ma rację, ludzie muszą startować i wykazywać zainteresowanie. To trudna funkcja i potrzeba człowieka, który wie, co to znaczy i jaki ma to wymiar na świecie. Im lepszy kandydat, tym bardziej go poprę.

[JL] Godzina 1:25, odpuszczamy już panu i dziękujemy za tę rozmowę. Cieszymy się także, że znowu jest pan wielkim przyjacielem Manolo Lamy. Oby nie zablokował pan radia COPE w Realu Madryt.
Ja nigdy nikogo nie zablokowałem, a Manolo Lamę znam z 15 lat i od 15 lat on gada o tym samym.

[ML] Na początku przymilałem się i wszystko ułatwiałem. Kiedyś powiedział pan nawet, że jestem dobrym dziennikarzem, ale teraz pana krytykuję i jest inaczej.
Co to za krytyka…

Już wiem, że najważniejszy jest ranking. [śmiech wszystkich]
Nie, najważniejsze to wygrać Ligę z 69 punktami i odpaść w 1/8. Jak powiedział Plácido, wygrywamy czy przegrywamy golem, najważniejsze to być w walce. Wcześniej nie byliśmy w walce i to chciałem ci przekazać, Manolo. Teraz jesteśmy i może odpadamy, ale w półfinale.

[JL] Florentino Pérez, bardzo dziękujemy i zapraszamy kiedy tylko pan zechce!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!