Advertisement
Menu
/ Footbar.org

Laboga: Real może wygrać Ligę Mistrzów

Kilka słów od eksperta Canal+

Rok temu wygrali historyczną La Décimę, w tym roku jako pierwsi w historii mogą obronić trofeum. Jak na dzień dzisiejszy ocenia Pan szanse Realu w Lidze Mistrzów?
Wygrywając z Atlético, Real udowodnił, że nawet w tak trudnej sytuacji, przy braku tak ważnych piłkarzy, jest w stanie zagrać na poziomie światowym. Żaden z pozostałych półfinalistów nie miał rywala na podobnym poziomie jakościowym jak Królewscy. Poza tym Real przeszedł już tak beznadziejne momenty – to, co się działo z Schalke, to była degrengolada Realu Madryt, że oni mam dzisiaj wrażenie złapali już to, co Ancelotti planował, żeby złapać w marcu – spokój, konsekwencję, pewność siebie, pomimo że gwiazdy nie działają. Siłą Los Merengues w tej chwili jest drużyna, a nie to, że gramy na Ronaldo, że rządzi BBC, jak było dotychczas. To też wynika z powrotu Jamesa i jego roli. Cristiano zrozumiał, że nie jest w doskonałej formie i posypał głowę popiołem, co widać na boisku – zachowuje się zupełnie inaczej niż jeszcze jakiś czas temu, gdy grał egoistycznie. Real jest piekielnie mocną drużyną, nie indywidualnościami, i to może sprawić, że, paradoksalnie, ta drużyna, która była skazywana na pożarcie, da radę wygrać Champions League.

W półfinale Real wylosował Juventus. To zdecydowanie nie był najgorszy rywal dla Królewskich.
Najgorszym konkurentem byłaby oczywiście Barcelona. Juventus to dla mnie jest drużyna przeciętna, spoza europejskiego TOP5, do którego, poza Barçą, Bayernem i Realem, zaliczam Atlético i Chelsea, która co prawda skompromitowała się w starciu PSG, ale gdyby rozegrała z nim 10 kolejnych meczów, rozjechałaby rywali. Juve z tej elity nie jest, więc jego obecność jest wynikiem szczęśliwej drabinki. Oczywiście zadecyduje moment, dzień, ale myślę, że ktokolwiek nie trafiłby na Juventus, finał miałby w kieszeni.

A dlaczego Barcelona byłaby mniej wygodna od jej półfinałowego rywala, Bayernu?
Ponieważ Barcelona ma genialny tercet z przodu, a w nim Suareza. Messi jest rozpracowany, Real wie mniej więcej, jak się nim zaopiekować, ale nie wie, jak zająć się Urugwajczykiem. Suárez wniósł do gry Barcelony to, czego w żaden sposób nie dawał jej Neymar, który gra schematycznie, jest łatwy do rozszyfrowania. Barça to Barça, to nadal jest zespół kosmiczny, który potrafi wyprodukować coś, przed czym, jeśli tylko im wyjdzie, nie obroni się żadna defensywa świata. Powiem szczerze, że nie kupuję Bayernu Monachium. OK, wygrali 5:1 z FC Porto, ale ja nadal uważam, że jest to z takim przetrąconym „piłkarskim ja”. Za Juppa Heynckesa to była drużyna XXII wieku. Guardiola zaczął wprowadzać swoje porządki, inteligentne plany, ale to już była taka kwadratura koła, on już momentami starał się znaleźć kwadratowe jaja. Ta drużyna ma moim zdaniem w sobie tyle słabości, że czy to Barcelona, czy to Real, są w stanie Bayern pokonać.

(...)

Pozostałą część wywiadu z Piotrem Labogą, ekspertem ligi hiszpańskiej platformy NC+, przeczytać można na portalu Footbar.org.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!