Potwierdzić formę na trudnym terenie

Jeszcze nie do końca opadły emocje po niedzielnym zmiażdżeniu Granady, a Królewskich czeka już kolejny ligowy pojedynek. Tym razem zadanie wydaje się sporo trudniejsze, ponieważ drużyna Carlo Ancelottiego zmierzy się na wyjeździe z Rayo Vallecano. Choć Los Blancos nie będą musieli nawet opuszczać Madrytu, nie jest tajemnicą, że Estadio de Vallecas to niezbyt przyjazny teren, na którym w ostatnich latach również nam zdarzało się cierpieć.

Rayo przechodzi ostatnio przez najlepsze chwile w sezonie. Ekipa Paco Jémeza zwyciężyła w czterech ostatnich domowych starciach, natomiast w poprzedniej kolejce pokonała na wyjeździe Eibar, praktycznie przypieczętowując tym samym utrzymanie w Primera División. Los Franjirrojos niezależnie od rywala pozostają wierni swojemu stylowi. Ich gra oparta na utrzymywaniu się przy piłce i nie murowaniu dostępu do własnej bramki naprawdę może się podobać, mimo że w potyczkach z silniejszymi rywalami często bywa zgubna.

Największą gwiazdą w zespole rayistas jest niewątpliwie Alberto Bueno. Hiszpan, który swego czasu starał się przebić do pierwszej drużyny Królewskich, rozgrywa z pewnością swój najlepszy sezon w karierze. Na chwilę obecną z 16 bramkami jest piątym najlepszym strzelcem w lidze i jednocześnie najskuteczniejszym Hiszpanem w Primera División. Już teraz jednak wiadomo, że po sezonie Bueno na zasadzie wolnego transferu opuści Estadio de Vallecas. Najrealniejszą opcją na tę chwilę wydaję się przeprowadzka do FC Porto. Tak czy inaczej, dziś jeszcze trzeba będzie na niego uważać, gdyż Bueno w obecnej formie to napastnik, którego wielu widziałoby nawet w kadrze Vicente del Bosque.

Co natomiast słychać u Królewskich? Cóż, symptomy poprawy są widoczne gołym okiem. Strzelanina z Granadą sprawiła, że Bernabéu po raz kolejny mogło naprawdę cieszyć się z postawy swojej drużyny. Rywal co prawda nie był zbyt wymagający, jednak wydaje się, że takiego meczu na przełamanie i odzyskanie pewności siebie Los Blancos po prostu potrzebowali. Choć strata do Barcelony nadal wynosi cztery punkty, w szeregach Królewskich w końcu powiało pewnym optymizmem. Cieszyć na pewno może powrót Jamesa Rodrígueza, który bardzo dobrze zaprezentował się po powrocie po poważnej kontuzji oraz dyspozycja Cristiano, który w końcu zaczyna nawiązywać do formy z zeszłego roku.

Najczęstszy temat do dyskusji odnośnie starcia z Rayo stanowiło to czy Carlo Ancelotti postawi na Jamesa czy też Isco. Wszystko wskazuje jednak na to, że w pierwszej jedenastce wybiegną ostatecznie i Hiszpan i Kolumbijczyk, zaś wolne dostanie Gareth Bale, który na wczorajszym treningu doznał urazu małego palca prawej nogi. Na boisku nie ujrzymy też wciąż zmagającego się z drobnym urazem Pepego, którego zastąpi Varane oraz zawieszonego za kartki Álvaro Arbeloi. W jego miejsce wskoczy oczywiście Dani Carvajal.

Dzisiejsze derby Madrytu, biorąc pod uwagę dyspozycję obu drużyn, zapowiadają się naprawdę interesująco. Pozostaje mieć nadzieję, że Real nie wystrzelał się na dobre w niedzielę i pozostawił jeszcze trochę amunicji na wieczorne spotkanie. Tego, że jesteśmy faworytem raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć. Tak samo jak nie trzeba tłumaczyć, że z pewnością czeka nas zadanie o wiele trudniejsze niż w Wielkanocne popołudnie.

Początek spotkania o godzinie 22.00. Transmisję przeprowadzi Canal + Sport.