Advertisement
Menu

Perfekcyjny Madryt mistrzem Hiszpanii!

Koszykarze z czwartym trofeum

Cóż za sezon, cóż za drużyna! Koszykarze Realu Madryt pokonali Barcelonę po raz trzeci w tegorocznej serii finałowej Ligi Endesa (85:90) i zdobyli trzydziesty drugi puchar za zwycięstwo w rozgrywkach ligowych w historii klubu. Drużyna zakończyła tego wieczoru wyśmienity sezon, podczas którego zdominowała wszystkie rozgrywki i wygrała wszystkie możliwe trofea: Superpuchar Endesa, Puchar Króla, Euroligę i Ligę Endesa.

Kibice od pierwszej minuty trzeciego starcia śledzić mogli szybkie i zacięte akcje. Zawodnikom obu stron brakowało jednak spokoju, stąd też sporo było błędów – strat, nieprzygotowanych rzutów. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem (17:17), co doskonale odzwierciedlało wyrównaną sytuację na parkiecie. Każda drużyna pragnęła zwycięstwa w tym samym stopniu.

Zupełnie odmiennie potoczyła się druga część meczu. Real Madryt wykorzystał błędy rywali i dość łatwo wyszedł na czternaście punktów przewagi (26:40). Katalońska publiczność sugerowała, że madrytczykom pomogli sędziowie, lecz tajemnica ich sukcesu skryta była w rzutach z dystansu. Podczas pierwszych dwudziestu minut trafili oni siedem z dziesięciu oddanych prób zza obwodu. Utrzymali dzięki temu uprzednio zdobytą przewagę i mogli zejść na przerwę w dobrym nastroju (34:48).

Głównym przeciwnikiem gości był ich stary znajomy, Ante Tomić, który zdobył w pierwszej połowie niemal połowę całego dorobku punktowego swojego zespołu. Po krótkim odpoczynku i zmianie stron koledzy pośpieszyli mu z pomocą, dzięki czemu – wspólnymi siłami – udało się osłabić madrycką obronę. Role się odwróciły. Barça zdobyła pod koniec trzeciej kwarty aż piętnaście punktów z rzędu i przegoniła przeciwników na tablicy wyników (67:62).

Madrycki zespół postawiły na nogi punkty Sergio Rodrigueza, Jaycee’ego Carrolla i Andresa Nocioniego. Zawodnicy zachowali spokój i starali się dalej robić swoje, co ponownie doprowadziło ich do jedenastu punktów przewagi (73:84). Barcelona, walcząca o przetrwanie i grająca pod ogromną presją, do ostatnich sekund nie straciła nadziei. Real Madryt prowadzenia już jednak nie oddał i dorzucił do bogatego dorobku kolejne mistrzostwo kraju.


85 – FC Barcelona (17+17+33+18): Satoransky (10), Oleson (10), Hezonja (-), Doellman (12), Tomić (29) – Huertas (1), Abrines (16), Pleiss (2), Thomas (-), Jackson (3), Nachbar (2).

90 – Real Madryt (17+31+17+25): Llull (10), Fernández (4), Rivers (9), Reyes (6), Ayón (8) – Nocioni (11), Mačiulis (10), Rodríguez (11), Carroll (19), Slaughter (2).

Skrót spotkania | Statystyki | Drabinka

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!