Advertisement
Menu

Llull ratuje zespół w dogrywce

Ważne zwycięstwo koszykarzy

Kolejną ciekawą i emocjonującą odsłonę półfinałowej rywalizacji zaprezentowali kibicom koszykarze Valencia Basket Club i Realu Madryt. Potrzeba było dodatkowych pięciu minut, aby rozsądzić niezwykle wyrównany pojedynek. Celny rzut za trzy punkty Sergio Llulla, oddany na kilka sekund przed końcem, przesądził o drugim zwycięstwie podopiecznych Pabla Lasa (100:103). Następne starcie odbędzie się w czwartek, także w Walencji.

Bohaterem pierwszych minut był Felipe Reyes. Kapitan madryckiego składu w połowie kwarty miał już na koncie dwanaście punktów, w tym dwa celne rzuty z dystansu. Koledzy dotrzymali mu towarzystwa. Wykazywali się dużym zaangażowaniem i ruchem bez piłki, udanie wymieniali się podaniami. Gdzieś w tym wszystkim zabrakło im spokoju i dyscypliny w obronie, ale rezultat i tak był dla nich korzystny (18:26).

Królewscy nie odrobili zadania domowego z niedzieli i po raz kolejny zawodzili w kryciu, zostawiając przeciwnikom bardzo dużo miejsca. Valencia chętnie z tego korzystała, a co więcej sama postawiła twardą obronę, skutecznie blokując dojście do własnego kosza. Przejęła prowadzenie (40:39), a wraz z nim kontrolę nad boiskiem. Real Madryt znów poczuł się zagubiony.

Rywalizacja odmieniła się po przerwie. Sędziowie coraz częściej sięgali po gwizdek, co stało się źródłem dużej irytacji, zarówno ze strony trybun, jak i obu ławek rezerwowych. Rozgrywka była bardzo wyrównana, zespoły co chwilę wymieniały się prowadzeniem. Wydawało się, że stan ten utrzyma się do końca, lecz madrytczycy nie wytrzymali tempa.

Valencia Basket Club na kilka minut przed końcem wyprzedził rywala na dziesięć punktów (76:66). Koszykarze ze stolicy stanęli przed dużym wyzwaniem, bowiem ich gra nie zapowiadała szczęśliwego zakończenia. Włożyli dużo wysiłku, aby zrównać się z gospodarzem i doprowadzić do dogrywki. Każdy dorzucił coś od siebie, ale najwięcej zdziałał Felipe Reyes, bezbłędny w ostatnich minutach z linii rzutów osobistych.

Dodatkowy czas gry był równie zacięty co regulaminowy, ale zdominowały go akcje dwójki Sergiów, Llulla i Rodrigueza. Wzięli na swe barki obowiązek punktowania i wywiązali się z tego poprawnie. Gospodarze na dziewiętnaście sekund przed końcem wyrównali rezultat, jednakże do drugiej dogrywki już nie doszło. Celnym rzutem za trzy punkty popisał się Sergio Llull i wyprowadził zespół na prowadzenie w półfinałowej serii.


100 – Valencia Basket Club (18+22+30+18+12): Van Rossom (14), Sato (9), Martínez (4), Harangody (21), Liszczuk (4) – Nedović (5), Lucić (8), Dubljević (13), Vives (17), Aguilar (5).

103 – Real Madryt (26+13+25+24+15): Llull (12), Rivers (5), Fernández (20), Reyes (21), Ayón (13) – Nocioni (7), Mačiulis (2), Rodríguez (7), Carroll (5), Slaughter (9), Mejri (2).

Skrót spotkania | Statystyki | Drabinka

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!