Advertisement
Menu
/ Klatus / Leszczu

RealMadryt.pl w Barcelonie: W oczekiwaniu na Królewskich

Relacja spod hotelu Fira Palace

Około godziny 20:00 Real Madryt wylądował na barcelońskim lotnisku El Prat i udał się w stronę hotelu Fira Palace, gdzie spędzi dzisiejszą noc przed Klasykiem. Wysłannicy RealMadryt.pl byli obecni pod miejscem zgrupowania już około godziny 19:00. Oczekiwanie w specjalnie wydzielonej dla dziennikarzy strefie pod luksusowym hotelem wcale nie należało do najmilszych rzeczy, jakie przytrafiły się nam podczas tej delegacji do stolicy Katalonii. W niecodziennie chłodnej o tej porze Barcelonie na drużynę czekało około dwustu fanów. Przykuło to naszą uwagę, bowiem przed rokiem czy dwoma laty, kiedy byliśmy na przyjeździe Królewskich na miejsce zgrupowania, kibiców było dwu- lub trzykrotnie więcej. Być może jest to spowodowane brakiem tradycyjnego spotkania zawodników z peńami, beznadziejną pogodą lub po prostu mizerną formą podopiecznych Carlo Ancelottiego.

W naszej strefie przeważali, co nie jest żadną niespodzianką, katalońscy dziennikarze, którzy chętnie przepytywali i nagrywali zgromadzonych pod hotelem madridistas. Ci jednak nie byli zbyt pomocni, zwłaszcza wobec reporterów Deportes Cuatro i TV3, często krzycząc bardzo popularne i niemniej wulgarne hasło na temat Barçy. W międzyczasie do dziennikarzy oczekujących na zawodników dołączyła ekipa nc+ w postaci Piotra Labogi i jego kamerzysty, z którą ucięliśmy sobie dłuższą pogawędkę. Jej efekty zaprezentujemy już jutro.



Piłkarze zjawili się pod hotelem około godziny 21:00. Około 60 sekund później został po nich już tylko kurz. Żaden z zawodników, co oczywiście rozumiemy, nie pokwapił się do podpisania chociaż jednej koszulki bądź zrobienia pamiątkowej fotki. Wśród piłkarzy widać było maksymalną koncentrację. Na skromne pozdrowienia ręką skusił się Pepe, Sergio Ramos puścił oczko, Marcelo przeszedł, jakby nie widział nic innego, poza hotelowymi drzwiami, a Cristiano wykonał minisprint z autokaru do Fira Palace. W przeciwieństwie do naszych ostatnich dwóch wyjazdów na Klasyk do stolicy Katalonii, dziś z drużyną nie przyjechał prezes Realu Madryt, Florentino Pérez

Po zameldowaniu się całej madryckiej eskapady, wielu gości hotelowych, uzbrojonych w koszulki i plakaty, oczekiwało w holu na spotkanie z zawodnikami. Oczywiście, nic z tego. Jedynie na chwilę błędny azymut obrał Jesé, który niespodziewanie pojawił się w głównym holu w towarzystwie dwóch klubowych utilleros, jednak bardzo szybko zorientował się, że jest w złym miejscu i o niewłaściwym czasie. Big Flow zawrócił do windy nim ktokolwiek zdołał włączyć aparat.


Pepe macha, Ramos puszcza oczko, Cris sprintuje, a my kręcimy.



Zdjęcia z podróży można zobaczyć na oficjalnej stronie klubu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!