Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Wojna totalna w hiszpańskiej piłce

Nie zapowiada się na odwołanie strajku

Związek Hiszpańskich Piłkarzy zwołał w czwartek konferencję i potwierdził, że popiera strajk, który został ogłoszony na okres od 16 maja. Za prezesem Rubialesem usiedli między innymi Casillas, Ramos, Xavi, Iniesta, Piqué, Gabi czy Juanfran, co widać na powyższym zdjęciu. Zawodnicy czują, że naruszono ich prawa i twierdzą, że bronią się przed atakiem na ich zawód. AFE twierdzi, że całkowicie wykluczono go rozmów na temat dekretu. Piłkarze nie zgadzają się między innymi z tym, że na pewne spłacenie długów mogą liczyć fiskus czy ZUS, a nie ma wzmianki o zobowiązaniach wobec graczy. Do tego Związek chce dostawać bezpośrednie pieniądze z praw telewizyjnych, jak w Anglii czy Francji, a także zmienić stosunek przychodów między Primerą a Segundą z 90:10 do 80:20, żeby zapobiec wyciekowi talentów. Jak pisaliśmy też wczoraj, zawodnicy nie rozumieją dlaczego tak dużo pieniędzy wychodzi poza futbol profesjonalny do niższych lig czy futbolu kobiecego.

Javier Tebas, prezes LFP, zareagował na to słowami o wstydzie i hańbie. Liga twierdzi, że dekret jest doskonały i „nie trzeba w nim zmieniać nawet przecinka”, ale Tebas zapewnił, że jest gotowy wysłuchać prezesa Villarra, bo Federacja ma dostać w nowym podziale dużo więcej pieniędzy, przeciwnie do tego co rozgłasza w swoich komunikatach. Co więcej, podobno prawo sportu od lat 90. zapewnia, że kluby same mają negocjować prawa telewizyjne, a Federacja nie ma w tym żadnego udziału. LFP zamierza zaskarżyć strajk do sądu, bo nie ma on podstaw prawnych i podobno z punktu widzenia prawa pracy jest nielegalny. Co ciekawe, Tebas dodał, że na zdjęciu widocznym na górze, są kapitanowie, którzy nie zgadzają się z AFE i Rubialesem, ale zostali zmuszeni do zrobienia zdjęcia i pokazania wspólnego frontu. Jeśli strajk dojdzie do skutku, to kluby dostaną wolną rękę w próbie odzyskania strat.

MARCA dodaje, że w tę wojnę może wmieszać się FIFA, która niedawno ostrzegała Federację, że rząd nie ma prawa mieszać się w sprawy piłki w danym kraju. Jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana, to FIFA będzie mogła nawet zawiesić hiszpańskie kluby i reprezentację.

Na ten moment nie widać żadnej szansy na odwołanie strajku, wszystkie strony obstają przy tym, że albo jest dobrze, albo jest bardzo źle. Federacja i piłkarze są przeciwko Lidze i rządowi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!